O zakochaniu już wiele powiedziano. Każdy ma inne w tej kwestii doświadczenia i swoje satysfakcje (lub ewentualny brak). Kto nie przeżył jeszcze tego stanu, to chciałby na pewno doświadczyć, a kto przeżył już nawet kilka razy, to nie miałby nic przeciw, żeby powtórzyć ten wyjątkowy moment. Moment, bo zakochanie nie trwa zbyt długo (chyba, że ...
...
ale o tym będzie w zakończeniu) i albo zamienia się w miłość (która bywa trudna, bo już same słowo zawiera... ość 😉), albo odlatuje po prostu w inną stronę i tyle.
Zbliżają się Walentynki, które obchodzone są w Polsce od niedawna, zaledwie od początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia, ale zadomowiły się u nas bardzo. Zakochani mają swoje święto i w ten jeden dzień mogą jeszcze (jeśli chcą) dobitniej wyrazić swoje uczucia. Choć znam jedną młodą dziewczynę, która w rozmowie o Walentynkach zaznaczyła mi z ogromną werwą, że chciałaby aby ten zakochany w niej chłopak... tego dnia dał jej wolne od jego miłości i pozwolił jej na pobycie w ten dzień w samotności. Wnioskuję, że ona znudzona już jest, on może zbyt zaborczy i stan ich zakochania, albo wszedł w miłość, czyli akceptację (nudną chyba trochę), albo tam (w tym związku) patrzą oboje, ale każdy w inną stronę. Nie będę teraz tego rozgryzać. Wracamy do zakochania jak najbardziej wzajemnego.
Jak określają ten stan przedstawiciele różnych zawodów?
Zacznijmy od A.
A – Astronom uważa, że tylko on (z racji wykonywanego zawodu) patrzy w gwiazdy i zakochani patrzą w nie też... (inni się nimi nie przejmują) i to ich od innych (niezakochanych aktualnie) różni.
B - Biolog widzi w brzuchu motyle i czuje zapach poziomek, choć za oknem grudzień.
C – Chemik, że to koktajl dopaminy, oksytocyny, naodrealiny i różnych tam takich. Dopowie, że działa jak narkotyk bez palenia trawki.
D – Dietetyk, że to cudowna kuracja odchudzająca, absolutnie nie chce się jeść
E – Etnograf potwierdza, że nie ma kultur na świecie, której nie dotyczyłoby zakochanie i, że to stan zmieniający najbardziej priorytety życiowe.
F - Fotograf... to trudny do uchwycenia obraz, bo ma klimatów różnorodnych wiele, ale jedno pewnikiem jest, że w odbiorze, niezwykle fascynujący, kiedy jeszcze jedną twarz widzi się we śnie po tysiąc razy (i niepotrzebne są fotografie).
G – Gastronom... dla niego zakochanie to ciężkostrawna zupa... połączenie smaku, zapachu, temperatury, aromatu... nie wiadomo jak się skończy jej smakowanie, Dalej będzie chciało się ją jeść czy popróbować inną.
H – Historyk, że wszystko zaczyna się od małego ziarenka i takim ziarenkiem (początkiem) jest stan zakochania, a potem wyrosnąć może z niego kwiat (miłość) i tak się tworzy wszystkiego historia.
I – Informatyk, że zakochanie to różne konfiguracje, algorytmy i to jest stan niezwykle się rozwijający, i różne są do niego dostępu kody... wszystko zależy od odpowiedniego wgrania.
J- Językoznawca o zakochaniu, że to zbiór 10 liter, w tym 5 samogłosek, 5 spółgłosek i 4 sylab... i co z tego wynika?
K – Księgowy pesymista, że stan zauroczenia, który przechodzi w zakochanie, z założenia dalej przechodzi w miłość i bilansować się będzie zobojętnieniem i złością. Księgowy optymista podliczy stan zakochania (i tu uprości), że to do końca życia trwałość w uśmiechu przy sobie i wartość najwyższa.
L - Lekarz mówi o zakochaniu jak o chorobie, która mija (szczęście to czy nie, tego nie wie), i może się powtórzyć. Nie ma na nią szczepionki (na szczęście).
Ł – Łucznik to ten, który nie boi się strzał. Jest z nimi obeznany i pragnie zarówno ugodzić strzałą zakochania jak i zostać (tylko w tym jednym przypadku) ugodzony nią, bo to cudowne "cierpienie" jest.
M – Matematyk, że to zadłużenie intelektu i obniżenie stopy procentowej logicznego myślenia
N – Nauczyciel. Nawet on nauczając wszelakich mądrości stwierdzi, że zakochanie to stan, dla którego brakuje przedmiotów (w szkole i poza nią) by szczegółowo wyjaśnić, objaśnić. Tego się po prostu nie da naukowo wytłumaczyć.
O – Okulista twierdzi, że to wada wzroku, przy której nie widzi się prawdziwie drugiej osoby, zwłaszcza jej wad. Recepta na różowe okulary niepotrzebna.
P – Polityk, że to trzymające w napięciu, ulotne kompilacje Zachodu ze Wschodem, ale z tego miłości nie będzie.
R – Rewident o zakochaniu mówi jak o braku kontroli uczuć i przejmowaniu przez nie umysłu, który lubi uczucie pożądania, i wtedy nie myśli.
S – Socjolog, że zakochanie to mit rodzący się z namiętności, a miłość dopiero jest istotna i ważna, bo to akt społeczny w różnych wymiarach.
T - Trener... wytrenuje mięśnie i umysł w sprawności, ale nie wytrenuje serca, by nie poddało się stanowi zakochania, bo ono nie ulega żadnemu treningowi.
U – Urzędnik na temat zakochania się nie wypowie, bo on działa zgodnie z procedurami, a w nich są najwyżej artykuły i paragrafy (ewent. o małżeńskich połączeniach). O zakochanych nie będzie się głośno wypowiadać, bo z tego gadania podwyżki nie dostanie. Skrycie sobie duma, że to wtedy jest jak papiery mu się mylą i nad jednym siedzi cały dzień.
W – Wróżka, że to magia słów, dotyku i spojrzeń
Z – Zegarmistrz to marzyciel, który o zakochaniu myśli jak o chwilach, dla których gotów byłby zmienić zawód, żeby zegary nawet nie istniały byleby zakochania czas stał i jak najdłużej był.
Wszyscy tu mają rację. Ze wszystkimi zgadzam się (choć czasem nie do końca).
Cieszę się, że ja Stara Kobieta nie muszę marzyć o tym by zegarów nie było.
Byłam i jestem zakochana wciąż. Zakochana dodatkowo z wzajemnością (mimo, że różnie między nami było... smutek, złość, niezrozumienie itd. itp.)
Moje zakochanie (wyjaśnienie dla Językoznawcy) ma imię składające się z pięciu liter, trzech samogłosek, dwóch spółgłosek i sylab też dwóch.
Jestem (w przeciwności do oceny Dietetyka) ciągle głodna i apetyt bardzo dopisuje mi w tym moim stanie zakochania.
Skłaniam się do tego, żeby stwierdzić, że u mnie limerencja, zakochanie i miłość już, nawet są na tej samej szali i żadna z nich się nie wychyla. To wszystko działa w jednej linii i wcale nie wyklucza się.
Od samego rana, do wieczora późnego, jestem i chodzę jak "naćpana" bez używek żadnych.
Co raz większe odczuwam pożądanie i równoczesne onieśmielenie, że tak w tym zakochaniu tkwię. Uderzenia gorąca z ciekawości i fascynacji też nieobce mi są. Najbardziej szare dni są dla mnie niedzielą, bo ja tak chcę widzieć je.
Do tego jeszcze ten stan w ogóle mi nie mija... wprost przeciwnie. Tu Lekarz wydał, nie dla mnie opinię.
Za to ja zupełna dyletantka w zakresach medycznych pozwalam sobie wydać diagnozę: mój stan zakochania jest nieuleczalny. Zupełnie nie martwię się tym.
JESTEM ZAKOCHANA NIEPRZYTOMNIE... W ŻYCIU I DARZĘ JE MIŁOŚCIĄ SZCZERĄ . Wysyłam Tobie ŻYCIE moje serdeczne podziękowanie za to, że Jesteś przy mnie. I zostań jak najdłużej 😊 moją Walentynką.
A mężczyźni? Owszem byli i ja zakochana w nich, ale to inny alfabet (to też dzięki niemu dzisiaj jestem, jaka jestem). Dopowiem, że każdy z nich wniósł w moje życie coś na czym zatrzymać byłoby warto się (oprócz jednego, który wyniósł z niego wszystko (i to w całym znaczeniu słowa), ale najważniejsze, ze sam wyniósł się też 😃😄😮
większość chyba ma takie marzenia, żeby być w stanie permanentnego zakochania...ja na razie jestem na nie - za duże koszty i summa summarum się nie opłaca...
OdpowiedzUsuńZakochanie? Zakochanie jest jak najbardziej opłacalne i ma taki w sobie dreszczyk, nieporównywalny z niczym:-))
UsuńBardzo mi się spodobała alfabetowa wyliczanka zawodów.Pozdrowionka:)
OdpowiedzUsuńSuper, że się spodobało:-)
UsuńŚwietna stylizacja i ta wyliczanka dość ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
www.moda-eny.blogspot.com
Dziękuję za uznanie i pozdrawiam serdecznie:-)
UsuńPani zawsze wygląda świetnie i gustowanie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie, nie zawsze...ale bardzo dziękuję za przyjazne słowa. Buziaki:-)
UsuńSama już nie wiem co z tym zakochanie:))))))))))))))a widzę że znów pięknie i elegancko wyglądasz:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńZakochanie to jakby na nie nie patrzeć to taki, taki podniebny stan;))) Pozdrawiam gorąco:-)
UsuńWyliczanka sympatyczna, stylizacja jeszcze bardziej, bo moje ulubione kolory. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńSerdeczne dzięki. Dla mnie, jak tak sobie pomyślę, to wszystkie kolory są ulubione, co może głupio i nieprawdziwie brzmi, ale tak to naprawdę czuję. Ściskam:)
UsuńTakie posty w formie alfabetu są świetnie, piszesz w ogóle niesamowicie wciągająco, z ogromnym talentem. A przy końcówce wpisu się uśmiechnęłam, bo to prawda - trzeba kochać życie i doceniać to, co w nim mamy :). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKocham życie i zachwycam się nim nieustannie. Nawet dzisiaj gdy boli mnie ząb. Tłumaczę mu, żeby przestał, bo wizytę u stomatologa mam dopiero na piątek umówioną, ale ten mimo, że ma korzeń, to jakiś bezrozumny jest(wyrwę go i skończy się jego bytowanie). Na szczęście(jego) jestem z nim bardzo emocjonalnie związana i będę go leczyć wytrwale;-)To się nazywa zakochanie...hahaha
UsuńŚwietny post z tym alfabetem, z humorem bardzo pozytywny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
To cudownie, że przypadł Ci do gustu mój alfabet o zakochaniu, zupełnie niezrozumiałym (do końca) uczuciu:-) Buziaki serdeczne.
UsuńPiękne i mądre słowa :*
OdpowiedzUsuńTak mnie naszło jakoś przed Walentynkami. Cieszę się, że się spodobało:-)
UsuńFajna ta alfabetyczna wyliczanka:) Pięknie wyglądasz taka zakochana... w życiu:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOj tak, stan zakochania zupełnie mi nie mija...ani wiek(późny), ani stan(taki sobie) zdrowia,ani (płaski) portfel, ani też inne(i tutaj pojawia się nadmiar;-) braki... nie jest w stanie sprawić bym odkochała się:-)
UsuńJeżeli kochasz życie, nie trać czasu, bo z czasu składa się życie. /Benjamin Franklin/
OdpowiedzUsuńI też ja nie tracę. W tym jednym jestem rozsądna. Nie popełnię już błędu czekania na jutro...ani na śpieszenie by jak najszybciej być na mecie...Radosnym spacerkiem, w pełnym zachwycie...idę sobie:-)
UsuńWoow jestem pod wrażeniem tej bogatej selekcji :-)
OdpowiedzUsuńHa..ha..ha..a jest jeszcze o wiele więcej zawodów i "zawodów" związanych z zakochaniem się:-)
Usuńja Cię uwielbiam:) tryskasz taką energią i miłością do życia że niejedna nastolatka mogłaby pozazdrościć;)
OdpowiedzUsuńNastolatki mają jeszcze sporo czasu na używanie energii, a ja się po prostu śpieszyć muszę, żeby się nie zmarnowała...szkoda by to była...energia jest dzisiaj w cenie...hahaha :-)
UsuńPost jak zwykle i zabawny, i mądry! Piękne zakończenie!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo...tak mi przyszło to rozważanie nie wiadomo skąd. Przez te Walentynki chyba. Pozdrawiam serdecznie:-)
UsuńZakochanie...ach. Zakochałam się 11 lat temu i dalej tkwię w tym stanie :)
OdpowiedzUsuńTo cudownie!!! Oby tak trwało sto lat i jeszcze więcej. To jest siła:-)
UsuńSuper wyliczanka albo prawdziwa w 100% albo wcale - w zależności od nastawienia ;)
OdpowiedzUsuńWażne, że Ty w dobrym humorze. Miło się patrzy na takie Twoje fotki :)
Tak jak w podejściu do szklanki z wodą...może być do połowy pełna, albo pusta. Zależy kto patrzy. Pozdrawiam serdecznie:-)
UsuńAlfabet świetny :)
OdpowiedzUsuńCo do zakochania... piękny stan!
Zakochanie to emocje i siła wielka. Przeżyłam je wiele razy i tkwię w nim po uszy do dzisiejszego dnia, choć to zupełnie inny wymiar ma:-)
UsuńŚwietny post.
OdpowiedzUsuńSerdeczne dzięki:-)
UsuńFajna ta wyliczanka
OdpowiedzUsuńSkoro się podoba to jest mi bardzo miło i ciepło na sercu:-)
UsuńŚwietny miałaś pomysł na post :) podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńHurra...hurra, że Ci się spodobało. Tu podskoczyłam trzy razy:-))
UsuńBardzo fajny alfabetyczny spis - taki z przymrużeniem oka ;-)
OdpowiedzUsuńJa również zakochana, każdego dnia bardziej i z wzajemnością. :-)
No i stan ten trwa od wielu już lat. :-)
Wow...to świetnie, cudownie, wspaniale i niech tak trwa do końca życia i dalej przekazuje w testamencie potomnym jako największy skarb! Pozdrawiam serdecznie:-)
UsuńRewelacyjny alfabet. I jaki prawdziwy.
OdpowiedzUsuńUściski.
Prawda jest dyskusyjna, zależy kto j wypowiada i kto j odbiera i jaki jest tego wszystkiego moment, ale skoro Ty uważasz, że prawdziwie napisałam...to ja to przyjmuję z radością i ściskam Ciebie serdeczne:-)
UsuńByłam głodna i zjadłam "ą", i do tego 2 razy;-) ... o, jeszcze"i" w serdecznie...zakochana jestem czy co? :-)
UsuńCiekawie piszesz o miłości a ten płaszczyk masz fantastyczny. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńLubię ten płaszczyk, ma taką romantyczną kapocę i czuję się w nim kobieco. Buziaki serdeczne:-)
UsuńPrzegląd zawodowy pod względem zakochania fantastyczny :-))) A taką miłość do życia popieram w 100 % :-DDD
OdpowiedzUsuńPoparcie w słusznej sprawie bardzo mnie cieszy ogromnie i jeszcze bardziej ekscytuje mnie życie :-)))
UsuńBardzo fajnie się czytało ten post.
OdpowiedzUsuńTo dobra wiadomość, że fajnie Ci było. Pozdrawiam serdecznie:-)
UsuńJa chętnie poczuję w końcu zakochanie. Cudne ciuszki Pani upolowała, zresztą jak zawsze.
OdpowiedzUsuńŻyczę aby nastąpiło to jak najszybciej...zwykle to spada niespodziewanie, zazwyczaj nie jest się na to przygotowanym. I to jest najcudowniejsze:-)Całuję serdecznie:-)
UsuńW kilku miejscach musiałam zrobić przystanek na śmiech, i dopiero później przejść do następnego punktu :D Trafne spostrzeżenia.
OdpowiedzUsuńKilka uśmiechów za jeden post, to niezwykła dla mnie premia. W nagrodę pojem sobie jeszcze czekolady. Poczęstowałabym Cię...( ta moja nie tuczy, kradziona jest... kradnę ją zza książek, gdzie sama przed sobą chowam, że niby rozsądna jestem...hahaha) chętnie. Pozdrawiam serdecznie:-)
UsuńKocham życie i swojego Faceta i trwa to już 35 lat i nie mam zamiaru rezygnować z Tych Dwojga pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńJestem przeciwna uczuciu zazdrości, a jednak zdałoby się powiedzieć, że... tylko pozazdrościć...i niech tak trwa. Życzę Ci tego z całego serca:-) i Twojemu Kochanemu również jak najgoręcej:-)
UsuńChciałabym aby wróciły cZasy wielkiego zakochania do mojego związku...:)
OdpowiedzUsuńOne są, tylko się trochę zakurzyły, trzeba lekko strzepnąć kurz tych minionych lat, zapomnianych chwil...na nowo spojrzeć w oczy, zrobić coś spontanicznego...jest tyle możliwości. Nie ściemniam...da się:-)
UsuńŚwietny post, przyjemnie się czytało. Super zdjęcia. :D
OdpowiedzUsuńI znowu radość moje serce opływa, że mogłam przyjemność sprawić:-)
UsuńJak ja uwielbiam Twoje posty alfabetyczne :D Patrząc po zawodzie powinnam widzieć tylko zbiór 10 liter :D Ale opis pasuje bardziej okulisty :D
OdpowiedzUsuńJuż myślałam, żeby zmienić nazwę bloga...na Stara Kobieta i ja od A do Z, ale stwierdziłam, że jak dla mnie to alfabet ma stanowczo za mało liter, żebym wszystko miała opisać. Od A fajnie zacząć, ale potem tak szybko jest Z, i tak zwyczajnie skończyć miałabym, bo jest ostatnia literka? Pozdrawiam serdecznie:-)
UsuńCiekawy alfabet się ułożył :) Ja od zakochania uciekam i nie umiem chyba póki co się zakochać po ostatnim rozgoryczeniu :P
OdpowiedzUsuńPotrafisz, potrafisz.Tak teraz myślisz, ale każde zakochanie zdaje się być pierwszym i przesłania to poprzednie. I mnie gorycz nie ominęła. Myślałam, że już mnie nic cudownego nie czeka, a tu... znowu coś się wydarzyło.I tak mam zbiór wspaniałych przeżyć, które za takie uważam, bo mi się przydarzyły i nieistotne, jak się skończyły...zmieniały moje i czyjeś życie. Te zakochania to barwnik, bez którego nie byłoby tak soczyście...a teraz wspominam... mam co. To sprawia, że znowu jest kolorowo. W zakochaniu jest sens. Nie uciekniesz przed nim...na szczęście. Pozdrawiam serdeczne:-)
UsuńBardzo ciekawie napisane, lubię teksty z przymrużeniem oka i ludzi, którzy mają do siebie i świata dystans;-)Pięknie,że każda milość (dluższa czy krótsza) przyniosla coś pozytywnego ze sobą, no może poza tym jednym przypadkiem;-)Ale czlowiek uczy się przez cale życie;)pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńZłamałam kilka serc i mnie złamano też... wspominam i cieszę się z tych doznań. W sferze uczuć jestem uczniem słabym;-) Powtarzam, nawet wiem jaka jest prawidłowa odpowiedź, a ja i tak...brnę jak już się zakocham i na nic nie zważam. Wiem, wiem, to niemądre jest i choćby ze względu na wiek,doświadczenie, powinnam inaczej i ... ale wtedy to nie byłoby zakochanie tylko przemyślane uczucie(to już nie to) Jest tyle rzeczy nad, którymi trzeba myśleć...och. Pozdrawiam gorąco!
UsuńMilosny alfabet nie ma końca ani zrozumienia Jest magiczny i temperamentny jak to cale uczucie Swietny post Rewelacja Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak... miłość jest niepojęta, a zakochanie to cudownie ciężki stan.Nawet Ci co w codziennych działaniach wykazują, że mają w żyłach zupę pomidorową zamiast krwi, to w tym jednym ożywa w nich wysokoprocentowa krew. Serdeczności :-)
UsuńDla miłości nie ma granic wiekowych :)
OdpowiedzUsuńPopieram w 100% to oświadczenie:-) Buziaki:-)
UsuńKażdy widzi inaczej miłość, widać to zresztą w Twoim miłośnym alfabecie. Jest cudowne przeżycie i nie wyobrażam sobie życia, żeby chociaż raz nie być w takim stanie zauroczenia. Pierwsza jednak i najważniejsza jest miłość do życia i tu się zgadzam z Tobą w 100 %. Świetnie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńŻycie bez miłości, zakochania, to życie bez energii...to wegetacja. Tak bym chciała. żeby wszyscy, którym udało się pojawić na tej ziemi, udało się też pożyć, a nie tylko pobyć na niej:-)Serdeczności:-)
UsuńMiłość temat rzeka, można by o nim rozmawiać w nieskończoność ale faktem jest że miłość jest piękna i powinna nas wzbogacać duchowo abyśmy i innym mogli oddać to uczucie.😊
OdpowiedzUsuńMiłość to potęga, która wszystko może...bez niej nie byłoby życia. Serdeczności:-)
UsuńAle świetna ta wyliczanka :D
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie:-)
UsuńBardzo dziękuję za aprobatę:-)
OdpowiedzUsuńŚwietny post, przeczytałam z wielkim zainteresowaniem i lekkim uśmiechem na twarzy:) Pozdrawiam gorąco:)
OdpowiedzUsuńCudowna jest świadomość, że Ci się spodobało:-) Buziaki:-)
Usuńprzeczytałam od a do z i bardzo mi się podoba taki walentynkowy post :) miło się czytało wraz z lekkim uśmiechem na twarzy :)
OdpowiedzUsuńTo miła wiadomość, że spodobało Ci się:-)
UsuńBardzo fajnie napisane :) Piękna stylizacja :)
OdpowiedzUsuńCieszę się niesamowicie, właśnie podskoczyłam sobie, by rozprostować kości:-)
UsuńBardzo fajnie mi się czytało :) Ja cóż, nie ukrywam, że zakochana jestem, szczęśliwie i z wzajemnością od ponad 3 lat. Mam nadzieję, że jeszcze na dłuuugo :)
OdpowiedzUsuńNie miej nadziei... miej pewność...życzę Ci tego z całego serca:-)
UsuńDobre :) Podoba mi się szczególnie W - jak wróżka
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie:-) Chciałabym być dobrą wróżką...och, ile ja bym miała pracy;-)
Usuńpatrząc na Twoje zdjęcia od razu widać, że jesteś zakochana w życiu :) tyle pozytywnej energii i radości. Dla niejednego mogłabyś być motywacją! :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo, choć niektórzy znajomi dziwią się, że tak mam, bo ono wcale na to tak, w 100% nie zasługuje, biorąc pod uwagę to, co mi przynosi(taka ich opinia)...ale co tam, ja nie jestem pamiętliwa;-)
Usuń