20:30:00

Czarne mydło Savon Noir D'Maroc

"Myjcie się dziewczyny, bo nie znacie dnia ani godziny."

Sztautynger

A najlepiej takim mydłem, po którym skóra  będzie nie tylko czysta, ale odtoksyczniona, napięta i nawilżona.
A jeszcze jakby wyrabiane było tradycyjną metodą i to z naturalnych składników takich jak czarne oliwki (lubię też zjeść), które są skarbnicą witaminy E działającej przeciwzmarszczkowo, oleju oliwnego, i arganowego, to mamy wyjątkowy dar mydlany. Ten dar otrzymałam w prezencie. Wypróbowałam. I już nikt nie będzie mnie przekonywał do tego, że warto się myć. I bynajmniej nie chodzi mi o te chwile, które sugeruje w swej fraszce Sztautynger.
To cudowne mydło zawarte jest w okrągłym przezroczysto - czarnym pudełeczku.
Nie wypróbowywałam go na cały ciele, bo szkoda mi było od razu tak mach, ciach i już po mydełku. Rozsmarowałam na mokrej, ciepłej twarzy, ilość zupełnie niewielką tej brązowej mazi. Czułam lekkie ściągnięcie policzków, brody i czoła, ale nie takie wielkie, żebym w tym czasie, w którym według zaleceń to mydło jeszcze z 5 minut  powinno pozostać na buzi, nie mogła zadzwonić do kuzynki Róży. Mydło działało, ja kuzynkę telefonem, choć krótkim uradowałam. Skończyłam rozmowę i odpowiednimi, zaleconymi ruchami, co by twarzy delikatnej nie naciągnąć i nie przeciągnąć w złą stronę – zmywałam.
Już po pierwszym użyciu wiedziałam, że Savon Noir D'Maroc – to będzie moje mydło na stałe. 
Na tak umytą gładką i świetlistą twarz wklepałam parę kropli olejku arganowego i.... i poszłam spać.
Rano spojrzałam w lustro i już wiedziałam... nie będę dziś dzwonić do kuzynki Róży... pojadę odwiedzić ją osobiście. ;-D
Nie podrażniło mojej wrażliwej, naczynkowej skóry, a czarne kropeczki z nosa znikły jak za dotknięciem zaczarowanej różdżki, a to przecież mydło było.
Teraz nie umiem się bez niego obyć. Codziennie wieczorem zmywam nim twarz, szyję i dekolt. Czuję się czysta i widzę (nawet bez okularów), że jestem wygładzona i ujędrniona. Jak będę miała w portfelu jakąś nadwyżkę (na razie mam zagwozdkę jak to zrobić) to kupię jeszcze jedno i będę zmywać nim całe ciało.
I wtedy? Może z Frankiem pójdę na całość? 
Tak Savon Noir D'Maroc – czarne mydło zmienia skórę i nastawienie. 

7 komentarzy:

  1. Nie dawno pisałam o czarnym mydle. Warto go mieć

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam czarne mydło ale jeszcze nie próbowałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czarne mydło mam od Babuszki Agafii, produktu tej firmy jeszcze nie próbowałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na moją skore niestety źle podziałało (podrażniło ją) ale każdy ma inną cerę więc to normalne, super, że u Ciebie się sprawdza. =)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie to także nowość, ale skoro się sprawdza to super! Idę niedługo do cioci na urodziny może jej z mamą taki prezent sprawimy :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Stara Kobieta... i ja , Blogger