...
to znaczy nie tracić czasu na zastanawianie się tylko iść na
wino, gdy przyjaciółka wykona do Ciebie telefon, że teraz, że za
chwilę, a nie gdy będziesz miała wyznaczony i ustalony termin, i
czas. Nie myśleć, czy wypada, czy nie, gdy akurat zaśmiać Ci się
chce. A śmiej się do rozpuku, bo wolno Ci dysponować radością
swą i nie reglamentować jej. Niech codzienna rutyna nie zmusi cię
do ograniczenia swawolności i nie zakuje w gorset tylko i wyłącznie
powinności. Zdobądź umiejętność śmiania się z życia i poddaj
fali spontaniczności, bez zaleceń, i regularności. Tylko dzięki
takiemu poddaństwu można czerpać z życia szczęście. Może się
to komuś wcale nie podobać, ale doświadczyłam na sobie, że
działając pod wpływem chwili (takiej naładowanej dobrą energią,
uśmiechem... wykluczając te pod wpływem złości) można
wprowadzić do swojego życia wiele dodatkowej radości.
MIEJ
ŚWIADOMOŚĆ, ŻE...
"Życie
nie składa się z sukcesów, porażek, radości i smutków... ono
składa się z pojedynczych dni"
Te
zapamiętane pojedynczo dni składają się na Twoje własne
podsumowanie, co było w nim dobre, co niekoniecznie do końca złe.
Może dzisiaj wstydzisz się czegoś po niewczasie? Żałujesz?
Nikomu nic do tego jakie jest w tej sprawie Twoje uważanie. Nic nie
jest dane raz na zawsze. Zmieniają się ludzie i rzeczy. Zdarzają
się nieszczęścia i śmieszne historie. Niczego skutków nie
przeżywamy jednakowo głęboko, do końca swych dni. Możemy być
szczęśliwi nie raniąc się ciągłą pamięcią o smutnych
doświadczeniach, tylko wtedy kiedy będziemy w pamięci pielęgnowali
z szacunkiem dobre wspomnienia. Ja tak robię, a przynajmniej staram
się i wychodzi mi to jakoś, czyli zupełnie nieźle.
Czasem
(nawet bardzo często) wydawało mi się, że zawalił mi się cały
świat, pozamykane są wszystkie drzwi, a ja duszę się i nie mam
jak wyjść. Ale zaraz potem (choć tylko wtedy gdy nie traciłam
nadziei, i sama dawałam sobie szansę) otwierało się okienko. Nie
raz było bardzo maleńkie, ale chwytałam się smużki światła,
którą dawało... i chwytałam, trzymałam i już nie puszczałam.
Było jedno, pojawiło się drugie, taka kolej zdarzeń i nawet
przedmiotów jest.
PRZYJEMNOŚĆ...
to takie proste, żeby ją mieć.
Wystarczy
cieszyć się z tego co właśnie mamy, a nie rozpatrywać, że
sąsiad ma lepiej, więcej i piękniej. Zastanawianie się nad tym co
by było, gdyby się miało i to, i to, i tamto jeszcze... jest
wyczerpujące, i dołujące okropnie. Dusza nam jak utopiona we
wrzątku tylko oczekiwaniami wrze, a... a nie widzi wtedy, że pewne
rzeczy już dawno są. Szczęśliwym można być o wiele bardziej...
doceniając to co mamy niż zagryzając swą świadomość
rozpatrywaniami nad tym czego nie osiągnęliśmy, nie otrzymaliśmy.
Czasem tak się zdarza, że ci co nad wyraz dużo wszelakiego dobra
mają i przyjaciół (?) cały krąg, to mniej szczęśliwi są, niż
ci nad wyraz skromnie żyjący. Osobiście cieszę się, że nie
gonię za gadżetami, choć bardzo lubię patrzeć (i mam) ładne
kosmetyczki różnego koloru, fasonu, z materiałów wszelakich, ale
to są tylko rzeczy. Bez nich przetrwam, ale bez wokół ludzi i
uśmiechu, nic przyjemności nie dawałby mi świat. I sama oceniam
czy przyjemnie mi się żyje. Może komuś jestem w oku solą, że
tak mi jest. To jego problem... doradzam przemyć szybko wodą oko, by
nie drażnić delikatnej tkanki, bo z tego tylko kłopoty są, i
marzenia, które pozostają tylko marzeniami. One łączą się z
bliżej nieokreśloną przyszłością, co do której pewności nie
mamy, że będziemy egzystować w niej. Więc czerpmy przyjemność
dzisiaj, teraz i tu.
PS. Ta chwila, kiedy połowa tekstu znika z bloga w niewyjaśnionych okolicznościach, a Ty dowiadujesz się o tym przypadkiem... Zapraszam do lektury jeszcze raz :)
http://starakobieta-i-ja.blogspot.com/2017/01/rozwazania-poswiateczne-o-swietach.html
PS. Ta chwila, kiedy połowa tekstu znika z bloga w niewyjaśnionych okolicznościach, a Ty dowiadujesz się o tym przypadkiem... Zapraszam do lektury jeszcze raz :)
http://starakobieta-i-ja.blogspot.com/2017/01/rozwazania-poswiateczne-o-swietach.html
Dokładnie, cieszmy się z życia i czerpmy z niego garściami! Piękna stylizacja, cudowny brąz :)
OdpowiedzUsuńCzerpmy, czerpmy i nie przejmujmy sprawami i ludźmi, na których nie mamy wpływu. Dziękuję za wpis.
Usuńno niestety nic nie jest na zawsze... choć często sie wydaje...
OdpowiedzUsuńJak sobie zdajemy z tego banalnego faktu sprawę, że nic, absolutnie nic nie jest dane nam raz na zawsze, to łatwiej się żyje.
UsuńTo prawda trzeba nauczyć się cieszyć malutkimi rzeczami, bo tylko wtedy jest się szczęśliwym. W Anglii trzeba jeszcze do tego nauczyć się samotności, bo tu jest pogoń i nikt nie ma czasu dla nikogo. Trudno to zrozumieć wam, bo to trzeba przeżyć tu, ale po paru latach jeśli da się rade takiemu przeskokowi w czasie i odczuwaniu człowiek radzi sobie i tak samo się cieszy jak kiedyś
OdpowiedzUsuńJesteśmy silni tylko trzeba mniej wymagać od innych, a więcej od siebie. Uściski
Nawet najwyższa góra śniegowa powstaje z małych śnieżynek, a z grosików, złote, a potem banknoty;małych uśmiechów, wielkie radości...czerpanie mała łyżeczką przedłuża przyjemność. Wymagam wiele od siebie i oczekuję na to minimum z drugiej strony...cóż, bywa, że się rozczarowuję, ale proować nie przestaję. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńJesteś bardzo mądra piękna Stara - nie stara Kobieto.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku.
I Tobie wszystkiego najlepszego jakiego oczekujesz, a także nieznanego najlepszego pod słońcem w tym Nowym Roku i następnych.
UsuńNawet słonko zimowe do Ciebie się śmieje!
OdpowiedzUsuńI ja się z niego cieszę bardzo i wszystkim życzę tylko takich pięknych, zimowych dni.
UsuńPiękne zdjęcia, wspaniała energia :) cieszmy się drobiazgami!
OdpowiedzUsuńI tak trzymać będę. Z drobiazgów składa się wszystko. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńDobrze, że nic nie jest dane na zawsze ... bo i złe nie jest dane na zawsze. Zresztą wszystko wygląda tak jak to widzimy, często w krzywym zwierciadle.
OdpowiedzUsuńCieszmy się każdą chwilą, bo każda przeminie zanim się obejrzymy :)
Pozdrawiam :)
Wszystko mija... nawet najdłuższy weekend i złość teściowej, dlatego cieszyć się trzeba i jak najmniej przejmować szczególnie sprawami,na które nie mamy wpływu. Pozdrawiam.
UsuńTylko dobra energia i słońce to siły, które ciągną do budowania dobrego, szczęśliwego życia.
OdpowiedzUsuńKobieto! Jak byś mi się przydała w podkarpackim województwie. Nawet nie dlatego, że tak mądrze gawędzisz o życiu ale że umiesz ubrać się za grosze i promieniejesz. A u mnie w szafach wiek XX i pionowa zmarszczka między brwiami.
OdpowiedzUsuńZaraz tam Ciebie przyjadę i przekonam osobiście jak warto jest żyć, i jak ważne, że TY JESTEŚ. A na tą pionową zmarszczkę skrzyw się poziomym uśmiechem i już nie będzie jej. Ściskam serdecznie.
OdpowiedzUsuń