To będzie brzmiało niewiarygodnie. Ale to prawda jest. Przeżyłam to bardzo, gdy patrząc na półkę szklaną, pod lustrem w łazience... patrzę, a jego tam nie ma. Patrzę i nie widzę. Jedna buteleczka, dwunasty flakonik, płaskie, albo pękate pudełeczka... ze szkła, plastiku i cienkiego metalu, z pompkami, z zakraplaczami, i innymi dozownikami. Jego nie ma.
Miał to być piękny dzień, a brązowej szklanej buteleczki brak...
z białym gumowym zakraplaczem i niebiesko-białą naklejką... na półeczce BRAK, co sprawiło, że zaczęło się jej szukanie i to zmieniło mój dobrego humoru stan. Co w niej takiego było?
Zżyłam się z nim od pierwszego dnia stosowania. Stosowanie jest proste... dwa razy dziennie na twarz, potem Twój ulubiony krem i wyglądasz jakby wyprasował Ci ktoś twarz. Jak chcesz zaoszczędzić to wystarczy dodać tylko parę kropli do stosowanego aktualnie kremu i twarz jest nawilżona, wyrównana, i w sobie ściągnięta, i nie wydaje się... jesteś piękna. Zmarszczki wypełnione, przez to wizerunek poprawiony, a w sercu? W sercu szczęście.
Dodatkowo jeszcze parę kropel preparatu tego wtartego w końcówki włosów uleczy ich rozdwojenie (jeśli taka przypadłość Ci dokucza). Po prostu cudowny środek.
I ten mi zaginął. Nauczyłam się go używać i rezultaty, w krótkim czasie odkryłam. Byłam gotowa spóźnić się, gdziekolwiek i z kimkolwiek umówiona byłam, ale najpierw siąść do komputera i zamówić kolejną buteleczkę musiałam, gdy tej pierwszej nijak odnaleźć nie mogłam, choć całą łazienkę do góry z szafeczkami i koszyczkami... dokładnie przewróciłam.
Jednakże zadzwonił telefon i wyrwał mnie z poszukiwania cennego źródła dobrego wyglądu mojej skóry, a obecnie przedmiotu poirytowania.
I on był ważny (ten telefon), bo go odbierając usiadłam w fotelu, a przedtem usunęłam z niego poduszkę (poduszka i ja w fotelu, to trochę zbyt wiele) i ... i wtedy zobaczyłam moje serum na twarz i na duszę. Ze szczęścia byłam niezwykle miła (bo zwyczajnie miła jestem zawsze) dla dzwoniącego do mnie znajomego faceta. Choć do tej chwili nie wiem skąd się tam wzięła.
Jak skończy mi się zawartość tej buteleczki, to na pewno ją ponownie kupię, bo działa cuda.
No i...i umówiłam się na randkę (dzięki niej, w sensie mojego dobrego humoru z racji jej odnalezienia).
To jest hit! (serum oczywiście – nie randka) i wszystko, co przeczytałam o tym żeliku, to po zastosowaniu okazało się, że w moim przypadku to... to właśnie HIT.
;-)
Kwas Hialuronowy jest na mojej zakupowej liście ;)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę dobry. Mnie pasuje bardzo.
UsuńJa kwasu hialuronowego jeszcze nie używam ;)
OdpowiedzUsuńJak przyjdzie czas, że będziesz to ten z całą odpowiedzialnością polecam.
UsuńJak tak bez niego żyć nie możesz to muszę koniecznie kupić :D Dobrze, że go wreszcie znalazłaś kochana! :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę działa, gdyby był zły, to już ja na pewno bym to opisała. Życzę, żeby Tobie też świetnie się przypasował.
UsuńJa w takie cuda nie wierzę!
OdpowiedzUsuńTo wiara w cuda, realizuje je. A ten kosmetyk jest naprawdę godny, przynajmniej wypróbowania, a cena nie jest wysoka. Gdyby był do niczego, to bym uczciwie to opisała. Dobrego dnia.
Usuńmuszę wypróbować :) obserwuje :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować. Każda cera ma swoje inne wymagania, ale nawilżenie jej nikomu nie zaszkodzi :-)
UsuńWiele osób chwali, ja jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńSpróbować warto, bo koszt niewielki, a zadowolenie z preparatu może być wielkie, a jeśli nawet nie, to strata nieduża.
UsuńKwas hialuronowy bardzo dobry surowiec:)
OdpowiedzUsuńMam taki sam, ale używam go co jakiś czas i tylko na wieczór. To, że można go wcierać w końcówki włosów, to nie wiedziałam. Też się uzależniłam od wszelkich serum, nazywam to podkładów na noc. Zmieniam je od nastroju. Raz używam serum z wit C Ziaji, raz kwasu, raz coś tam z Bielendy, raz złota koloidalnego. Tylko, że kiedy się denerwuję, moja cera się zmienia.
OdpowiedzUsuńTo bardzo dobrze czynisz. Moja zaprzyjaźniona dermatolożka już dawno mówiła mi, że warto co jakiś czas zmieniać kosmetyki, to wtedy skóra się ożywia.
UsuńA stres niczemu nie pomaga. Ja jak się denerwuję, to nie wyglądam jak Stara Kobieta tylko Stara Czarownica z bajek dla dzieci i tylko miotłę mi podać, żebym lepiej odleciała niż innych straszyć miała.
Każdy stres, każda nie przespana noc, gorszy nastrój bardzo nam szkodzi. Ja zaczęłam stosować preparaty, by wyrównać koloryt skóry, a kwas kupiłam przy okazji zakupów w sklepie internetowym. Na forum Rosjanek przeczytałam kiedyś, ze rozpuszczona do konsystencji papki aspiryna, działa jak kwas na cerę. Kiedyś spróbowałam i cera była jak pupcia niemowlaka.
UsuńPo tym co napisałaś przypomniał mi się tekst satyryczny z lat 70-tych, o szczęściu małżeńskim - jak to jedna mądra pani świeżą wątróbką twarz obłożyła, a potem na kolację tą samą z twarzy zdjętą, mężusiowi swojemu usmażyła i wszyscy byli zadowoleni.Ona piękna i mąż syty i zadowolony, że ma piękną żonę. Co do rosyjskich kosmetyków, to jeszcze w ubiegłym wieku mąż mi przywiózł proszek do czyszczenia zębów i był doskonały. Co do kwasu, to można jeszcze kupić w zielarni w ampułkach, ale nie polecam, bo jest drogi, a wcale nie taki(wg mnie oczywiście) dobry. O aspirynie wiele słyszałam i różnych zastosowaniach, w tym do podlewania kwiatków, ale o papce na twarz... nie słyszałam. Piękno bierze się ze środka... mówiła moja babcia i tu rację miała. Spokój, uśmiech, nietoksyczne powietrze, unikanie denerwowania...to zupełnie zalecenia nie do wykonania. Jak się jeszcze jest typem człowieka, który się wszystkim przejmuje i nie ma wszystkiego w tyle, to w ogóle trudne. Dla mnie kosmetyki to taki mały luksus dla siebie i nadzieja, że pomogą lubić bardziej swe odbicie lustrzane.
UsuńNie używałam jeszcze, ale mam w planie bo wiele dobrego o nim słyszałam. Dziekuję za odwiedziny i obserwację. Również obserwuję:)
OdpowiedzUsuńJeśli moja opinię potwierdza jeszcze parę innych osób, to coś w nim musi być.
UsuńJa szczerze polecam.
muszę się zaopatrzyć w ten produkt ;) urocza podusia, mam podobną tylko bez napisu ;) obserwuje :*
OdpowiedzUsuńWarto,ja naprawdę jestem nim oczarowana, a nie tak łatwo przekonać do czegoś mnie.
UsuńNigdy nie używałam ;)
OdpowiedzUsuńSpróbuj. Do odważnych świat należy.
UsuńPrzydałoby mi się takie cuś by co nieco "wyprasowało" buźkę (szkoda że nie ma takiego na całe ciało...hehe). Poszukam i się zaopatrzę, tym bardziej, że już sprawdzone działanie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWiesz, że też sama do siebie się śmiałam, że powinno to być opakowanie litrowe i wtedy to dopiero efekt by był gdyby reszta ciała od twarzy się tak nie odznaczała:-)
OdpowiedzUsuńTeż u mnie musi się kiedyś znaleźć kwas ;)
OdpowiedzUsuńKup na początek ten,powinnaś być zadowolona.
UsuńZaciekawił mnie fakt, że dobrze działa na rozdwojone końcówki :) Może się skuszę na to cudo :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie działa na moje rozdwajające się końcówki paznokci, ale na twarz i włosy działa.
UsuńJa mam kwas, ale 1 % I super nawilża cerę!
OdpowiedzUsuńI o to nawilżenie chodzi, zwłaszcza jak te kaloryfery powłączane, choć mnie to akurat nie dotyczy, bo nie lubię mieć w domu za ciepło i tylko kwiatki trochę przez to cierpią.
UsuńJeszcze nie używałam kwasu hialuronowego... pewnie w przyszłości to zmienię
OdpowiedzUsuńUdanej randki!
Co do randki, to się po wtorku okaże, czy warto było zużywać kwas;
UsuńAspiryna to kwas ascorbinowy wiec na pewno daje efekt ...
OdpowiedzUsuńDostałam od koleżanki witaminę C w proszku do wewnętrznego stosowania, na maseczkę też by się nadała. Ale nie będę próbowała.
Usuńmoja mama ma chyba ze trzy w łazience, jak jeden gdzieś zapodziała to dwa dni chodziła wściekła:)
OdpowiedzUsuńJak ja JĄ lubię, moja krew.
UsuńGdzie można kupić ten kwas i czarne mydło?
OdpowiedzUsuńKwas hialuromowy - http://etnospa.pl/pl/p/KWAS-HIALURONOWY-3-30ml-TROJAKTYWNY-ZEL/1075
UsuńCzarne mydło - http://cosmospa.pl/produkty/137-savon-noir-arganowe.html
Pozdrawiam :)
nice post :)
OdpowiedzUsuńHappy Sunday :)
http://itsmetijana.blogspot.rs/
Nigdy go nie używałam ale zachęcona przez Ciebie chętnie wypróbuję:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńKoniecznie. Myślę, że będziesz zadowolona, gdyby był do niczego, też bym napisała. Uściski serdeczne.
UsuńJa pomimo młodego wieku też go używam :)
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiowetestowaniee.blogspot.com/2016/12/pyszna-makaronowa-przygoda-z-makaronami.html
Nawilżenie skóry nikomu nie zaszkodzi.
UsuńKwas znam i bardzo lubię :D Jest super. Zazwyczaj dodaję do kremu na noc :D
OdpowiedzUsuńTak, do kremu na noc to wystarcza na dłużej, a efekt jest tak i tak.
OdpowiedzUsuńMam serum hialuronowe z Norela, ale albo za mało pomarszczona jestem albo po prostu u mnie nie działa, bo zmarszczek mi niestety nie wygładza, ?Za to świetnie wspomaga działanie nawilżające kremów, dlatego je stosuję.
OdpowiedzUsuńNawilżenie to podstawa i ciesz się, że nie masz co wygładzać.
OdpowiedzUsuń