Muszę jedno zaznaczyć. Żeby nie było żadnych wątpliwości. Żeby wszystko było jasne. 60 lat skończę dopiero 25 czerwca, ale... i tak, kiedy skusiłam się na serię Lirene Retinol D - Forte wybrałam wersję 60+. Tak naprawdę nie lubię się stosować do tych wszystkich widełek wiekowych, ponieważ w mojej pielęgnacji w większości występują produkty naturalne, które nie mają napisane wielką czcionką 40+,50+,60+... itd. itp...(jest jakiś krem na 100+?... przyjdzie czas to będę się tym martwić;-)), a i tak mam wrażenie, że działają na moją skórę (oczywiście pozytywnie). Ba! Jestem przekonana, że to nie tylko moje wrażenie, ale także fakt 😉 Kosmetykom Lirene z serii Retinol D - Forte brakuje naprawdę wieeeeeeele, żeby nazwać je produktami naturalnymi. Jeśli szukacie naturalności... w tych kosmetykach jej nie znajdziecie. Seria z Lirene i kosmetyki z niej pochodzące to pierwsze od długiego czasu kremy, które stosuję, a które nie są dermokosmetykami ani produktami naturalnymi. Nie odnoszę przy tym wrażenia, że to źle dla mojej skóry, że to wpływa na jej zapchanie, powstawanie wyprysków - nic z tego. Kosmetyki Lirene sprawdzają się u mnie bardzo fajnie.(odnoszę nieodparte wrażenie, że ostatnio najbardziej przeze mnie używanymi słowami są "działanie i sprawdzanie" ;-) Ale to tak na marginesie;-))
Nowa seria Lirene występująca także w wersji 50 oraz 70+ (stworzona została także maseczka do zadań specjalnych) została opracowana w oparciu o trzy składniki aktywne:
- Aktywny retinol - stymuluje prawidłowe procesy odnowy, pobudza syntezę frybiliny oraz kolagenu co ma prowadzić do wygładzenia zmarszczek, poprawienia jędrności i napięcia skóry
- Witamina D Pro - aktywuje geny, wzmacnia system ochronny skóry, dba o nawilżenie i gładkość skóry
- Bio - elastyna - naśladuje białka skóry właściwej, wspiera tkanki skóry, prowadzi do wypełnienia zmarszczek / kwas hialuronowy - wiąże skórę, zapobiega jej utracie (znajduje się zamiast bio-elastyny w preparacie do zadań specjalnych
Według producenta wyraźnie odmładza rysy twarzy, daje efekt liftingu oraz nawilżonej i wygładzonej skóry. Faktycznie: efekt nawilżenia utrzymuje się przez cały dzień (tu muszę zaznaczyć, że nie mam problemu z nadmiernym przesuszaniem się skóry), krem delikatnie napina skórę. Nie ma jednak w moim odczuciu mowy o spektakularnym efekcie liftingu 😉 Nie mniej: kremik ślicznie pachnie, świetnie się wchłania, nie roluje się pod podkładem i stanowi bardzo udaną bazę pod makijaż, delikatnie wyrównując strukturę twarzy. Ponadto jest bardzo wydajny (zresztą w moim odczuciu jak wszystkie kremy Lirene).
Według założeń producenta krem na noc ma za zadanie poprawić jędrność, elastyczność i napięcie skóry, wygładzić zmarszczki, a także zadbać o wypoczęty wygląd, odżywić, zmiękczyć, i nawilżyć skórę. Sprawdza się w tej roli naprawdę dobrze! Mam wrażenie, że jest treściwszy od kremu na dzień, a mimo to świetnie się wchłania, tak samo pięknie pachnie. Skóra jest mięciutka, odżywiona i rewelacyjnie nawilżona. Nie ma mowy o żadnych nawet najmniejszych suchych złuszczeniach na twarzy. Czyli cel został osiągnięty :-))
Odmładzający PREPARAT do zadań specjalnych GŁĘBOKA ODNOWA SKÓRY na noc
Producent poleca stosować odmładzający preparat do zadań specjalnych (jak to brzmi... 😉) zamiast lub pod krem na noc. Ma bardzo podobne działanie jak poprzedni produkt, z tym, że jest treściwszy i mocniejszy. Przy tym jednak także mniej wydajny - tym bardziej, że w tubce znajduje się zaledwie 30 ml produktu (w kremach po 50 ml). Super nawilża i odżywia dojrzałą skórę!
Wiadomo, że jeśli głębokie zmarszczki już się na naszej twarzy pojawią - kremy nie spowodują, że one znikną, ale kremy mogą zapobiec powstawaniu (tak szybkim) nowych zmarszczek i zmniejszyć trochę te już powstałe. Trzeba coś stosować by wygładzić, wypełnić, czy choćby zadbać o to, żeby skóra wyglądała młodziej... I seria od Lirene właśnie na tej zasadzie działa. Dba o naszą skórę, znacząco poprawia jej nawilżenie, wpływa na jędrność, a przy regularnym stosowaniu powoduje delikatne spłycenie zmarszczek. Nie da się jednak ukryć, że działa gorzej od większości dermokosmetyków, ale jest też znacząco od nich tańsza. Mimo, że cena detaliczna wynosi prawie 30 zł... zawsze można je kupić w jakiejś drogerii taniej. Jak na tę cenę, za tę dostępność produkty Lirene działają super i ich działanie usatysfakcjonuje niejedną mamę i babcię. Ja jestem zadowolona, bo choć efekty uzyskane w wyniku pielęgnacji nimi nie są powalające (no i mogłyby się je nakładać ze szklanych słoiczków 😉... czepiam się;-))... to produkty Lirene są fajnymi kosmetykami, które niewiele kosztują, a bardzo fajnie działają. Dodatkowo muszę Wam się przyznać, że choć kremiki mogłyby być oferowane klientom w szklanych słoiczkach (powtarzam się i czepiam;-), to jednak bardzo doceniam fakt, że krem na dzień ma jasną nakrętkę, a krem na noc ciemną, dzięki czemu nawet bez okularów wiem, który krem wklepać, żeby moja skóra była zadowolona 😉
* Uwaga!!! Do 23 czerwca tego roku 😉Chińskiego Roku Koguta (a' propos w takim to, też zakończonym na 7, ale w innym dziesięcioleciu ubiegłego wieku 😉 Roku Koguta urodziła się Stara Kobieta) nie będzie postów "wyznaniowych". Automatycznie będą się publikować posty kosmetyczno - żywieniowe.
Po 23 latach niewystawiania nogi poza granicę swojego miasta w celach wypoczynkowych, Stara Kobieta wyjeżdża na wakacje. W zeszłym roku, gdzieś o tej porze tak sobie zamarzyła, postanowiła, obwieściła wszem i wobec, że dotrzyma w tym zakresie słowa, żeby nie wiadomo co się działo (a się dzieje;-)) ... teraz następuje realizacja 😊
Szczęście, które jest we mnie jedzie ze mną. Zamykam na klucz wszystko co muszę, co trzeba, co należy, co powinnam... kurze na komodzie, w szafie poprzewracane... rozmyślania, refleksje niepoukładane ... niewygodne ubrania ... krzywe spojrzenie malkontenta sąsiada...i wyjeżdżam 😄Wrócę ze świeżym spojrzeniem, nową energią, dodatkowymi siłami...i jeszcze większym w duszy szczęściu by móc dalej dzielić się nim z Wami 😄 Wdzięcznie całuję!!! 😘😘
Dorotko- krem na 100+ ? wyciąg z roślin oleistych. Znałam Panią 103-latkę, która stosowała takowe do końca życia. Nikt nie wierzył, że miała niemal 104 lata jak zmarła (do wieku zabrakło paru tygodni). A przy tym pamięć i percepcja godna pozazdroszczenia
OdpowiedzUsuńBędę stosować jak skończę setkę:-)))
UsuńKremy bardzo ciekawe, miłego wypoczynku:)
OdpowiedzUsuńBardzo dobre i dzięki za dobre słowa:-))
UsuńKremów nie znam, ale one jeszcze nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńUdanego wypoczynku :)
Niedawno mamie kupiłam zestaw od Lirene, ale niebawem podaruję jej ten, wydaje mi się być ciekawy 😃
OdpowiedzUsuńJest sprawdzony, Starej Kobiecie posłużył:-)))Mama się ucieszy:-))
UsuńLubię kremy Lirene. Z chęcią kupię ten zastaw mojej mamie.
OdpowiedzUsuńObstawiam, że mama będzie zadowolona...ja jestem:-))
UsuńNiestety ,kremy Lierene jak i Eris nigdy nie spełniły moich oczekiwań.Chyba nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńMiłego wypoczynku :)
Nie wszystko dla każdego jest dobre,ale mamy różnorodność na rynku kosmetycznym taką, że można znaleźć coś odpowiedniego dla siebie:-))
UsuńMoja mama używa identycznego zestawu jest bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńUcałowania dla Mamy - serdeczne:-))
UsuńBardzo lubię i często stosuję kosmetyki Lirene:) Dzięki Tobie poznałam nową serię:) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo i pozdrawiam serdecznie:-))
UsuńObecnie używam regenerującego kremu-eliksiru z czarną perłą Lirene. Jestem z niego bardzo zadowolona (jak i z pozostałych kosmetyków Lirene, których używałam). Dzięki temu, że wieczka kremów są w różnych kolorach, pozwala mi błyskawicznie dotrzeć do właściwego.
OdpowiedzUsuńTeż go używałam, był super - zgadzam się w 100% :-))
UsuńWarta jest poznania:-))
OdpowiedzUsuńciekawy zestaw, polecę mojej mamie ;)
OdpowiedzUsuńa Tobie życzę udanych wczasów ;**
Lubię te kosmetyki. :)
OdpowiedzUsuń