17:52:00

OBYŚ ŻYŁ W CIEKAWYCH CZASACH*


NO I ŻYJĘ (ale ten świat mnie nie zaciekawia, tylko zasmuca) 

Żyję w świecie na kilku jego płaszczyznach.

PIERWSZY ŚWIAT

To ten związany z moimi bliskimi, przyjaciółmi i znajomymi. Gdzie obowiązują moje i ich zasady wyniesione z domu, z otoczenia, w którym się wychowywaliśmy i z tego co sobie przyswoiliśmy. To świat normalny i może nieco nudny, gdy codzienność jest rutyną... poranna wdzięczność, że się rano obudziło, łyk wody z cytryną i miętą, a potem dalej jak zwykle... praca, obowiązki wobec siebie i innych, zakupy (paskudna sprawa ;-)) Wizyty u lekarza, gdy taka potrzeba, a czasem zabawa zupełnie wyjątkowa... uśmiech, łzy, zdenerwowanie i radość... wszystkiego splątanie. Znowu następny dzień... nowi ludzie i poznawanie ich, relacji budowanie z tymi długo znanymi i nowymi. 

Prosty zwykły świat, z zasadami moralnymi, z życzeniami najlepszymi dla wszystkich wokół. Staram się życzliwie do wszystkich odnosić i oczekiwania mam takie same od otaczających kobiet, mężczyzn i dzieci... starych i młodych... Chcę być odbierana poważnie, z szacunkiem, choć jestem lekko narwana i tylko żarty trzymają się mnie mocno. Ale to one dają mi siłę i pozwalają zapomnieć o tym co się "nie wrati", a żyć w teraźniejszości i obecnej rzeczywistości.

DRUGI ŚWIAT I TRZECI I CZWARTY

To płaszczyzny, o których słucham w radiu, widzę w telewizji, zauważam w przeglądarce internetowej i z opowiadań znajomych (a tam problemów całe mnóstwo). To światy, w których panuje głód, wojna, sztuczna inteligencja, gwałty na kobietach, rasizm, homofobia, relatywizm moralny, prawa, które przestrzegane są wtedy jak komu wygodnie. Zauważa się zło z jednej strony, a nie widzi z drugiej. Świat, w którym jeden człowiek z granatem to patriota, inny to terrorysta. Zależy kto mówi i patrzy na nich... polityka. Świat, w którym złodziejstwo i korupcja jest jednym przypisana, a inni jako dobro należne traktują takie zachowania. Dobroć, empatia, jedynie do jednych przypisana prawda, a ci drudzy jednocześnie są zdehumanizowani. Taka gra pozorów z każdej strony. I każdy tylko na swojej prawdzie się opiera udając, że myśli o wspólnym dobru, myśli tylko o swojej pełnej złota kiesie.

Media nie mówią prawdy, nie przekazują faktów, one przekonują do swoich racji... ukrywają informacje. A przecież wiemy, że pieniądz rządzi światem tak, że rujnuje go, a ludzie źle postępują jakby żyć mieli wiecznie i nie biorą pod uwagę tego, że ich piekło, które tworzą na ziemi dla innych, ich samych wreszcie pochłonie. 

Tam daleko, ale też tu blisko, za ścianą... jest przemoc, gwałt, płacz dzieci, samotność starych niedołężnych kobiet i mężczyzn. Mówi się o tym na marginesie, ogólnie tak... . Nie wspieranie tych osób jest istotne... lecz broń, wojna i robienie na niej interesów. I tak kręci się ten świat, w którym jedni uważają się za bogów, a drugich mają za nic. A wszyscy jesteśmy ludźmi!!!

KAŻDY JEDNO ŻYCIE MA

I wystarczyłoby zrozumienie, że jednostkowe szczęście nie daje go w pełni gdy za ścianą łomot i krzywda się niesie. "Każde pokolenie ma swoją wojnę" - mówił do mnie Tatuś, który w obozie rosyjskim cztery lata przesiedział. Nie znosił alkoholu, ale czasem na imieninach Mamy czy Babci dał się namówić na jeden, dwa kieliszki wódki i wtedy (?) Wtedy opowiadał straszne rzeczy, które dla mnie, dla małej dziewczynki były przerażające i niezrozumiałe. Na drugi dzień mnie przepraszał, że to o czym wczoraj słyszałam, to mnie się nie zdarzy i obiecał, że będę szczęśliwa. Był smutny i przygnębiony przez parę dni. Jak się ma to, do słów, że "Każde pokolenie ma swoją wojnę"?

TERAZ JUŻ WIEM... zadaję sobie pytanie, czy mam prawo być szczęśliwa, kiedy wokół mnie tyle piekła... czy można być szczęśliwą w piekle?

*OBYŚ W CIEKAWYCH CZASACH ŻYŁ - to przekleństwo, złorzeczenie. Co jest ciekawego w dowiadywaniu się, że "zbrodnia to była niesłychana", że ktoś spalił się żywcem, bo inny ktoś doprowadził do tego... Nie chcę słyszeć tego. I każdemu życzliwie przekazuję "Żyjmy nudnie, uśmiechajmy cudnie. Nie szukajmy wroga. Szybko kochajmy. Pamiętajmy: życie każdy ma jedno."





3 komentarze:

  1. Fakt życie mamy jedno a niedawna przeczytałam że To nie Panu Bogu się starość nie udała, bo życie dostali wszyscy a starość tylko nieliczni. I w kontekście tego należy się cieszyć każdym dniem ale nie odwracać się od pomocy innym którzy tej pomocy potrzebują, jednym słowem należy życie nam dane przeżyć tak abyśmy nigdy go nie żałowali. A TV lepiej nie oglądać bo tam zawsze pokazują jakieś nieszczęścia. Ciekawa jestem kto Ci robi takie fajne zdjęcia :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Żyjemy w atmosferze jakiegoś permanentnego strachu-straszy nas wojna,trucizny w jedzeniu,zwyrodnialcy na ulicach,pogodowe armageddony typu minus 5st.w lutym i burza w lipcu i perfidne wirusy i zusy,podatki i potworne wypadki,ja nie wiem,ale tak kiedyś nie było.Ewa

    OdpowiedzUsuń
  3. Cóż, na to w jakich czasach przyszło nam żyć nie mamy wpływu, więc trzeba pięknie żyć - nawet na przekór wszystkiemu.
    Uwielbiam Twoje stylizacje, Dorotko.
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Stara Kobieta... i ja , Blogger