Kolorowe kosmetyki zaczęłam stosować dosyć późno (miałam wtedy 25 lat, męża i trójkę dzieci :-)), jednak już wtedy zaczęłam towarzyszyć mi czerwona szminka. I jest ze mną do dnia dzisiejszego, choć... oczywiście przez moją łazienkę przewijają się także inne "upiększacze" do ust, bowiem czerwona pomadka wbrew pozorom nie zawsze się sprawdza.
A kiedy nie sprawdza się czerwona szminka warto sięgnąć na przykład po czerwony błyszczyk z technologią Glass Lock, która zapewnia ustom blask. Po jego nałożeniu stają się optycznie pełniejsze, wygładzone i powiększone. Błyszczyk Rimmel do ust Oh My Gloss sprawia, że usta odzyskują świeżość i miękkość, a przy tym są jedwabiście gładkie. Produkt Rimmel nie rozmazuje się ani nie skleja warg. Kiedy nie jem utrzymuje się nawet do sześciu godzin, ściera się równomiernie. Słodki zapach, formuła z olejkiem arganowym i witaminą E, która pielęgnuje i nawilża usta; piękny kolor z delikatnymi drobinkami (u mnie wersja 520) sprawiają, że błyszczyk od Rimmel jest kosmetykiem, który idealnie wpasował się w mój gust. Spełnił moje wymagania i zachwycił. Dla mnie: kosmetyczne cudeńko, które sprawia, że usta wyglądają całuśnie (teraz tylko pozostaje znaleźć kogoś do całowania... 😉).
Mój błyszczyk pochodzi z internetowej Drogerii Estrella i przyznam, że z ciekawości sprawdziłam czy jest dostępny także w największej sieci drogerii w Polsce (wszyscy wiemy jakie drogerie mam na myśli). Przebitka cenowa przyprawiła mnie o szybsze bicie serca!
Największa sieć drogerii w Polsce: 23,69
Różnica naprawdę duża!
Moja ocena: 6/6!
Drugi "upiększacz" to pomadka w dość naturalnym kolorze, który delikatnie podkreśla barwę ust. Szminka Rimmel Lasting Finish By Kate Moss (nr 8) to dobra propozycja dla wszystkich kobiet, które szukają delikatnego podkreślania ust, a jednocześnie chcą błyszczeć. Tę szminkę stosuje moja córka, która posiada jasną karnację, a szminka w połączeniu z jej skórą nie wygląda nachalnie, a jedynie delikatnie podkreśla jej urodę. Zamknięta w matowym, czarnym pudełeczku z autografem Kate Moss wygląda elegancko. Utrzymuje się na ustach kilka godzin, ściera równomiernie i jedyny minus to fakt..., że delikatnie wysusza usta.
I tu mamy do czynienia z wysoką przebitką cenową...
Największa sieć drogerii w Polsce: 26,99
Moja ocena: 4/6
Ostatni produkt, który chcę Wam dzisiaj przedstawić to szminka wielozadaniowa. Astor Lipcolor Butter Matte szminka w kredce to kosmetyk, który łączy w sobie cechy zwykłej szminki, czyli nadaje kolor, jest wygodny, ale przy tym posiada precyzję kolorowej kredki i nawilżenie równe balsamowi do ust. Wersja 40 to naturalny kolor, podkreślający naturalne piękno ust, a zarazem optycznie je wypełniający. To pierwsza matowa szminka jakiej używałam... i jestem bardzo zadowolona! Usta wyglądają naturalnie i pięknie – nadaje się idealnie do delikatnego, naturalnego, niezobowiązującego makijażu. Nie wysusza ust, a je nawilża i pielęgnuje, nadaje aksamitność. Utrzymuje się na ustach spokojnie sześć godzin, jeśli nic w tym czasie nie jem i nie piję, a kiedy już do tego dochodzi... schodzi równomiernie. To pierwsza szminka, która nie tylko zadbała o wygląd moich ust, ale także o ich faktyczny stan.
Przebitka cenowa:
Największa sieć drogerii w Polsce: 29,99 (w promocji 21,99)
Moja ocena: 6/6
Prawdę mówiąc nie rozstaje się z pomadkami do ust. Czerwona wygląda uroczo :)
OdpowiedzUsuńJa też bym się nie rozstawała, ale ja je po prostu zjadam! No nie wiem co jest z tymi moimi ustami nie tak, ale mnie się pomadki po prostu nie trzymają!:) I zazwyczaj używam ochronnych, a do sesji albo na większe wyjścia jakieś kolorówki:) Oczywiście mój faworyt to czerwień:)
UsuńCzerwień to podstawowy mój kolor...zmysłowy i dodający iskry. Pudruję usta przed pomalowaniem szminką i wtedy też dłużej się trzyma:-)
UsuńJa jakoś nie mam odwagi zdobyć się na czerwoną szminkę, ale jak widzę jakąś panią z takim mocnym akcentem na usta to sobie wzdycham tęsknie, bo tak mi się podoba :D Ten Rimmel to raczej "mój" kolor :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie ma nad czym się zastanawiać...do odważnych świat należy...kiedy jak nie teraz kolor intensywny dać na usta:-)) Namawiam gorąco:-) Buziaki:-))
UsuńNo... nie maluję ust, czasem jednak żałuję :p Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOd czasu, do czasu...czemu nie:-))
UsuńBardzo lubię pomadki do ust. Czerwień jest piękna, ale nie zawsze pasuje :)
OdpowiedzUsuńWiem, ale jakoś najbardziej ją lubię. Ta czerwień na ustach, to zrobił się taki mój znak rozpoznawczy:-))
UsuńUwielbiam pomadki, najbardziej lubię odcienie różu, do tego im bardziej wściekłe, tym lepiej :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTakie wyraziste kolory dodają zmysłowości i są bardzo seksowne choć nie do każdej kobiety pasują. Buziaczki czerwoną szminką naznaczone:-))
UsuńZaciekawiła mnie Twoja ostatnia propozycja :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo i pozdrawiam gorąco:-))
UsuńTo tak jak i ja ... bardzo późno zaczęłam się malować i do tej pory nie przepadam za całą tą "maską "! Ale usta lubię malować , najczęściej błyszczykami , ale posiadam identyczną czerwona szminkę jak Twoja - jest rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńJest rewelacyjna...to mój kolor...kolor temperamentny;-)Pozdrawiam gorąco:-))
UsuńKolorek wielozadaniowej szminki z Astor bardzo w moim guście. =)
OdpowiedzUsuńTo bardzo naturalny kolor, nienarzucający się, a wyraźnie podkreślający...i o to chodzi:-))
UsuńJa lubię malować usta, to zawsze ładnie je podkreśla - a nawyk ten odziedziczyłam po mojej babci, która całe życie w kosmetyczce miała tylko i wyłącznie różnorodne produkty do makijażu ust :)
OdpowiedzUsuńU mnie mama bardzo lubiła malować usta, rzęs nie musiała, bo miała czarne i gęste(długo tak miała) i tak jak Twoja babcia w kosmetyczce miała tylko szminki w różnych odcieniach czerwieni i różu:-))
UsuńCiekawi mnie zarówno pomadka Rimmel jak i Astor :) Którąś pewnie złapię na promocji w Rossmannie :)
OdpowiedzUsuńTo udanego polowania i pozdrawiam serdecznie:-)
UsuńZazdroszczę kobietom czerwonych ust... są cholernie seksowne, siebie jakoś nie potrafię zaakceptować w tej czerwieni, ale stawiam na oczy i to jest mój sposób :)
OdpowiedzUsuńKażda kobieta ma co innego do zaakcentowania i pokazania i to cudowne, że jesteśmy tak różnorodne. Pozdrawiam gorąco:-))
UsuńMnie jes nie zbyt dobrze w czerwieni, lubię zgaszone kolory ( jestem raczej blada). Dziękuję za polecenie drogerii.
OdpowiedzUsuńDrogeria jest super, bardzo ją polecam:-))Serdecznie Cię pozdrawiam:-))
UsuńSzkoda, że nie pokazałaś jak wygląda na ustach :)
OdpowiedzUsuńW tej czerwieni jestem przeważnie na zdjęciach przy postach wyznaniowych. Zapraszam i pozdrawiam serdecznie:-))
UsuńJa w czerwieni wyglądam raczej mało korzystnie, zdecydowanie lepiej czuje się w kolorach nude :) Ta szminka w kredce od Astora wygląda fajnie :)
OdpowiedzUsuńKażdej z nas co innego pasuje. Dobrze, że mamy wybór i każda z nas coś może dla siebie wybrać:-) Pozdrawiam:-)
UsuńOstatnimi czasy na moich ustach królują matowe czerwienie :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak na moich, choć ja często dodaję jeszcze blask świecący na tą czerwień:-)
UsuńBardzo fajne propozycje! Jestem ogromną miłośniczką czerwieni na ustach, więc w oko wpadł mi Rimmel Oh My Gloss :)
OdpowiedzUsuńCzerwień jest faktycznie bardzo intrygująca i dobrze czuję się w niej niezmiennie od dziesiątek lat;-)...może kiedyś bardziej ją stonuję(?) Nie sądzę;-)
UsuńTa drogeria ma faktycznie niezwykle okazyjne ceny. ;]
OdpowiedzUsuńRewelacyjne i prosto z niej korzystać:-)
UsuńU nas nie ma tej sieci, a szkoda, bo ceny super!
OdpowiedzUsuńTo jest drogeria internetowa, jej adres podałam przy opisie produktów:-))
UsuńChętnie zobaczyłabym jak wyglądają te pomadki na ustach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Na moich doskonale...następnym razem strzelę fotkę...ta czerwień jest na moich ustach na fotkach przy postach wyznaniowych:-) Zapraszam i pozdrawiam serdecznie:-))
UsuńMając 25 już miałaś trójkę dzieci?? Wow gratuluję :)
OdpowiedzUsuńDzięki!Teraz mam czworo...najmłodsza córka skończy za miesiąc 18 lat:-))Ściskam serdecznie:-))
UsuńBardzo podobają mi się "krwiste" usta, ale, niestety, nie u mnie. Z czerwonymi usteczkami, najłagodniej mówiąc, wyglądam bardzo prowokująco. Najczęściej używam pomadek w kolorze brzoskwiniowym, delikatnym różowym i jasnobrązowym. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńProwokująco? Czasem można;-) Dzięki za opinię i serdecznie ściskam:-))
UsuńUwielbiam pomadki. :)
OdpowiedzUsuńTeż trudno mi obejść się bez nich:-))
UsuńKolor tej ostatniej mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że Ci się podoba:-)
UsuńTa czerwień wygląda kusząco ;)
OdpowiedzUsuńJest taka w istocie, oj jest;-))
UsuńOstatnia propozycja bardzo mnie zainteresowała A ceny świetne :)
OdpowiedzUsuńTak ceny nie za wysokie, a jakość dobra. Jestem bardzo zadowolona:-))
UsuńMam pomadkę z Rimmel Kate Moss i lubię, ale możliwe, że wysusza usta, z tym, że zawsze nakładam pomadkę nawilżającą a później dopiero kolor :)
OdpowiedzUsuńTo dobry sposób, żeby mieć kolor i niewysuszone usta:-)
UsuńJa uwielbiam czerwień na ustach. Na drugim miejscu jest u mnie intensywny róż.
OdpowiedzUsuńOd pewnego czasu bardzo lubię matowe pomadki w płynie ;-)
Też muszę sobie koniecznie taką zorganizować:-))
Usuń