Olej lniany to produkt bardzo dobrze mi znany. Wiedziałam, że należy spożywać go codziennie, jedną łyżkę przynajmniej . Jednak nie ukrywajmy... nie stosowałam się do tego. I żałuję!
Olej lniany powstaje z tłoczenia na zimno nasion siemienia lnianego, które w 45% składają się z tłuszczy. Olej lniany wspomaga wiele funkcji organizmu:
- Wysoko nienasycone kwasy tłuszczowe zawarte w oleju lnianym są składnikiem niezbędnym w budowie błon śluzowych pokrywających zarówno drogi oddechowe jak i przewód pokarmowy.
- Kwasy Omega-3 dodatkowo stanowią budulec błon komórkowych układu nerwowego, których głównym zadaniem jest sprawne przewodzenie impulsów z mózgu do mięśni i organów (i na odwrót)
- Obniża poziom cholesterolu, zwłaszcza frakcji szkodliwej LDL. Dzięki temu spada również zagrożenie takimi chorobami jak miażdżyca, udar czy zawał mięśnia sercowego.
- Wykazuje właściwości ochronne względem układu pokarmowego – pomaga ochraniać wrażliwe ściany jelita grubego i okrężnicy, redukując dolegliwości ze strony hemoroidów.
- Wspiera profilaktykę wrzodów żołądka – choroby, która w skutek stresu dotyka coraz więcej osób poprzez usprawnienie regeneracji błony śluzowej żołądka.
- Może wspomagać redukcję tkanki tłuszczowej oraz hamować powstawanie nowej. Wpływa korzystnie na odtłuszczanie wątroby. Pozwala to na poprawę funkcjonowania tego organu i przyspieszenie procesów oczyszczania organizmu.
Tyle o działaniu wewnętrznym. Jak widzicie - olej lniany może uczynić dla naszego organizmu wiele dobrego. Dzisiaj tak modne jest stosowanie olejów w pielęgnacji ciała - olej lniany jest jednym z nich! Sprawdza się jako olejek do masażu - nawilża i uelastycznia skórę. Dzięki obecności kwasu alfa-linolenowego, który gwarantuje właściwą płynność łoju skórnego i jego równomierne rozprowadzanie na powierzchni naskórka - nie dochodzi wówczas do zapchania ujść gruczołów łojowych i powstawania zaskórników. Tyle teorii, która może sprawdzić się w praktyce, ale trzeba działać, a nie tylko gadać o tym.
Olej lniany marki Skworcu kupimy za ok. 14 zł - 500 ml. Osobiście po prostu jem łyżkę dziennie oleju lnianego... i liczę na to, że będzie miał dobry wpływ także na mój organizm. 😊 Co prawda nie należy do najpyszniejszych, ale czego się nie robi, żeby być zdrowym? Wystarczy sekunda na język, druga w przełyku i mnóstwo czasu w zdrowiu! 😉 A Wy? Spożywacie olej lniany? 😉
Great.
OdpowiedzUsuńU mnie olej lniany to podstawa w kuchni. Bez niego ani rusz.
OdpowiedzUsuńMa wiele zalet, ale to że jest w miarę bezwonny sprawia nie ma obawy jego przedawkowania:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Niestety jego smak nie bardzo mi pasuje, ale łykam,łykam:-))dla zdrowia! :-))
UsuńPróbowałam, ale nie mogłam się przemóc, mimo, że znam jego wpływ na zdrowotność. Może jeszcze spróbuję?:))
OdpowiedzUsuńWlewam go sobie wprost do gardła traktując jako lekarstwo:-) Spróbuj, spróbuj:-))
UsuńParę lat temu naczytałam się o dobroczynnym działaniu oleju lnianego, kupiłam więc butlę tego eliksiru (chyba dr Budwig)i niestety, po pierwszej dawce skończyło się dbanie o zdrowie. Nie byłam w stanie go przełknąć. Kolejnych prób nie podejmowałam.
OdpowiedzUsuńPodejmij:-) traktuj jak lekarstwo:-)) Serdeczności:-)
UsuńTrzeba koniecznie spróbować, dotychczas miałam tylko w kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńTo taki wszechstronny olej:-))Buziaki:-)
UsuńKiedyś w moim domu spożywało się go maczając w nim chleb i posypywało solą. W ten sposób serwuje się również smakowite oleje w chorwackich restauracjach. Z prawdziwym chlebem, z domowego wypieku.Pychotka.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMnie jakoś nie smakuje, traktuję go jako lekarstwo i tyle:-))Pozdrowionka radosne:-))
Usuńa my sobie codziennie obiecujemy, że będziemy i jakoś tak nam schodzi... :)
OdpowiedzUsuń... u mnie też zeszło, ale teraz pilnuję(w miarę;-))
UsuńTen olej to samo dobro.....tylko jak go ze smakiem spożywać??
OdpowiedzUsuń... ze smakiem jeszcze nie umiem, ale może coś wymyślę:-)) z czasem;-))
UsuńCały czas się przymierzam do kuracji olejem lnianym, ale jego smak mocno mnie zniechęca ;)
OdpowiedzUsuńTylko traktowanie go jako potrzebne, niezmiennie lekarstwo może w nas przemóc niechęć do niego i korzystanie z jego dobroczynnego działania:-))
UsuńSiemię piję ale oleju jeszcze nie używałam. Zdrowie ważniejsze i mimo smaku jest to do "przełknięcia"
OdpowiedzUsuńNie ma zdrowia ... nie ma nic. Nic nie cieszy. Więc lepiej się przemóc i korzystać z oleju lnianego! Siemię lniane też bardzo zdrowe, niestety sporadycznie je piję:-)
Usuńjeden ze zdrowszych olei, a do tego ulubiony moich włosów
OdpowiedzUsuńJest wszechstronny! To jego PLUS.
UsuńHm... to ze wspomaganiem redukcji tkanki tłuszczowej chyba najbardziej mnie przekonuje. Wstyd się przyznać ale nigdy nie próbowałam. Kiedyś zmusilam sie do spróbowania siemienia lnianego ale nie przypadło mi do gustu.
OdpowiedzUsuńSiemię lniane jest kleiste, ale nie ma smaku ... olej lniany ma specyficzny smak. Jeśli jakiś specyfik jest dobry dla naszego zdrowia - to nie ma nad czym się zastanawiać:-))
UsuńJa niestety nie mogę się przełamać do niego.
OdpowiedzUsuńOlej lniany najczęściej używam do surówek. Także sporo naczytalam się o jego dobroczynnym wpłynie na organizm człowieka. Pić jako lekarstwo nie próbowałam,ale moje córka przez jakiś czas piła i była zadowolona efektow.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Trzeba będzie kiedyś spróbować ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń