Twoja i moja, i innych historie zaczynają się od historii Tej, która Cię sprowadziła na ten świat – od matki.
I jaka ona by nie była – z pewnością to kobieta… i czy gruba, czy koścista, ruda lub blond, to zupełnie bez znaczenia … dzięki niej na świecie pojawił się kolejny cud, a dla niej dar.
Ten cudowny dar to też Ty!
Ja Stara Kobieta będąca też Starą Matką, przy okazji corocznego Święta Matki snuć sobie będę takie luźne, alfabetyczne (jak zwykle;-)) rozważania. I nieco inne (na temat matki) niż w poprzednich latach :-)
Matka też człowiek, więc można mówić o niej różnie, bo wady i zalety ma zwyczajnie ludzkie, jak każdy inny przypisany tej nacji osobnik. Wyróżnia ją dar możliwości wydania na świat potomka.
To zaszczyt, odpowiedzialność, radość i praca na cały etat…
Nieważne ile mamy lat, jak bardzo jesteśmy samowystarczalni, samodzielni, dorośli – jedno jest pewne – imienia matki, jej imienia nie da się wykreślić z naszego istnienia.
Do końca jej i naszych dni, zawsze jesteśmy córką jakiejś Zuzanny, czy synem innej Marii.
Nie idzie zapomnieć jej imienia, bo każdy urzędowy papierek o nim przypomina.
To jest wyjątkowe, że możesz zmienić nazwisko, wyjechać na koniec świata, zmienić zawód z kucharza na pianistę, a i tak w papierach będzie ślad, że matka to Donata, panieńskie nazwisko Truskawka ;-)
Urodziła ta matka, ale jak wprowadziła w ten świat? Czy będąc dorosłym człowiekiem chcesz pamiętać jej imię, czy wkurzasz się przy każdym przypomnieniu … a może tak „źle” pokazywała Ci ten świat przez swoje błędy czy niedoświadczenie, że Ty zapomniałeś(łaś), że jesteś jej coś winien … choćby szacunek... nie o fanfary tu wszakże chodzi …
Stara Matka wie, że...
Aspiracje – dzieci mają prawo do zaspakajania własnych aspiracji, nie tych narzuconych przez niespełnione ambicje matki. Niech wybierają zawód, który daje im radość nie tylko pieniądze. Lepiej być szczęśliwą sprzątaczką niż niespełnioną, niedocenioną artystką.
Błędem jest matki wielkim, wraz z narodzinami dziecka zapominać o sobie, a partnera (ojca dziecka odstawić na drugi (jak nie dziesiąty;-) plan zaraz po wielkiej przerwie między pierwszoplanowym dzieckiem). Dbałość o siebie i wspólne z partnerem potrzeby umocni więź z dzieckiem i je uszczęśliwi.... odwrotne działanie to prosta droga do końca tak pięknego początku. Nie musisz być matką stulecia... masz być szczęśliwą uwodzicielską kobietą, która potrafi przy wspólnym posiłku ze swoim facetem, pogadać o czymś innym niż kolor kupki uroczego malucha.
Cele – trzeba podsuwać dziecku. Zachęty, które mu się stworzy spowodują, że odnajdzie ono w sobie poczucie własnej wartości tak istotnej, potrzebnej do uczestniczenia w życiu wśród innych ludzi.
Dyscyplina w szeroko pojętym aspekcie życia – być musi. Ale nie zastraszająca, ośmieszająca dziecko. Zresztą wymagać matka może tylko tego, czego sama wymaga od siebie.
Emocje – od pierwszych dni życia maluszka trzeba wsłuchiwać się w jego emocje, później komentować własne i nazywać je po imieniu bez fałszywego ukrywania z pokrętnie tłumaczonej troski.
„Festina lente” pierwsze przysłowie, do tego łacińskie, które dziecko powinno sobie przyswoić … jeśli coś robimy to dokładnie i sprawnie, ale bez nadmiernego pośpiechu, który może sprawić, że czas paradoksalnie przedłuży proces realizacji … a jeśli chodzi o inny pośpiech, ten ogólny w życiu – to można przez niego wiele ciekawych i ważnych spraw przeoczyć... poza tym – w życiu meta nie jest zwycięstwem ;-)
Gadanie po ludzku – moje kochane maleństwo teraz mamusia przeczyta ci książeczkę … i mamusia czyta i odnosi do dziecka jak do rozumnego człowieka (choć człowiek ma nieco pół metra wysokości)... żadne tam - abububu, mniamuś, śłonećko moje(słoneczko) i inne ciaciania się.
Humanizm oznacza człowieka oczytanego, z którym można porozmawiać o efekcie motyla, historii Francji, muzyce, sztuce...wszystko co ludzkie nie powinno być dla człowieka obce. W tym celu matka podaje dziecku do ręki książkę jedną za drugą. Matka zyskuje spokój w czasie czytania dziecka i spokój na przyszłość, że oczytany człowiek jest bardzo rozwinięty: nie jest nudny, otwarty na świat, lepiej ukształtowany
Chwalenie – nie ganienie nieustanne. Nawet za drobne kroczki, małe sukcesy – chwalenie jest motorem do działania.
Internet – bez wątpienia oferuje szereg możliwości, ale to tylko narzędzie do posługiwania się nim... nie można nim zastąpić bezpośredniej komunikacji z ludźmi... matka powinna umiejętnie wprowadzić dziecko w tą internetową przestrzeń... ono nie może miłować internetu (przecież nie miłuje pralki czy kuchenki mikrofalowej;-), bo jeśli dojdzie do takiej sytuacji z aspołecznego kilkunastolatka spędzającego po kilkanaście godzin przed ekranem monitora – wyrośnie udający wszystko człowiek, którego prawdziwa myszka przestraszać będzie. Tego przecież nie chce matka.
Jestem wciąż tyle samo wart... mimo upokorzeń, zdeptania, upokarzania, obrażania przez innych – to wpojone przez matkę przekonanie spowoduje, że depresja nie chwyci jej dziecka.
Krytyka – i owszem, ale konstruktywna, w cztery oczy (TYLKO!) i wyjaśniająca dokładnie jej powody i dająca na to dowody. Następstwem takiej krytyki ma być u dziecka zastanowienie i zmiana postępowania, do której będzie ono samo przekonane... w ten sposób nie sfrustrowane, a zadowolone.
Lęki – to naturalne uczucia i są rozmaite. Potrafią paraliżować, ogłupiać, ale też dodają dreszczyku emocji w życiu i też uniemożliwiać najprostszą w nim egzystencję. Mądra matka mówiąca wprost o wszystkim, zachowuje spokój, gdy widzi pająka i w ten sposób przygotuje dziecko na rozmaite sytuacji, i nauczy kontroli tych emocji. Odczarowuje te lęki i tym samym wzmacnia osobowość dziecka. Jeśli tak się nie stanie i lęk będzie w życiu dziecka dominować, to jemu – dorosłemu człowiekowi bardzo będzie utrudniał życie w pracy, relacjach z ludźmi, przeżywaniu radośnie życia.
Łagodność połączona z cierpliwością jest odpowiednia by matka ją przekazała dziecku, wtedy ono będzie o dobrym charakterze człowiekiem. Surowa wyniosłość nikomu nie wychodzi na dobre.
Mózgi dziewczynek i chłopców rozwijają się w różnym tempie... dlatego też inaczej przychodzi matce wdrażanie ich do świata, ale bez względu na płeć każde dziecko powinno być traktowane indywidualnie wtedy dziecko będzie szczęśliwe. A bycie matką szczęśliwego dziecka to duma, a nie trud.
Nakazy i zakazy – nie nauczą dziecka wartości... tylko wytłumaczenie im reguł życia, doprowadzenia do jak najlepszego ich zrozumienia, uzasadnienia ich odpowiedniego – doprowadzi do naturalnego przestrzegania ich i kierowania nimi. Najprościej to przekazać zasadą ”Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe” i przykład za przykładem podawać.
Obowiązek główny matki, to cierpliwe, udzielanie prawdziwych odpowiedzi na zadawane przez dziecko pytania. Bez wmawiania, że dzieci przynosi dobry duszek, uciekania od pytania dlaczego czarna krowa daje białe mleko – zajmij się czymś, albo – nie mam teraz czasu, gdy córeczka dopytuje dlaczego tatuś siusia na stojąco (?)
Oswajanie – to nie lada wyzwanie, by bez wytwarzania lęku oswoić dziecko z poniesioną stratą … nauczyć, że nic nie jest dane raz i na zawsze. I jeszcze wytłumaczyć, że śmierć to jest normalna kolej rzeczy i nie należy się jej bać. W zamian podsycać dziecięcą wyobraźnię i ciekawość światem, pokazywać mu jego różnorodność. Takie wspólne zgłębianie sensu życia bez unikania trudnych tematów śmierci, religii, moralności... bez fałszu i tajemnic – sprawi, że dziecko będzie pewne siebie i w sposób naturalny przyjmowało na siebie problemy. Będąc dorosłym człowiekiem nie będzie traciło czas na niepotrzebne zdziwienia, tylko szukało rozwiązań.
Prawda (czasem bolesna, czasem wkurzająca czy wstydliwa), nie bezmyślne powtarzanie, naśladowanie innych powinna być podstawą w przekazywaniu przez matkę informacji o życiu.
Rozmowa – rozmawiaj, a nie informuj... o książkach, filmach, muzyce, której słucha Twoje dziecko i przedstawiaj swoje w tym zakresie upodobania. Zwracaj uwagę, że istnieje szeroki świat poza domem dziecka i nie ograniczaj mu dostępu do niego.
Szacunek – dziecko nie jest Twoją własnością… okazuj mu szacunek, uznawaj jego prawo do prywatności od najmłodszych lat, a wtedy niepotrzebne mu będą nauki i lekcje etyki, będzie to dla niego czymś naturalnym by okazywać szacunek, dla wszystkich, i wszystkiego czemu należny jest on.
Troska i współczucie – dziecku należy się uświadomienie, że jest cząstką świata, o który należy troszczyć się i nie przyzwalać na rozdeptywanie przez malca mrówki… bo on taki malutki, jeszcze nie rozumie… nie rozumie? Zapamięta dokładnie, że wolno mu było zgnieść robaczka małą piąstką, co ogólną radość wywoływało. Tą samą piąstką tylko większą, przywali później swojej żonie… a może koledze... tak bez powodu, żeby śmiesznie było.
Uprzedzenia – są obecne i należy o nich rozmawiać z dziećmi, ale w sposób neutralny. A fanatyczne, ksenofobiczne wypowiedzi lub zachowania innych, nie mają prawa pozostać bez naszego komentarza. Dziecko od małego powinno wiedzieć, że różnice między ludźmi nie dyskwalifikują żadnej strony, a wzbogacają życie w zakresie szeroko rozumianych doznań.
Wartości – najłatwiej swoim postępowaniem firmować, co jest w życiu ważne. Więc jeśli nie jesteśmy w stanie grać w swoim życiu fair, to nie mamy prawa złościć się na dziecko, które w dobrej wierze powtarza nasze zachowania.
Zdrowe życie – to nauczenie odpowiedniego podejścia do własnego ciała, do seksu. To nie tematy tabu… dziecko nie może być zaskoczone normalnymi życiowo sprawami. To budzi niezdrowe zaciekawienie, które jeśli będzie źle, niekompetentnie wytłumaczone może budzić strach, frustrację, albo jeszcze gorzej...
Życie jest dla nas, nie my dla życia i to powinniśmy wiedzieć od matki, która nauczy, że powinniśmy delektować się każdą chwilą tego daru... być wdzięczni, optymistyczni, pełni zapału, ciekawości i zdolności do odczuwania miłości.
Tak powinno wyglądać pokazywanie świata przez idealną matkę?
Może tak, może inaczej (?) Nie ma idealnych matek, jak nie ma innych idealnych ludzi!
Zakładając, że matka chce żeby jej dziecko było szczęśliwe, to wystarczyłoby, aby sama żyła tak jakby chciała by jej dziecko żyło.
Ale chcieć, a zrobić (?) - to droga – wcale nieprosta.
Matka – to cały czas człowiek z własnym niebem i słońcem, to wciąż kobieta z marzeniami; żona, partnerka – z innymi niż macierzyńskie uczuciami. I ona to wszystko pogodzić musi.
A pewnego dnia budzi się i dociera do niej, że dodatkowo to babcią jest jeszcze ;-) Ale przez to nie przestaje być lekarzem, kelnerką, dziennikarką, nauczycielką – wolnomyślicielką...
A słodkie małe dzieciaczki, które wyrastają na wielkie chłopy i piękne kobiety... nieważne, mądrzy czy głupie (świat to oceni) – wiedzieć powinni – że Matka to pełnoprawny członek społeczeństwa, ma swoje prawa i nie można jej ich pozbawiać, narzucać swoich rygorów dla swojej wygody, bo to ciągle człowiek z …. (patrz wyżej:-) , który też był dzieckiem.
Ja Stara Kobieta i Stara Matka jednocześnie, mam to szczęście być postrzegana nie tylko jako matka, ale wolny człowiek.
Wszystkim Matkom tego życzę:-)))
Wiesz Kochana tak idealną Mamą to nie byłam, nie jestem i pewnie nie będę, cieszę się dwójką dorosłych Dzieciaków i zawsze mogło być lepiej, mądrzej jednak radość moja z tego co wspólnie zbudowaliśmy przysłania wszystkie niedociągnięcia.......stosowałam jedną z zasad....moje Dzieci nie mogły mnie się bać,nie byłam i nie jestem postrachem, itp. miłość i zaufanie ściskam Wspaniałą Mamę Dusia
OdpowiedzUsuńZawsze popełniamy błędy. W pokazywaniu dzieciom świata też. Z czasem myślimy, że mogliśmy inaczej, że mogłoby lepiej być ... ale takie rozterki dotykają nas we wszystkich aspektach życia ... nie ma co się tym zadręczać tylko cieszyć, że dzieci zdrowe są i swoje szczęście umieją odnaleźć:-) Ściskam Cię mocno i dzięki za wszystko:-)
UsuńWspaniałe matki wychowują wspaniałe dzieci :) ślicznie wygladasz :)
OdpowiedzUsuńDzieci mogą być naszym odzwierciedleniem ... czasem nawet naszej ciemnej strony ... są jak lustra ... wtedy widzimy swoje osiągnięcia jak i niedociągnięcia... w sumie to intrygujące jest. Ściskam Cię serdecznie:-)
UsuńPiękne życzenia :) i świetny wpis :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie i buziaki przesyłam:-)
UsuńJesteś tak atrakcyjną Starą Matką i mądrą, że można Cię stawiać za wzór młodym matkom.
OdpowiedzUsuńDzięki za te piękne, dobre słowa, ale w pełni nie zasłużyłam na nie... za mało mnie było dla starszych dzieci... w tym okresie gdy wchodziły w trudny świat dorosłości, za dużo pracowałam, za mało ich słuchałam, za bardzo im ulegałam... za to przy najmłodszej córce wszystko się zmieniło, przez to również, że sama po śmierci męża musiałam pokazywać jej życie, a ono nie rozpieszczało za bardzo nas. Ale to właśnie było po to, żeby dzisiaj moja dziewiętnastoletnia córka była dla mnie nie jako matki, jako z boku patrzącego człowieka - wzorem godnym do naśladowania. Ona jest takim wzorem. Ci co ją znają mogą to potwierdzić:-)) DZIĘKI RAZ JESZCZE I POZDRAWIAM SERDECZNIE:-)
UsuńPost bardzo na czasie :-) Mamę ma się jedną i pomimo iż mam ponad 40 lat gdy jest mi zle dzwonię do niej i od razu polepsza mi się humor ;-)
OdpowiedzUsuńTO CUDOWNA RELACJA - NIE ZMARNUJ JEJ! Mamy też popełniają błędy, ale wystarczy jeden telefon i wszystko idzie zmienić, naprawić ... oby nie było za późno. Buziaki:-)
UsuńMądrze piszesz:) a na fotkach tylko energii!:) super!:)
OdpowiedzUsuńDzięki...energii mi na szczęście nie brakuje. I oby tak dalej było:-))Buziaki:-))
UsuńŚlicznie pani wygląda a co do matki niestety jej nie miałam .. Może dlatego tak potoczyło się moje życie a nie inaczej..
OdpowiedzUsuńAle gdy teraz sama jestem matką, chcę być najlepszą jakiej ja nigdy nie miałam. Pozdrawiam ciepło !
To smutne co piszesz...bądź taką mamą jakiej nie miałaś przy sobie, ale pomyśl, że i tak gdyby nie ona to by Cię na świecie nie było ... dała Ci największy dar życie tylko nie mogła, nie umiała ... nie wnikam w to ... wprowadzić Cię w ten świat. Za to teraz Twoje dzieci mają radosny start przy Tobie. ŚCISKAM WAS MOCNO:-))
UsuńJak zwykle świetny post! Matki to niesamowite istoty!
OdpowiedzUsuńMatka, mama, mamusia - najpiękniejsze słowa świata! Buziaki:-)
Usuńpięknie Ci w tych ogrodniczkach :) Mamy górą! :D
OdpowiedzUsuńDzięki!!! Mamy górą!!! :-)))
UsuńŻadna mama nie będzie stara dla swojego dziecka
OdpowiedzUsuńDobrze powiedziane:-) Masz u mnie plus:-))
UsuńDorotko, dziękuję za kolejny alfabet - jak ja je uwielbiam! Mam to ogromne szczęście być córką wspaniałej matki, choć niestety samej nie dane jest mi przeżywać wielkiej przygody macierzyństwa.
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno.
Moja Babcia, moja Mama, moja starsza córka - same fajne mamy. Jaką mamą ja jestem? Trzeba dzieci zapytać;-)) Osobiście się lubię:-))) ha!ha!ha! Pozdrawiam Cię Małgosiu serdecznie:-) i Twoją Mamę ściskam mocno:-))
UsuńŚwietny tekst. Mądre wskazówki. Za życzenia dziękuję. Jako matka i babka.
OdpowiedzUsuńNo i hurra!!! Wszystkiego najlepszego:-)))Dzięki serdeczne:-))
UsuńKupiłam sobie ogrodniczki:)!!! Świetnie się Ciebie czyta
OdpowiedzUsuńOgrodniczki fajne są, jeszcze czarne takie eleganckie marzą mi się:-)) Dzięki:-) Buziaki:-)
Usuńech żeby moja matka takie podejście miała...
OdpowiedzUsuń... podaj mi telefon, pogadam z nią;-) USMIECHAJ SIĘ DO NIEJ I MOŻE TO TY TŁUMACZ JEJ ŻYCIE:-)
UsuńŚwietny post! Wyglądasz rewelacyjnie
OdpowiedzUsuńDzięki wdzięczne i pozdrawiam gorąco:-))
UsuńŚwietnie prezentujesz się w ogrodniczkach ;-) A bluzka jest przesliczna
OdpowiedzUsuńSuper, że Ci się spodobało to ubranie:-)DZIĘKI:-)
UsuńBardzo fajny i mądry wpis! Żeby wszystkie matki potrafiły tak podchodzić... W moim otoczeniu to niestety rzadkość, a niektóre matki aspirują do roli ekspertek w tym zakresie i z upodobaniem pouczają inne (takie, co własnie "a bubu", itp. - "upupiają" tak nawet dzieci dorastające i prawie dorosłe i... ooo... długo byyy... )
OdpowiedzUsuńAle cieszę się, że zajrzałam, by przeczytać Twój mądry wpis, okraszony tak fajnymi zdjęciami. :-)
... nie wierzę w ekspertów... wierzę w dzielenie się refleksjami, myślami i doświadczeniami, a przy buu buu robi się niedobrze ... w ten sposób pięćdziesięcioletni faceci nie wyrastają z krótkich spodni, a dziewczynki traktują się jak lalki, przez co cierpią... ale cóż... każdy jest kowalem swojego losu i nawet jak przykład ma nie za dobry to przecież istnieją książki...itd. Dzięki za Twoje dobre słowa i pozdrawiam serdecznie:-))
UsuńWspaniale napisane, aż pokażę mojej mamie :)
OdpowiedzUsuńI pozdrów ją ode mnie:-))
UsuńPięknie napisane:))matka to bardzo ważna postać w naszym życiu:)))wyglądasz uroczy :))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Reniu serdecznie i jak zwykle ściskam mocno:-) Mamy mi fizycznie brakuje, ale mentalnie wciąż jest we mnie:-)
UsuńWiele ciekawych refleksji dziś u Ciebie. Myślę, że wiele zależy od tego, w jakim wieku rodzimy dziecko i jakie same mamy aspiracje i dążenia.
OdpowiedzUsuńW wielu sytuacjach ważny jest także ojciec, jego przykład i dobry kontakt z nim.
Utrafiłaś w punkt ... nic dodać, nic ująć. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie:-))
UsuńJestem u Ciebie po raz pierwszy i wszystko mi się podoba. Te rady są wspaniałe.... tylko że niestety chyba nie umiemy ich zastosować.
OdpowiedzUsuńA u mnie druga część Palio di Siena - zapraszm Cię serdecznie.
P.S. A z Ciebie fajna dziewczyna!!!
:-)
Dzięki za dobre słowa i ściskam serdecznie...to nie rady z mojej strony są... to przemyślenia ... nie może radzić komuś ktoś kto jak ja ma tyle wad, tylko umiem się do nich przyznać i "pokryć" swą wielką, przemożną chęcią poprawy:-)) To słowo "pokryć" jakoś głupio brzmi, ale nie umiem teraz znaleźć innego;-) Buziaki przesyłam:-))
UsuńŚwietne zdjęcia i bardzo fajny wpis, jak zawsze :) pozdrawiam serdecznie -matka trzech synów.
OdpowiedzUsuńDzięki wdzięczne i serdeczne:-) Matka dwóch synów i dwóch córek:-)))
UsuńCałkowicie się z Tobą zgadzam! Świetny tekst!
OdpowiedzUsuńA ogrodniczki wymiatają i Ty w nich!
Rewelacyjnie wyglądasz:))
Tylko mi miotły brak;-) Dzięki wdzięczne i ściskam gorąco:-))
UsuńBardzo mądrze napisane, a zdjęcia super bije z nich dużo pozytywnej energii. :)
OdpowiedzUsuńNie mam w sobie ani krzty złych emocji...w ogóle ich nie wskrzeszam w sobie, bo ja kocham słońce, wygłupy(czyt, radość:-)) Ściskam serdecznie:-))
UsuńWiele osób odpowiedzialnych za wychowanie młodzieży powinno ,tak zwyczajnie,przerabiać na lekcji Twojego bloga.Byłoby taniej,pożytecznie i mądrze .
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję, czuję się zawstydzona...ale wszystko co napisałam jest dokładnie tym jak postrzegam świat, niczym mniej ani więcej... a ja prosta w oglądzie rzeczywistości, kobieta jestem:-) Pozdrawiam bardzo serdecznie:-)
UsuńŚwietny post! Pięknie wyglądasz w tym zestawie, baaardzo młodzieńczo. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie, a młodzieńczy wygląd(?) Mentalnie mam 27 lat...zrobiłam sobie w internecie test...ha!ha!ha! Całuski:-)
UsuńŚwietnie napisane. Co bym nie powiedziała czy zrobiła nigdy nie odwdzięczę się mojej mamie za to że jest :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń... i Ty dzięki Niej:-)))Uściskaj ją też ode mnie:-)) Pozdrawiam:-))
UsuńMama jest bardzo ważna w życiu każdego dziecka, nie ważne ile ma lat. To ona się poświęcała, byśmy wyszli na ludzi. :) Wszystkiego najlepszego dla wszystkich mam z okazji jutrzejszego święta! :)
OdpowiedzUsuńO matce pieśń ... przypomniała mi się stara piosenka M.Fogga ... ona wszystko wyjaśnia:-) Dedykuję ją wszystkim mamom:-))
UsuńKolejny rewelacyjny post:D A zdjęcia.. boskie! Wiele prawdy jest w tym co piszesz...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Wszystko co dobre i, ale też niemądre czasem, może nie do końca jasne - wszystko wiem od mamy. Dziękuję,że mnie kochała jak umiała ... jestem jej wdzięczna za wszystko. Dziękuję Ci serdecznie Agnieszko i pozdrawiam bardzo, bardzo mocno:-))
UsuńBardzo podoba mi się sposób w jaki spostrzegasz rolę bycia matką, a szczególnie to że ujmujesz to na bardzo wielu płaszczyznach! Byłoby świetnie gdyby większość ludzi myślała w w podobny sposób i traktowała swoje dziecko podmiotowo ;)
OdpowiedzUsuńSakurakotoo ❀ ❀ ❀
... przez swoich rodziców byłam traktowana jak wolny, mający prawo do własnego zdania(choć byłam jeszcze bardzo mała) człowiek i to było normą... widziałam, że inne dzieci tak nie miały...jakieś krzyki, lanie nawet...u mnie było inaczej...i tak mi to zostało, że wiem od dziecięcych lat, że każdy jest panem(panią) siebie, i rodzice są po to, żeby to umiejętnie dzieciom przyswoić, aby nie poszło to w złą stronę. I tyle SERDECZNOŚCI PRZESYŁAM:-)!
UsuńTeoretycznie wszystko się zgadza ale większość tych mądrości spływa na nas po latach bycia matką. Ważny jest instynkt, taki zdrowy i mądry - resztę podpowiada miłość. Wszystkiego najlepszego w Dniu Matki Dorotko :)
OdpowiedzUsuńTak jak dzieci rosną, dorośli dorośleją i za każdym dzieckiem jest inaczej...a gdy one są już same rodzicami wtedy jak z pomocą papierka lakmusowego wychodzi cała prawda o naszym macierzyństwie. Masz rację Ewko zupełną:-) Dzięki i serdeczności również dla Ciebie ogromne:-))
UsuńJakie pozytywne zdjęcia :) Aż miło się oglądało, z uśmiechem na twarzy :)
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że to prawda, że wszystko tak naprawdę zaczęło się od naszej mamy no i wiadomo przy małej pomocy taty :D Piękne włosy i stylizacja :)
Podoba mi się to jak przedstawiłaś ten alfabet :) Pomysłowe bardzo ;) Przede wszystkim najważniejszy jest szacunek, o którym niestety zapominamy :(
Tak! Szacunek! Podstawa wszystkiego! Napiszę o nim osobny post! Dzięki Ci za dobre, piękne słowa i komplementy, w w ogóle za całokształt:-)))Teraz podskoczyłam z radości, rozprostowałam kości i mogę dopisa, że życzę Ci wszystkiego najcudowniejszego:-))
UsuńUwielbiam Twoją osobowość...
OdpowiedzUsuńDorota, z wiekiem wszystko jest mniej skomplikowane... Twój wpis jest jak rozdział dobrego poradnika :) Mam nadzieję że znajdą się chętne, by skorzystać z tych mądrych wskazówek :)
Pozdrawiam urocza dziewczyno <3
Dzięki Ci za te słowa ... chętnie uścisnęłabym Cię mocno i serdecznie, ale nie wirtualnie tylko tak z zapachem:-))) Mój wpis to nie poradnik, nie inspiruję do tej roli... nasiedziałam się, nastałam, nachodziłam, nabiegałam, nawywijałam w tym życiu, to teraz wiele wiem i chciałabym jak najwięcej przekazać, bo choć błędy każdy musi swoje popełnić sam, to może to uczynić mądrzej, bardziej świadomie, nie tracąc na niepotrzebne gesty czasu... stąd to moje pisanie:-))ŚCISKAM CIĘ MOCNO!!! DZIĘKI ZA WIARĘ WE MNIE:-))
UsuńA to fakt. Matka jest zawsze wpisana w nasze życie, bo też od niej się ono zaczęło. ;)
OdpowiedzUsuńFAKT NIEZAPRZECZALNY... nie da się go gumką myszką wymazać bez względu na okoliczności:-))
UsuńSuper dywagacje, znajduję w nich kawałki siebie.O matczynych błędach pomilczę.
OdpowiedzUsuńWitaj w moim klubie:-)) Serdeczności:-))
UsuńNapisane cudownie. Imienia czy wyglądu mamy nie da się zapomnieć,jak i podobno małe dziecko,gdy ją straci nigdy nie zapomni jej głosu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMam 60 lat i pamiętam głos mojej mamy, jej słowa, zachowania, a przede wszystkim śmiech!!! ŚCISKAM:-)
UsuńBrawo, brawo, brawo za wyglad, a także za tekst. Z pozdrowieniami Olimpia :)
OdpowiedzUsuńDzięki, dzięki, dzięki za każde słowo i ściskam serdecznie:-)))
UsuńRewelacyjny post! Czytałam dwa razy :) To trochę jak drogowskaz dla mam...
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia!Pozdrawiam!
Cieszę się, że tak odebrałaś moje refleksje...wdzięcznie dziękuję i za komplementy również:-))) Całusy specjalne dla Ciebie:-))
Usuńpodoba mi się Twoje podejście do macierzyństwa, do świata w ogóle :) jest takie przyjemnie zdystansowane :) świetne zdjęcia! :) jak zawsze pozytywna energia bije od Ciebie ;**
OdpowiedzUsuńEwelinko...bez dystansu do zdarzeń, ludzi, a przede wszystkim siebie można by zwariować, a życie po to jest by bawić się w nim:-))))i ja mam zamiar tak do końca swych dni, wyciskać to życie jak cytrynę i nie uronić ani jednej, cennej kropli przez obrażanie się, złość, niepotrzebne irytacje. Wszystkiego najcudowniejszego:-)))
UsuńMądrość bije od Mądrej Matki, pięknie to opisałaś jak zawsze :) a stylizacja bardzo fajna!jesteś wulkanem energii:))
OdpowiedzUsuńBasiu, dzięki Ci za piękne i dobre słowa...pozdrawiam Cię z całą mocą mojej energii(bardzo dobrej!!!)
UsuńMama jest tylko jednak i jest niezastąpiona! ;)
OdpowiedzUsuńNiektó
UsuńNiby prawda, a są tacy którzy jej nie dostrzegają... Twoje słowa im dedykujmy:-))
Czy nie myślałaś aby zebrać w jedną całość (książkę) swoich alfabetycznych przemyśleń? Są kształcące i jednocześnie zabawnie, z humorem pisane. Pięknie w tych ogrodniczkach wyglądasz. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMyślałam, jestem w trakcie, ale moje zdrowie i jeszcze to i tamto, i wszystko jakoś się nie składa w całość , ale obiecuję, że przed ostatnim tchem, za jakieś trzydzieści?czterdzieści? lat? Ach to dużo czasu jeszcze mam... to będzie książka;-)) abo i dwie:-))) Dzięki za uznanie i dobre słowa, i wiarę we mnie:-))Całuski:-))
UsuńŚwietny post!!! Wspaniale się prezentujesz!!! Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńDzięki Ci Doniu Kochana!!! Pozdrawiam serdecznie;-))
UsuńWiele interesujących aspektów bycia matką przedstawiłaś,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki i pozdrawiam serdecznie😀😀😀
UsuńJa moje dziecko wychowuję intuicyjnie - bez rad i bez podręczników - i muszę przyznać, że z wieloma Twoimi punktami się zgadzam. Więc chyba jestem na dobrej drodze :)
OdpowiedzUsuńNa pewno...miłość najlepszym drogowskazem😊😊
UsuńKochane mamy, co byśmy bez nich zrobili? Jakie by nie były, zawsze zostają w sercu dziecka na wieczność. Wszystkiego najlepszego dla wszystkich mam! Jesteście naprawdę rewelacyjne :) Kiedyś i ja otrzymam zaszczytny tytuł "mama" ale mam na to jeszcze czas, więc bez pośpiechu :) wspaniały post! emanujesz taką pozytywną energią! Naprawdę rewelacyjny wpis bardzo przyjemnie się ciebie czyta! I niesamowite zdjęcia, pięknie! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :*
Wdzięcznej dziękuję za wszystkie cudowne słowa.Buziaki przesyłam😀😀😀
UsuńJak zwykle interesujący wpis pełen ciekawych przemyśleń. I Ty na zdjęciach taka promieniująca szczęściem :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję promiennie...cieszę się,że Ty jesteś,wiele innych osób i ja 😉 z tego się cieszę😃😃😃
UsuńWspaniały post i bardzo dużo mądrości.
OdpowiedzUsuńDzieci, jeszcze nie mam, ale w przyszłości, chciałabym im dać wszystko co najlepsze i skorzystać z pani zasad :)
Bardzo piękne i radosne zdjęcia !
Twoje dzieci na pewno będą wspaniałe,bo będą miały myślącą mamę😊😊😊
UsuńBardzo ciekawe. Podeślę mojej najlepszej przyjaciółce. :)
OdpowiedzUsuńDzięki pozdrowienia dla Was obu😄😄😄
UsuńSama prawda. Wzruszająco napisana. Powinno się Ciebie drukować i rozdawać choćby w ulotkach. Serdeczności ☺️✌️
OdpowiedzUsuńAleż Ty łaskawa...pozdrawiam gorąco😊😊😊
UsuńW tym roku ten dzień pierwszy raz obchodziłam jako Mama... :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tym, co napisałaś... np. o zdrowym życiu, o tym żeby pamiętać o sobie i o partnerze, o tym jak podchodzić do zasad / zakazów... :)
też zamierzam być matką-wolnomyślicielką ;) ;)
pozdrawiam serdecznie
Trzymam za Ciebie kciuki👍👍👍i pozdrawiam serdecznie😊
Usuńfajne kolczyki i bluzka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję😊😊
UsuńOj, Kobieto... Na starą to Ty nie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuń...Paweł jeśli.a duszą drugie😉😉😉Ściskam serdecznie😊
UsuńMiało być..pesel jedno,a dusza drugie...te chochliki wszędzie ze mną😊😊😊
UsuńCudowna, niezwykła z Ciebie Matka :)Wszystkiego dobrego!!!
OdpowiedzUsuńDla mnie to był trudny dzień, mojej mamy już nie ma... A moja Ania już też nigdy nie zadzwoni w tym dniu...
Witam.Jestem matką czwórki dorosłych dzieci.Wczoraj dotarłam na Twój Blog
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem Twoich wpisów bardzo mądrych i przekonywujących.Gratuluje Ci zaangażowania w pisanie o sprawach tak istotnych dla kobiet dojrzałych.Chetnie bym poznała tak odważną i mądrą Kobietę jak Ty.Pozdrawiam i czekam na następne wpisy