OD LAT PRZESZŁO DZIESIĘCIU ZGOŁA
Na bezsenność cierpię ogromną i melatonina tudzież ziółka przeróżne... no cóż nie dają jej rady. Poszłam do doktora i powiedziałam, że ja chora, spać nie mogę. A przecież muszę się regenerować, bo im stara bardziej jestem tym powinnam wysypiać się więcej. A spanie to też sny, które mam tak obrazowe i w inny świat mnie przenoszą, że w żadnej książce tego nie przeczytam. Moja wyobraźnia nakręcona, przez cały dzień podniecona... przy mojej ekstrawertycznej osobowości... to ja nie wypoczywam nigdy. Scalaki w głowie normalnie robią w niej ogień. I czym to ugasić? Jak sobie pomóc?
PANI DOKTOR
Przepisała silne leki nasenne. Na początku było spoko. Potem dawkę trzeba było zwiększać i tak stałam się narkomanką bezsenną. Pogoń za środkiem żeby zasnąć, potem przebudzenie i wzięcie następnej dawki. Koń by nie wytrzymał, a ja i owszem... dalej nie śpię. Bez (nazwa leku na receptę) nie zasnę, potem i tak długo nie pośpię i tak to się kręci.
Żadne filmy na dobranoc, wina kieliszek, seks (ten to dopiero nie pozwala zasnąć ;-)))) - nic nie pomaga.
TRZEBA SIĘGNĄĆ PO SPRAWDZONE STARE METODY. ALE JAKIE?
Tu przypomniałam sobie, co mi zalecił tato, gdy byłam dzieckiem i zasnąć zdarzało się, że też nie mogłam.
Nie... nie była to butla z ciepłym mlekiem i miodem (czasami była ;-)))
SŁUCHAJCIE... ŻEBY ZASNĄĆ, TRZEBA MIEĆ WYOBRAŹNIĘ :-))))
Przywołać twarze osób, z którymi miało się styczność i myśleć o nich. To jest ta wersja przyjemna: myśleć o tych, którzy Ci są bliscy i co dla nich zrobić miłego pomyśleć... przypomnieć sobie, co oni dla Ciebie ostatnio uczynili, że Twoje serce szczęśliwe było.
TO JEDNAK ZA KRÓTKO ŻEBY ZASNĄĆ
Ale jest wersja druga... przypomnieć sobie twarze inne...
1. Dziewczyna z szalem w kratę, która weszła jak taran w Ciebie stojącą na przystanku i warczącą pod nosem;
2. "Przyjaciółka", która ma Ci za złe, że wyglądasz dobrze choć czujesz się podle;
3. Pani sprzątaczka z klatki schodowej, co demonstracyjnie obgaduje Cię z inną do niej podobną;
4. Pani z rejestracji z pewnego okienka, która jest nieprzyjemna, bo przeszkadzasz jej w pracy, a Ty tylko chcesz się zarejestrować;
5. Pan administrator, który z niezadowoleniem i obrażeniem przyjmuje od Ciebie informację, że masz problem, bo z kranu tylko ciepła woda leci... zimnej nie uświadczysz;
6. Pani z tramwaju świdrująca Cię wzrokiem i na siedzeniu rozpychająca, żeby nie było Ci ani ciupkę wygodnie;
7. Jeszcze tych czerech młodzieńców spychających Cię hulajnogami z chodnika z głośnym gwizdem na ustach;
JESZCZE 8, 9, 10 i tak dalej... kręcę się na łóżku z boku na bok, z poduszką między nogami i jedną pod ramieniem, na wznak i na brzuch, z pupą do góry i na płasko, z nogą zwieszoną na podłogę, a drugą pod brodą umieszczoną...................................................................
ŚPIĘ... znużyłam się liczeniem baranów :-)))
no to witam w klubie. Na mnie tylko działa książka. Kilka stron przeczytam i śpię jak niemowlę, szkoda tylko że to jest krótki sen . Ostatnio obudziłam się o 2 nad ranem i za Boga nie mogłam zasnąć, tak że podziwiam osoby które mogą spać i do 10 rano.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i głowa do góry nie jesteś w tym sama !!
Oj to prawda, ani przyjemne, ani nieprzyjemne myślenie nie pomaga (dopiero wybija ze snu), środki na sen coraz mocniejsze i mocniejsze, już nie 1 czy 1,5 tabletki, hmm ostatnio wpadłam na to żeby łączyć tabletki na sen z melatoniną - sprawdziło się może ze dwa dni. I coraz dłużej i dłużej nie mogę zasnąć. Więc witaj. Całe dorosłe życie cierpiałam na bezsenność i na emeryturze wyobrażałam sobie, że teraz mniej stresu, a więc na pewno będę lepiej spać. Poprawiło się o tyle, że raczej rzadko wybudzam się w nocy i nie śpię do rana, ale za to kilka godzin po położeniu do łóżka nie mogę zasnąć.
OdpowiedzUsuń