- O czym będziemy rozmawiać?
- O śmierci.
- Dlaczego o niej?To smutne i przygnębiające.
- Niekoniecznie. To ma być rozmowa o końcu. Wszystko ma swój koniec. Książka i film, wszystko ma swój koniec.
- Do książki można dopisać drugą część, do filmu następny odcinek i stworzyć nawet niekończący się serial, a do śmierci nie.
- Śmierć jest niepowtarzalna i zdarza się raz, każdemu jeden raz. Jest jedynym ograniczeniem życia. Dlaczego o niej nie porozmawiać?
- A dlaczego tak, jest tyle tematów, za oknem słońce?
- Słońce śmierci nie przeszkadza. Śmierć nie kieruje się też zasadami savoir vivru i może przeszkodzić.
- Nie o to mi chodzi. Taka rozmowa nieoptymistyczna na początku lata.
- Lato też się skończy.
- Przeżyjesz jakoś bez tej rozmowy?
- Brak tej rozmowy da się przeżyć ;-) Wstyd można przeżyć, utratę męża, teściowej i za ciasne buty, ale śmierci nie przeżyjesz.
- To w takim razie koniec rozmowy.
- Śmierć rozmowy? ;-) Nie. Ona się jeszcze właściwie nie zaczęła. Nie bierzmy z niej przykładu, jak wtedy kiedy ona tak szybko kończy jakieś ledwie rozpoczęte życie.
- Uparta jesteś.
- Tak . Uparta ŻEBY ŻYĆ i dlatego chcę o niej porozmawiać i w ten sposób oswoić się z nią na tyle, żeby nie ugniatała mnie myśl o niej. Wolę uciskanie za ciasnych butów. Nie chcę powtarzać nawet tego słowa "śmierć". Nazwijmy śmierć Ten, albo On.
- Ten? Przecież śmierć jest rodzaju żeńskiego. Myślisz o Niej, a mówisz Ten?
- To na pewno jest On, znaczy Ten. Kobieta to uroda, delikatność, świeży powiew.
- Na rysunkach pokazywana jest przede wszystkim jako kościotrup z kosą.
- No właśnie, ON i do tego z kosą. Widzisz tam, na tych obrazkach płeć? To ON. Nie jest w szpilkach; nie może być kobietą...
- ...może do pracy chodzi w wygodnym obuwiu ...na płaskim...
- To jest On. Będę się upierać.
- Może po prostu Ono. Zdarzenie, które nikogo nie omija, i nim do niego dojdzie, LEPIEJ wykorzystać ten czas, żeby fajnie żyć, a nie tracić czasu na oswajanie się z czymś takim. Przy tym, ja się będę upierać.
- Jednak trochę porozmawiałyśmy o Tym, ale masz rację, wystarczy .
I UPRZEJMIE, Z PRZYJEMNOŚCIĄ ZAPEWNIAM, ŻE
ŻYJĘ I MAM SIĘ DOBRZE
JEŚLI MOJE SZCZĘŚCIE
JEST POWODEM CZYJEGOŚĆ NIESZCZĘŚCIA TO MA PECHA
MAM ZAMIAR JESZCZE DŁUGO
TRWAĆ I TO Z UŚMIECHEM,
NA USTACH, KONIECZNIE POMALOWANYCH CZERWONĄ SZMINKĄ ; D
Ostatnie zdania bardzo na TAK - z uśmiechem i czerwona pomadką...serdecznie pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńMnie też się ostatnie zdanie podoba:)))świetnie wyglądasz w spodniach :)))Pozdrawiam serdecznie:))))
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz. Musze przeczytać poprzednie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie lubimy rozmawiać o śmierci ani nawet o niej myśleć...
OdpowiedzUsuńTo jest 100% pewniak w życiu każdego z nas, chcemy czy nie. Ostatnie dwa lata odebrały życie aż trzem moim znajomym, ludzi 40-50 letnich. Powoduje to, iż coraz bardziej uświadamiam sobie jej nieuchronność, więc żyjmy jak najlepiej i najpiękniej jak tylko się da, czego i Tobie życzę!!!
OdpowiedzUsuńpięknie wygląda tutaj ta kamizelka :) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo łądna stylizacja, podoba mi się ;)
OdpowiedzUsuń