"Boli mnie głowa, ręce i nogi. Mięśnie, kości, paznokcie, włosy, zęby i serce. A najbardziej dusza."
Anna Onichimowska, cytat z książki "Hera, moja miłość"
Mimo, że to właśnie ból duszy bywa najbardziej paraliżujący i obezwładniający... wszelkie bóle kostne także utrudniają prawidłowe funkcjonowanie. Budzą niechęć, apatię i przede wszystkim irytację "Cholera! Dlaczego ta głupia noga nie może przestać mnie boleć?!". Zadaję sobie to pytanie w każdy wtorek, czwartek i sobotę, ponieważ w poniedziałki, środy, piątki i niedziele pytam inaczej... "Co za cholerny kręgosłup?! Grrr!". 😉
Minęło ponad dwadzieścia lat odkąd wylądowałam z nogą w gipsie, a lekarze grozili mi amputacją i (o zgrozo!), że nie będę mogła chodzić już nigdy w szpilkach. Na szczęście się mylili, a jednak noga często puchnie, a ból utrudnia mi normalne funkcjonowanie.
Do tego jeszcze doszły zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa na odcinku lędźwiowym i szyjnym (i co z tego, że ortepada za każdym razem kiedy mnie widzi, a ma to miejsce co jakieś pół roku... nie może się nadziwić, że jeszcze chodzę, skoro i tak czas oczekiwania na operację wynosi 5-7 lat ;)). No i nie pozostaje mi nic innego jak ratować się maściami przeciwbólowymi i przeciwzapalnymi takimi jak Rumalaya.
Maść stworzona przez firmę Humalaya jest polecana dla osób z problemami bólu stawów i pleców, reumatoidalnym zapaleniem stawów, zmianami zwyrodnieniowymi kręgów szyjnych, rwą kulszową, zmianami zwyrodnieniowymi kręgów lędźwiowych i kręgosłupa, zwyrodnieniem stawów, artretyzmem, zespołem sztywnych barków, dną moczanową. Zwalcza bóle, sztywność, działa przeciwzapalnie i przeciwbólowo i co najważniejsze... naprawdę przynosi ulgę.
Po bardzo dobrych doświadczeniach z pastami i mydłami Himalaya, postanowiłam sięgnąć po maść ich autorstwa, która jest w 100% naturalna i co najważniejsze – sprawdza się. Jedynym minusem jest dosyć mała tubka... (zaledwie 30 g), z której przy częstym smarowaniu (zaleca się smarować bolące miejsce 3-4 razy dziennie) maść stosunkowo szybko znika. Nie mogę jednak zapomnieć o jej drugim ogromnym plusie (oprócz tego, że przynosi ulgę), czyli o fakcie, że nie pozostawia smug ani białych śladów, co niejednokrotnie przy innych maściach przeciwbólowych bywało dla mnie dosyć kłopotliwe (brudne ubrania, prześwitująca maść, plamy). I zdecydowanie za sprawą ziołowej mieszanki pięknie pachnie.
I mam być szczera? Mam nadzieję, że ta krótka opinia nie przyda się nikomu z Was! Oby jak najdłużej Rumalaya i inne przeciwbólowe maści nie musiały znaleźć się w Waszych łazienkach / kosmetyczkach / w szufladkach szafek nocnych.
PS. To idę się wsmarowywać... 😉
Zdrówka życzę jak najwięcej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie. Zdrowie najważniejsze:-)
UsuńMi nie jest on potrzebny na szczęście :) ale wiem komu bardzo się przyda i przyniesie ulgę więc z chęcią go polecę. Pozdrawiam i obserwuje.
OdpowiedzUsuńOby Ci nigdy nie był potrzebny. Trzymam za to kciuki:-)
UsuńOj, skorzystam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Super. Pozdrawiam serdecznie:-)
UsuńWłaśnie się na ich newsletter zapisałam - to dzięki Tobie ;)
OdpowiedzUsuńMaść idealna dla mojej mamy, może by jej pomogła.
Tak bym chciała, różnie na różne osoby oddziaływać może ten sam preparat. Ale liczę, że nie zawiodę tym poleceniem. Pozdrawiam:-)
UsuńDużo zdrowia życzę, a maść zapiszę sobie, też miewam czasami bóle :)
OdpowiedzUsuńZ życzeń zdrowia zawsze bardzo się cieszę. To taka kumulacja dobrej energii. Buziaki i zdrowia oczywiście:-)
UsuńFajnie, że tak się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że na kimś innym też się sprawdzi:-))
UsuńCzasem taka maść się przydaje, zapamiętam nazwę:)
OdpowiedzUsuńWiele używałam, z różnym skutkiem, ale ta mnie nie zawiodła...ma u mnie plus:-)
UsuńGenialne podsumowanie posta! Ja też mam nadzieję, że nieprędko będę musiała sięgnąć po taką maść.
OdpowiedzUsuńI tego życzę Ci z całego serca...jak najdłużej od kupowania tej czy innych maści na dotkliwości bólowe.Pozdrawiam serdecznie:-)
UsuńZdrówka życzę. Zapisałam nazwę maści, bo CUŚ ostatnio mnie męczą różniste bóle........
OdpowiedzUsuńA niech id te bóle w cho...ę, oby jak najdłużej nie trzeba ich przepędzać maściami. Zdrówka:-)
Usuńjednak na wypadek wszelki warto wiedzieć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tak...szukanie i wypróbowywanie różności to prędzej człowieka wprawi złość ni uleczy obolałą kość:-)Lepiej wiedzieć, co pomoże bez wykonywania nieraz wielce kosztownych prób:-)
UsuńNa szczęście nie mam potrzeby stosowania takich maści, ale dobrze wiedzieć, że jeśli kiedyś zajdzie taka potrzeba to można znaleźć dobrą. :)
OdpowiedzUsuńŻyczę bardzo dużo zdrówka. :)
Oby nie nadeszła wcale, ale wypadki chodzą po ludziach więc warto wiedzieć, co i jak.Zdrówka na każdy czas:-)
UsuńZnam tę maść, poleciła mi ją znajoma.
OdpowiedzUsuńŻyczę dobrego samopoczucia i zdrowia.
Jeśli pomaga to dobrze. Wzajemnie samego dobra:-)
Usuńfajnie, że się sprawdza:)
OdpowiedzUsuńMoja noga i kręgosłup też się cieszą. Pozdrowionka:-)
Usuńmuszę dziadkowi zakupić...
OdpowiedzUsuńKup, kup, jak mu pomoże to będziesz miała u niego plus...pozdrawiam(również dziadka):-)
UsuńCzasami tego typu żele są niezbędne, muszę mieć jakiś w apteczce na zaś. Tego nigdy jednak nie miałam.
OdpowiedzUsuńWolałabym, żeby były mi zbędne, ale jak już stało się, że inaczej jest, to dobrze, że wynalazłam ten:-)
UsuńMam ją w domu i bardzo jestem z niej zadowolona, jak i ze wszystkich sumplementów i kosmetyków Himalaya. Polecam równie przepyszne herbaty:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że znajduję u Ciebie aprobatę dla mojej opinii. Spróbuję herbat, bo jestem uzależniona od różnistych... nie lubię tylko czarnej:-)
UsuńMam nadzieję, że szybko nie będę jej potrzebowała :P
OdpowiedzUsuńI za to póki co, trzymam kciuki. Buziaki:-)
UsuńMam nadzieję że nie będę musiała jej używać, swoją drogą warto mieć.. tak na wszelki wypadek :)
OdpowiedzUsuńObyś nigdy temat wyboru maści przeciwzapalnych i przeciwbólowych,,,nigdy, przenigdy Cię nie dotyczył:-)
UsuńNie miałam tego produktu, jednak będę miała go na uwadze.
OdpowiedzUsuńJest dobra...dla mnie. Mam nadzieję, że i innym osobom może pomóc:-)
UsuńBardzo lubię pasty do zębów z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńTyle razy chciałam kupić i skończyło się na "chciałam" Ale niewątpliwie kiedyś spróbuję:-)
OdpowiedzUsuńJa na Himalaya uważam. Niby to naturalne produkty, ale można w nich spotkać mało ciekawe składniki.
OdpowiedzUsuńmusze sobie kupic ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że pomoże i Tobie:-)
UsuńRównież często sięgam po naturalne specyfiki
OdpowiedzUsuńRóżne stosowałam, ale teraz cenię sobie najbardziej te naturalne. Pozdrawiam serdecznie:-)
UsuńJa używam Sulphur Reumożel. Mam 36 lat i zwyrodnienie od 30-tki.
OdpowiedzUsuńJak mi przykro, taka młoda jesteś i już cierpienia. Pozdrawiam bardzo gorąco. Trzymam za Ciebie kciuki:-)
UsuńWłaśnie dzisiaj zaprzyjaźniłam się z tą maścią-myślę, że się polubimy i ból z przewodnia przejdzie
OdpowiedzUsuń