"Nawet na ideale da się zawieść..."
Przez długi czas w pielęgnacji twarzy ideałem dla mnie była polska firma Fitomed, tworząca kosmetyki nietestowane na zwierzętach, oparte na naturalnych i ziołowych składnikach, z ograniczeniem detergentów, substancji syntetycznych.
Zachwycił mnie ich krem pod oczy, który z powodzeniem stosuję do dnia dzisiejszego, ponieważ aksamitka w nim zawarta wyraźnie odżywia i wygładza skórę pod oczami.
Zachwyciło mnie ich serum nawilżające do skóry naczynkowej, które z chęcią stosuję na miejsca najbardziej zagrożone wystąpieniem naczynek (a niestety mam do tego skłonność).
Zachwyciło mnie ich ziołowe mleczko nawilżająco – oczyszczające, ponieważ świetnie radzi sobie z demakijażem mojej twarzy, a przy okazji nie wysusza, nie podrażnia i nie prowadzi do zaczerwień.
Zachwycił mnie ich ziołowy tonik, który stanowi dla mnie idealne dopełnienie demakijażu i co najważniejsze: nawilża i powoduje, że skóra nabiera zdrowego blasku.
Zachwyciły mnie ceny, zachwyciła mnie wydajność i co najważniejsze: działanie.
Jednak w żadnym związku nie bywa do końca różowo... także w moim związku z Fitomedem.
Serum olejowe odżywcze z olejem z awokado, pestek winogron, orzeszków makadamia, owoców rokitnika, z witaminą A, E, F, lipoglicyną, Q10, zawierające zespół witamin oraz nierafinowane oleje roślinne bogate w nienasycone kwasy tłuszczowe. W składzie serum są także kwasy omega-6, omega-7, omega-9, skwalen, sterole, mikroelementy.
I być może dostarcza skórze wszystkich niezbędnych substancji odżywczych, ale nie odpowiada mi jego konsystencja (co mnie naprawdę zaskoczyło, ponieważ uwielbiam wszelkie sera i oleje), jednak nie mogę stwierdzić jego działania, ponieważ u mnie w ogóle się nie wchłania i chociaż starałam się stosować je tak jak w instrukcji, czyli wieczorem np. po peelingach – budziłam się na rano cały czas tłusta. Nieprzyjemne uczucie, które potem musiałam niwelować za pomocą żelu do twarzy / tonika.
Serum antyoksydacyjne zawierające zespół witamin oraz zimnotłoczone, nierafinowane oleje roślinne o wysokiej zawartości cennych kwasów nienasyconych i substancji antyoksydacyjnych (olej z pestek czarnej porzeczki, pestek granatu, słonecznikowy, kwas alfa-liponowy, witaminy C i E, lipoglicyna) chroni przed promieniami UV, jest polecany do stosowania na dzień i zabezpiecza skórę przed powstawaniem wolnych rodników.
Tak jak w przypadku pierwszego serum... moja skóra się z nim nie polubiła – była tłusta, serum się nie wchłaniało, a o nakładaniu makijażu (czy chociażby kremu) po zastosowaniu serum nie mogło być mowy. Żałuję, bo składy są naprawdę bogate i wiem, że u innych osób sprawdzają się bardzo dobrze (także pod względem wchłanialności).
Nie zrażam się, bo Fitomed zawiódł mnie po raz pierwszy, jednak od kosmetyków olejowych produkowanych przez tą firmę – będę trzymała się z daleka, bo moja skóra ich wyraźnie nie lubi i nie chce z nimi współgrać.
Ja też jeszcze się nie zawiodłam na tej firmie, ale kosmetyki olejowe to dosyć specyficzna grupa produktów, trzeba lubić. Ja też nie lubię ;)
OdpowiedzUsuńfaktycznie specyficzna, z reguły wszystko się u mnie sprawdza w zakresie prób kosmetycznych, a tym razem niestety nie, ale krem pod oczy sprawdził się bardzo:-)
UsuńJeszcze nie używałam ☺
OdpowiedzUsuńSpróbować zawsze warto, to co jednemu nie pasuje, drugiemu jak najbardziej pomóc może:-)
UsuńZ tego co kojarzę to chyba jeszcze nie miałam żadnego kosmetyku Fitomed :)
OdpowiedzUsuńNigdy ich nie miałam, a firmę znam na razie tylko z blogów.
OdpowiedzUsuńJa spróbowałam i dzięki kilku próbom mam różne doznania. Cieszę się:-)
UsuńKażda firma ma w sobie coś takiego co nie do końca się sprawdza, szkoda że nie polubiłaś się z nimi. Ja sama mam tak że nie rezygnuje z danej marki jeśli inne produkty się nie sprawdzają ;)
OdpowiedzUsuńRównież nie rezygnuję z tej firmy. To, że mi akurat coś nie przypasowało, to nie znaczy, że dla kogoś innego nie będzie to rewelacja. Żeby tak było każdemu życzę:-)
Usuńwypróbuję te sera kiedyś, bardzo lubię kosmetyki Floslek
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję Floslek. Może nawet pozytywnie wyjdzie mi ta próba. Oby:-)
UsuńNie słyszałam nigdy o tej firmie, jestem ciekawa jak sprawdziłby sie u mnie krem pod oczy który Cię zachwycił :)
OdpowiedzUsuńOch, kremem pod oczy jestem zauroczona:-)
UsuńFirmę znam, ale produktów nie miałam, szkoda że tak tłuściły.
OdpowiedzUsuńAle krem pod oczy to dla mnie hit:-)
UsuńNie słyszałam nigdy o tej firmie, może się skuszę:)
OdpowiedzUsuńSkuś się skuś, takie skuszenie nie zaszkodzi:-)
UsuńJeszcze o nim nie słyszałam. ;)
OdpowiedzUsuńTeraz Fitomed będzie u mnie gościł, bo, że mała wpadka zdarzyła się z tymi serami, to zupełnie nic nie znaczy, jeśli taki tonik zachwycił mnie:-)
UsuńJestem fanką Fitomedu :D choć tych kosmetyków jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńLubię te kosmetyki, a te sera,to taka wpadeczka:-)nie lubię tłustości.
Usuńz kosmetykami fitomedu jakoś mi nie po drodze.
OdpowiedzUsuńRóżne wszystko odbieramy i dobrze, że na rynku kosmetycznym jest wiele rozmaitości:-)
Usuńjestem ciekawa jak u mnie by się spisał, bo ja lubię kosmetyki olejowe :) Kusi mnie również krem pod oczy tej marki. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKrem pod oczy u mnie sprawdził się bardzo, niestety sera olejowe nie...szkoda. A tak lubię przekazywać pozytywne informacje:-)
Usuńoj szkoda że sie nie polubił z Twoją skórą, ja też lubię Fitomed za składy
OdpowiedzUsuńJego strata;-), a taki ma dobry skład. Szkoda dla mnie wielka:(
UsuńA ja znów bardzo polubiłam ich sera :-)
OdpowiedzUsuńSzczęściara, skład mają fantastyczny...nie dla mnie jednak:-)
UsuńJeszcze nie używałam. :)
OdpowiedzUsuńTak czy owak zawsze warto próbować:-)
UsuńNie słyszałam o tej marce, nie miałam okazji przetestować :)
OdpowiedzUsuńDobra marka. W kilku przypadkach bardzo mi się sprawdziła, a sera olejowe...nic nie jest do końca niezawodne:-)
UsuńNie znam kosmetyków tej firmy, ale widzę, że warto to zmienić :)
OdpowiedzUsuńZmiany codziennie nam towarzyszą bez naszej często woli, a w sprawie Fitomedu same możemy dokonać zmiany;-)
UsuńJa także nie znam tej firmy ale teraz poznałam.
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że mam w tym swój udział:-)
UsuńJa też nie znam produktów tej firmy :) Chociaż ja kosmetyków z olejami raczej unikam :)
OdpowiedzUsuńNie unikam niczego oprócz złych ludzi;-)
UsuńNie używałam :)
OdpowiedzUsuńSkuś się skuś ;)
Usuńbym sobie je wklepała;D
OdpowiedzUsuńNic nie stoi na przeszkodzie;D
UsuńNigdy nie używałam kosmetyków tej firmy. Ciekawe jak moja sucha cera zareagowałaby na te, o których piszesz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)!!!
Nie mam pojęcia...moja nie chciała ich wchłonąć, ale to absolutnie nic nie znaczy:-)
UsuńBardzo lubię ich kosmetyki :) Mam ich toniki, żele oraz kremy :)
OdpowiedzUsuńMnie tonik i mleczko zauroczyły, tylko z tymi serami nie wyszło jakoś;-)
Usuńpost pełen ciekawostek :) super! buziaki
OdpowiedzUsuńnicoolsblog.blogspot.com
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie:-)
UsuńMiałam wersję niebieską i bardzo ją lubiłam :)
OdpowiedzUsuńMoże i ja bym się z nią zaprzyjaźniła. Kto wie(?) Muszę spróbować:-)
OdpowiedzUsuń