"Zbaw nas
ode złego" To tytuł
książki Davida Baldacciego, też autora thrillera "Władza
abolutna", którą zekranizował Clint Eastwood.
"Dziewięćdziesięcioletni
staruszek siedział w wygodnym fotelu zajęty lekturą książki o
Józefie Stalinie. [...] Starcowi bardzo pozytywna opinia o Stalinie,
jaką znajdował w wydanej własnym sumptem książce, bardzo się
podobała."*
Tak zaczyna się
ta frapująca książka. Staruszek był nazistą i po kilkunastu
stronicach, dowiemy się, że za wszystkie potworności, których w
czasie wojny dokonał – spotka go śmierć z ręki młodej, pięknej
dziewczyny, Reggie Campon, agentki międzynarodowej grupy
antyterrorystycznej. W takich okolicznościach ją poznajemy.
Za chwilę
poznajemy Shawa, lidera drugiej grupy, która stosuje inne metody
zwalczania niebezpiecznych zbrodniarzy ukrywających się na całym
świecie pod zmienionymi tożsamościami. Tych dwoje połączy Fedir
Kuczin, były pracownik KGB, któremu przed upadkiem ZSRR udało się
zbiec do Kanady, żeby nie odpowiadać za wszystkie okropności i
potworności, których dokonał. I dokonuje nadal prowadząc
zbrodnicze interesy, gdzie giną ludzie, handlując żywym towarem,
bronią i narkotykami. I ciągle wymyśla kolejne straszne plany, ale
nikt o nic go nie podejrzewa, bo on świetnie się kamufluje
funkcjonując jako wspaniały, szlachetny, wręcz altruistyczny
biznesmen.
Kierownictwo obu grup jednak wpada na jego trop i w
konsekwencji muszą połączyć swe siły, by zniszczyć
bezwzględnego mordercę, który nawet własnego syna, poczętego z
gwałtu na jego matce wychowuje, a raczej pokazuje jak żyć
nienawiścią, przemocą i brudnymi pieniędzmi, oraz takimi, na
których jest krew, i nie przejmować się niczym. Ale w tym wątku
zaskoczenie pełne, gdzie kolejny raz przekonujesz się, że nic nie
białe, ani do końca czarne. Bezwzględność i brak wyższych
uczuć, tak podsumować można sylwetkę Fedira.
Na początku to
wszystko wygląda jak gra, kiedy antyterroryści szukają dojścia do
pilnie strzeżonego, bogatego i bardzo przebiegłego zbrodniarza...
ale z każdą przeczytaną kartką jest coraz gorzej, pełno
przerażających momentów i zwrotów akcji, bo nic nie jest takim,
jakie się wydaje, totalne pogmatwanie, aż... aż dochodzi do
morderczej walki na śmierć i życie w kanadyjskiej tundrze.
W tym pościgu
za potworem jesteśmy też świadkami rodzącej się przyjaźni,
dalej miłości i odnajdywaniem własnych zagubionych przez
zawirowania życia, tożsamości.
Sensacja,
historia, horror, przerażenie, nostalgia, okrucieństwo, przyjaźń,
nienawiść, prawda, kłamstwo, miłość, zwątpienie, strach,
niewrażliwość, odwaga, intrygi, to wszystko dostaniesz w "Zbaw
nas od złego"
Gonitwa za
zwyrodniałym Ukraińcem, który nie zrobił w swoim życiu nic
wartościowego ani ważnego... to oś, na której zbudowana jest cała
fabuła książki.
Książki,
którą musisz przeczytać, bo jeśli nic nie wiesz o złu, to z niej
się dowiesz.
Nie ma życia
bez bólu, ale nigdy nie trać wiary, a wtedy dostaniesz wsparcie,
nie wiadomo skąd, bo dobro zwycięża... prędzej czy później, ale
zawsze. Takie jest jej przesłanie.
Jeśli mogę
coś dorzucić, to nie zaczynaj jej czytać wieczorem, bo rano może
do pracy, szkoły, czy na uczelnię pędzić musisz, a do tego
wyspanym trzeba i wypoczętym być. A ta książka tak Cię
pochłonie, że nie będziesz w stanie przerwać czytania jej.
Ja przynajmniej
nie mogłam. Straciłam całą noc. Źle napisałam... całą noc
przeżywałam różnorodne emocje czytając tą pozycję i choć
próbowałam... odkładałam książkę i gasiłam światło, to za
chwilę... ciekawość zwyciężała i do niej wracałam.
Porwała mnie
ta książka i oderwała całkowicie od mojej rzeczywistości.
Ale przecież
chyba w książkach o to chodzi.
Mam nadzieję,
że skusiłam Was do przeczytania "Zbaw nas od złego", bo
to złego nie jest nic.
*Wszystkie cytaty pochodzą z książki "Zbaw nas ode złego"
Mnie skusiłaś, wszak jako stworzenie czytające chętnie takim pokusom ulegam.
OdpowiedzUsuńSerdeczne uściski.
Wierz mi, warto przeczytać tą pozycję. Nawet wracam do niej czasami. Pozdrawiam.
Usuńłał jaka fabuła :)
OdpowiedzUsuńCiekawa i wciągająca do ostatniej literki. Buziaki.
UsuńLubię Baldacciego, akurat tej pozycji nie czytałam jeszcze, może się skuszę. Dzięki.
OdpowiedzUsuńSkuś, skuś, nie pożałujesz. Dzięki za wykazane zainteresowanie.
UsuńMało jest takich książek, które aż tak porywają swą historią czytelnika. Jeśli znajdę, przeczytam.
OdpowiedzUsuńPoszukaj, nie pożałujesz. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńDobra recenzja - zapiszę sobie tytuł :))
OdpowiedzUsuńZapisz, bo to fajna pozycja. Mnie byle co nie porywa.
UsuńBardzo mnie tym wpisem zachęciłaś i zapamiętam tytuł☺przy przylocie do Polski kupię. Dziękuję za taką ciekawą recenzje .pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że Cię zachęciłam. Tej książce warto poświęcić czas.Pozdrawiam.
UsuńKlub wielbłądów, Kolekcjoner tajemnic, Diabelski zaułek.........dosłownie pochłonęłam. Zapisałam sobie kolejny tytuł, ale może dopiero po świętach się za to wezmę........bo nic nie zrobię, hehe. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTak, teraz gorący okres, ale przyjdzie styczeń i luty, i będzie luźniej(może)Pozdrawiam.
UsuńChoć zaciekawiłaś mnie fabułą, moja góra książek do przeczytania sięga już niemal sufitu, także chwilowo się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńAle jak już góra przestanie być górą to się skuś, bo naprawdę warto.
Usuń