14:41:00

NIE OCENIAJ... BO MOŻESZ SKRZYWDZIĆ

ZACZNĘ OD KOŃCA (jak wychowywana byłam)

Moja babcia mi mówiła, żebym nawet do śmietnika wynosząc śmieci zawsze schludnie ubrana była. A wychodząc gdzieś dalej, do miasta (jak to się wtedy mówiło) zawsze atrakcyjnie się jawiła... taka wysztafirowana... jak to babcia prawiła... bo nigdy nie wiadomo kogo spotkam i gdzie swoje szczęście odnajdę, a wtedy warto wyglądać ładnie :-)) Z drugiej jednak strony stwierdzała, że nie należy oceniać kogoś po łachmanach, bo pod nimi serce może kryć się szczerozłote. Tato powiadał, że z węgla diament jest, tylko trzeba zaczekać. Mama, że ocenianie książki po okładce, to zły pomysł, bo można przeoczyć coś ważnego i interesującego, kierując się niezachęcającą okładką, pod którą treść jednak fantastyczna może być.

Taki był przekaz moich rodziców.

I COŚ W TYM JEST... I TAK I NIE... wszystko strony ma dwie

Jak cię widzą, tak cię piszą (Musierowicz). Postawa, wyraz twarzy - oczy, układ ust, stylizacja (chociaż nie szata zdobi człowieka, to zdobi króla ;-)) i wszystkie detale (nawet pióro, telefon, torebka) mają znaczenie. Pozostaje jeszcze kwestia naszej kultury na postrzeganie nas przez innych ludzi. Zachowanie, w którym szczególny nacisk należy przyłożyć na słownictwo. Dbając zarówno o pogodny wyraz twarzy, atrakcyjne opakowanie, pamiętając o detalach, możemy zostać zapamiętani jako w najlepszym wydaniu i zrobić dobre wrażenie. Ale dobre wrażenie robi się tylko raz, potrzebne jest przy szukaniu pracy na przykład. A życie toczy się różnie i priorytety u każdego z nas rozkładają się inaczej, bo codzienne doświadczenia niejednako nas dotykają. Nie wszystko złoto się świeci, nie każdy kurz to przejaw brudu.

DBAJĄC O SIEBIE I ŻYCIE SWOJE - NIE OCENIAM INNYCH (sama też nie chcę być oceniana)

A zdarza mi się to często być ocenianą (i bynajmniej nie chodzi tu o komplementy ;-)). I nie wiem czy śmiać się czy płakać. Nie będę rozpatrywać tu słuszności tych ocen. Zdarza mi słyszeć uwagi na swój temat... nieraz na tyle głośne, że je dokładnie słyszę. Ostatnio jadąc tramwajem, trzy zaprzyjaźnione na pierwszy rzut oka panie* (w wieku odbiegającym już nadto od Balzakowskiego) mierzyły mnie wzrokiem wzdłuż i wszerz, i szczegółowo oglądały oraz głośne spostrzeżenia wymieniały, porozumiewawczo między sobą dzieląc wymownymi spojrzeniami. Podsumowując: nie wiedząc o mnie nic, co w życiu przeszłam, czego doświadczyłam, jakie wartości wyznaję i czy dobra jestem czy zła (?)  Dla nich byłam... ? Nie powtórzę tych słów płynących z zawiści jakiejś przeze mnie nie zrozumianej, czy nie wiem z czego (?) Z tego, że siedziałam, a one stały ??? Ale to ich problem ;-) Ja nie uczyniłam niczego złego, oprócz tego, że siedziałam w tramwaju, a one nade mną stały... trochę z boku, a jednak jak najęte o mnie deliberowały (i pietyzmu w tym nie było wcale ;-)).

A ODBYWAŁO SIĘ TO NA ZASADZIE TAKIEJ (przykładów osiem): 

1. Widzisz tę dziewczynę młodą z wózkiem, a w nim dzieckiem malutkim? Puszczalska pomyślisz, nie chciało jej się uczyć, to teraz tak ma.

- Ta piętnastoletnia dziewczynka została zgwałcona, to bardzo dobra uczennica.

Głupio Ci?

2. A ten grubas... ale ohydny, mógłby przestać tyle żreć.

 - Ten grubas ma na imię Janusz, ma chorą tarczycę i cukrzycę i wcale dużo nie je... jest chory.

Jest Ci wstyd?

3. Ten z tatuażami na całym ciele... ogolony na łyso kark, to pewnie gangster jest!

To nie gangster. Pracuje jako wolontariusz w Domu Opieki Społecznej i jest wziętym architektem.  Nie ogolił się specjalnie, chorował na raka, jest po chemoterapii. A tatuaże? To jego prawo.

Powinnaś wziąć przykład? Z jego determinacji życia dla siebie i innych?

4. To musi być dobry człowiek, w każdą niedzielę z żoną pod rękę do kościoła chodzi ;-)

Tylko w domu - gdy nikt nie widzi, ręką zatyka jej usta, gwałci, bije, znieważa i zastrasza. A po pracy? Do domu kochanki, nie do dzieci swoich wraca.

I co? Sprawdza się powiedzenie... "modli się pod figurą, a diabła ma za skórą"?

5. Elegancka bardzo kobieta, bez uśmiechu radosnego na ustach, trochę sztuczna w swojej uprzejmości. Myślisz, że ważniaczka, bogata, która patrzy na Ciebie z góry.

Ona ubiera się codziennie jak automat i tak rysuje swoje rysy twarzy, szminki czerwonej używając,  by nikt nie zauważył, że los ją w depresji zanurzył.

Nie doświadczyłaś chandry? A chandra to dół, depresja to kanion już. Chciałabyś się zamienić miejscami?

6. Bardzo zaniedbana kobieta, źle uczesana, ciągle tak samo odziana, tyle, że obwieszona drogą biżuterią. Musi być wariatką, do tego bogatą - przechodzi Ci przez myśl zniesmaczoną.

- Niedawno, w jednym dniu pochowała męża, syna i matkę... odtąd wyłącznie poświęca się pracy... nie dba o siebie, ta biżuteria to po matce, z którą była bardzo zżyta. Nie potrafi się z nią rozstać.

 A jak Ty byś po takiej stracie się zachowała? 

7. Ale też sobie tapety nałożyła na ten pysk! - To ocena kobiety w średnim wieku o pięknych smutnych oczach.

- Tak... ma grubą warstwą podkładu i pudru na policzkach, zwłaszcza z jednej strony. Nie stać ją na chirurga plastycznego, a w ten sposób ukrywa blizny po cięciach od noża... noża, którego użył jej narzeczony w ataku bestialskim na nią.

 Nie przykro Ci, że tak bezdusznie ją oceniłaś?

8. Ten Krzychu, to lato czy zima zawsze nosi koszule z długimi rękawami... pewno się kłuje...zakrywa nakłucia po dawaniu sobie w żyłę.... hahaha...

Nie, Krzysiek ma blizny po poparzeniach jakich doznał w czasie gdy ratował swojego synka z pożaru. Są na tyle brzydkie, że się ich wstydzi i chce też uniknąć pytań o nie.

 A Ciebie stać byłoby na takie poświęcenie? 

9. .........................................Tu każdy może wpisać swoje doświadczenie w tej kwestii...................................................................

OCENIAMY po wyglądzie, po zachowaniu, po mieszkaniu (tych, których bliżej znamy), po samochodach, po dochodach. Nie znając ich myśli, tego co naprawdę mają w głowach. Nie znamy ich wartości, które preferują... ale widzimy blondynkę, szatynkę, łysego i rudego, chudego i grubego... dobrze lub źle (według nas) ubranego. Komentujemy ich zachowania. 

NIE WIEMY dlaczego tacy są... smutni czy nadmiernie weseli, zamknięci w sobie, gwałtowni, ze spuszczonymi w ziemię wbitymi oczami, na innych patrzących z boku. 

Przecież nie wiemy co przeszli, co przeżyli i dlaczego tacy są.

MOŻEMY OBSERWOWAĆ, ale nie osądzać. Nie masz takiego prawa (i Ty i TY i ja, on czy ona) dopóki nie staniesz na  miejscu  danej osoby i z tej perspektywy nie spojrzysz na życie. W związku z tym, że tak nigdy nie stanie się, że zamienisz się z kimś miejscami, to nie wiesz kim ta osoba naprawdę jest... nie oceniaj jej zatem.

*Panie... panie z tramwaju linii nr 6 :-)) Zdradzę Wam sekret swój. Dbam o siebie, swój wizerunek, ubieram starannie wszystko dopasowując i bardzo kolorowo, bo taki mam styl. Mimo wieku i wszystkiego niedobrego, Pana B. , z którym związana jestem, staram się być miłym dla oka "obiektem" do tego uśmiechniętym i wesoło do świata usposobionym. Taki stosunek do siebie i świata pozwala mi nie zwariować ;-) Jestem wolna :-))))

Moje ciało, moja głowa, moja cała ja - wolna! Robię co chcę i nikogo nie krzywdzę tym:

Dla mnie dewizą jest: Żyć długo, umrzeć młodo ;-)))

JESTEM JAKA JESTEM

Na złość takim jak Wy, do ludzi nastawionych źle i oceniających, a swojego odbicia w lustrze unikających ;-) Bo myślicie, że tam swoje sumienie zobaczycie? :-))) Boicie się? ;-)))))







7 komentarzy:

  1. Jestem pełna podziwu i szacunku dla Twojej osoby... Piękny post i chyba w ten czas Wielkiego Postu każdy z Nas powinien poddać zadumie.
    Serdeczności posyłam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogromny szacun dla mamy i babci, no i Ciebie za ten cenny artykuł. Też mnie często mierzą i młodsi i starsi, przyzwyczaiłam się, już do tego. Uśmiecham się i robię swoje nadal. Moja córka też chodziła młodo z wózkiem inwalidzkim, miała 18 lat jak urodziła, dwa tygodnie po cesarskim cięciu wróciła do szkoły. Skończyła studia, także podyplomowe nawet z wyróżnieniem. Co do chodzenia do kościółka pod rączkę, miałabym wiele do opowiadania ;) Pięknie wyglądasz, jak zawsze zresztą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię Cię czytać, samą prawdę zawsze piszesz. No cóż miałam zawsze z polaka mierne oceny i nie potrafię swoich myśli przelewać na papier. Ale pod tym co napisałaś podpisuję się obiema rękami. Co ciekawe nigdy nie oceniam drugiego człowieka ale wyznaję jedną zasadę : "Pan Bóg nie rychliwy ale sprawiedliwy" i staram się ją stosować w życiu. Ubieram się może niezbyt elegancko ale nigdy nie wyjdę poplamiona czy też ubrana byle jak. No cóż nie każdy lubi się stroić i to też trzeba uszanować !!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Cała prawda:))))pięknie piszesz i pięknie wyglądasz:)))))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdyby one tylko to przeczytały...pomalutku i ze zrozumieniem...I nie tylko one,te panie z tramwaju nr 6.Twoje słowa i podane przykłady to powinna być lektura obowiązkowa( a nie Harry Potter).Ewa

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesteś piękną kobietą, a co inni myślą i mówią to ich sprawa. Lubimy przyklejać etykietki nie zadając sobie pytania - Dlaczego? Czasem wrażenie, że ludzie budują poczucie własnej wartości na krytykowaniu innych, a szczególnie gdy ten ktoś wyróżnia sie, w jakiś szczególny sposób. Nie zmienimy mentalności ludzi, ale wartko mówić o tym, dlatego dziękuję Ci za ten post.
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
  7. Takie krytyczne ocenianie innych pozwala poczuć się lepszym/mądrzejszym/ładniejszym - a to nie tędy droga. Myślę, że te oceniające Cię panie po prostu robiły to z zazdrości na widok uroczej zadbanej kobiety.
    Pozdrawiam serdecznie, Dorotko.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Stara Kobieta... i ja , Blogger