KAŻDEGO DNIA
Wyobrażam sobie różne rzeczy. Czasem ta wyobraźnia dodaje mi szczęścia i otuchy, wzmacniając kreatywność moich działań. Niestety, czasem potęguje moje lęki i odbiera nadzieję. Ma ogromny wpływ na moje życie – czasem podnosi mnie na duchu, innym razem rujnuje (tak też bywa ;-)).
ZAOSZCZĘDZĘ TU
rozważań na temat tego, jak postrzeganie wyobraźni zmieniało się na przestrzeni wieków, począwszy od starożytności, kiedy to była ona przedmiotem sprzecznych interpretacji. Arystoteles uważał, że obok prawdziwych wyobrażeń mogą istnieć również fałszywe. Platon z kolei uznawał twórczość za siłę, która prowadzi do powstania rzeczy wcześniej nieistniejących. Średniowieczni myśliciele również postrzegali wyobraźnię jako odrębną władzę duszy, dzieląc się na tych, którzy wierzyli w jej zmysłowy i receptywny charakter, oraz na tych, którzy uznawali, że wyobrażenia mają swoje źródło w boskim działaniu, jego iluminacji.
MOŻNA JESZCZE
rozważać warianty wyobraźni w XV wieku, analizując dzieła Alberta Wielkiego czy Tomasza z Akwinu, które rozróżniały fantazję i wyobraźnię. Ale wtedy ten tekst byłby jeszcze dłuższy, choć na pewno bardziej szczegółowy.
MOJE PODSUMOWANIE
jest w pełni subiektywne: bez wyobraźni życie byłoby szare, nudne, bezbarwne, a czasem nawet niebezpieczne. To dzięki wyobraźni możemy tworzyć nowe rzeczy – czasem jest ona ważniejsza niż wiedza, bo prowadzi nas na nowe ścieżki. Jednak wiem z własnego doświadczenia, że u osób wrażliwych, takich jak ja, wyobraźnia może być źle zrozumiana, co prowadzi do zranienia, a nawet depresji. Najprzyjemniejszą stroną wyobraźni jest to, że może być siłą napędową i na pewno jest warunkiem koniecznym do podjęcia jakiejkolwiek działalności twórczej.
Nasz los, nasze życie, to w dużej mierze wyraz naszych myśli i wyobraźni. Dlatego warto wyobrażać sobie tylko dobre i piękne rzeczy. Ktoś z wyobraźnią może „wyświetlić” sobie wspaniałe chwile nawet niewychodząc z domu. Człowiek o bogatym wnętrzu może zobaczyć więcej niż ten, kto odbył najdłuższą egzotyczną podróż.
To dzięki wyobraźni jesteśmy ostrożni, boimy się i w ten sposób chronimy się przed niebezpieczeństwem. Dzięki niej możemy być szpetni lub piękni... zamienić zło w dobro. Wyobraźnia czyni nas ludźmi – albo wolnymi, albo zamkniętymi w sobie.
MAM ŚWIADOMOŚĆ, ŻE MOJA WYOBRAŹNIA JEST BARDZO ROZWINIĘTA,
przez co moje sny są niezwykle pokręcone. Nie zawsze wpływa to na mnie dobrze (ale nic nie jest idealne). Ciągle wyobrażam sobie różne rzeczy... czasem doprowadzam się do rozkoszy, a czasem wprawiam w rozterki, gdy nie potrafię nad nią zapanować. W takich chwilach wyobraźnia ciągnie mnie w złą stronę i niepotrzebnie się denerwuję ;-) Staram się z tego jak najszybciej wyjść, bo jestem wdzięczna za to, że wciąż mogę cieszyć się życiem... wolę wyobrażać sobie bułkę z szynką niż całkiem suchą. Cieszę się, gdy moja wyobraźnia działa pozytywnie, a nie skłania mnie do smutnych refleksji :-)
TO DZIĘKI WYOBRAŹNI
rozwija się moja kreatywność, pomysłowość, moja dusza artystyczna rozkwita, a serce śpiewa. Dzięki niej mogę malować swoją rzeczywistość, ubierać ją w kolorowe szaty... takie, jakie chcę. Mogę być spontaniczna, inspirowana do fajnych działań lub wyciszać się... wszystko zależy ode mnie i od tego, w jakim kierunku poprowadzę swoją wyobraźnię. Czy się uraduję? Czy zasmucę bardziej?
Dzięki wyobraźni mogę podróżować, nie ruszając się z domu, a także być z kim chcę i kochać, kogo chcę ;-) Jest moją siłą napędową, gdy dobrze nią kieruję – wtedy czuję się, jakbym była najbogatszą osobą na świecie. Gdy jednak nie nadaję jej właściwego biegu, czuję się biedna i słaba. Wyobraźnia jest moim atutem. Bez niej, gdybym musiała zrezygnować z jej podszeptów, byłabym nikim. Moja wyobraźnia nie chce i nie będzie prowadzić mnie w kierunku, który pozbawiłby mnie siły i mocy, jaką mi daje.
NIEZNANE JEST MI UCZUCIE ZAZDROŚCI,
które, niestety, wyobraźnia również może nakręcać. W te rejony nie wchodzę. Brak wyobraźni w tym zakresie może skutecznie chronić przed bólem i pozwala swobodnie żyć.
Wyobraźni nie można kupić w sklepie ani zamówić przez internet. Albo się ją ma, albo nie. Życie to sztuka... im więcej tchnienia wyobraźni w nie włożymy, tym lepszym może okazać się dziełem. Może to być dramat, komedia albo długa spokojna opowieść z niewielką ilością dramatycznych momentów, a przewagą radości (nudy w większości?).
WIĘC NIE BÓJMY SIĘ WYOBRAŹNI!
Gdy jest bardzo źle, zawsze możemy do niej uciec! :-)