Niezależnie od pogody trzeba dbać o zabezpieczenie swojej urody.
A gdy gorąco jak w te dni, szczególnie, że wody tracimy (niestety nie tłuszczu ;-)) tak wiele – to skóra podwójnie zadbana być musi. A ta na twarzy to obowiązkowo! W końcu to nasza wizytówka. I tu z czystym sumieniem znowu polecę Fitomedu:
A gdy gorąco jak w te dni, szczególnie, że wody tracimy (niestety nie tłuszczu ;-)) tak wiele – to skóra podwójnie zadbana być musi. A ta na twarzy to obowiązkowo! W końcu to nasza wizytówka. I tu z czystym sumieniem znowu polecę Fitomedu:
Krem odżywczy pod oczy z kocanką.
Cudowny olejowy skład z nagietka, kocanki włoskiej... dużo luteiny, oleju z nasion marchwi. czyli bogactwo beta karotenu.
Do tego olej z aronii, witaminy E, C i cynk.
Cudowny olejowy skład z nagietka, kocanki włoskiej... dużo luteiny, oleju z nasion marchwi. czyli bogactwo beta karotenu.
Do tego olej z aronii, witaminy E, C i cynk.
Ten bardzo bogaty skład już zachęca do stosowania tego specyfiku, który jest jak najbardziej naturalny.
Kremik doskonale się wchłania, jest wydajny i pozostawia to wspaniałe uczucie, że skóra jest nawilżona, odmłodzona, oko otwarte – czyli uczucie komfortu.
Nie będę rozwodzić się nad jego super składem... proszę wyjątkowo uwierzyć mi na słowo... gorąco takie, że laptop niebezpiecznie się rozgrzewa ;-)
Dodam tylko, że kocanka włoska, która jest w składzie tej odżywczej mieszanki to wspaniałe zioło, wyjątkowa też jako przyprawa do potraw... o niej osobno można by napisać cały referat... to ona właśnie likwiduje obrzmienia, opuchnięcia pod oczami i niweluje naczynka.
Najlepiej stosować go dwa razy dziennie... rano i wieczorem, żeby nawilżył nam odpowiednio skórę wokół oczu, wygładził, zredukował co nieco zmarszczki, a przede wszystkim odżywił... a jak kto zmęczone ma oczy to zawarta w nim *luteina pozyskana z kocanki, nagietka ukoi i złagodzi to zmęczenie (nawet u bardzo wrażliwych oczu, nie zaszkodzi :-)
Aronia – źródło antocyjanów, chroni przed promieniami UV i olej z nasion marchwi bogaty w prowitaminę A plus wyżej wspomniane wit. E, C wspomagają utrzymanie delikatnej skóry wokół oczu, w doskonałej kondycji.
Cynk to zwiększa jej elastyczność bowiem uczestniczy w metabolizmie komórek (doczytałam;-))
To wszystko aktywne składniki... - przynajmniej dla moich oczu okazały się bardzo przyjazne. Kwas hialuronowy dodany sprawia, że nawilżenie skóry się utrzymuje.
Nie ma jakiegoś efektu wow, ale trudno się go spodziewać w moim wieku. Lecz systematyczność stosowania tego kremu sprawia, że nie jest gorzej , a momentami bywa lepiej (jak to w życiu ;-)) i dobrze wyglądają moje oczy w swojej "skórzanej" oprawie.
Cieszę się, że ten kremik trafił do moich rąk i polecam go serdecznie :-)
I wreszcie mój ulubiony kwas hialuronowy 1%
Ten to nawilża, wygładza naskórek, poprawia elastyczność i jestem przekonana, że zapobiega powstawaniu zmarszczek. Dodaję go do swoich kremów w zalecanym stosowaniu 30%. Można dodawać go do toniku i wtedy świetnie nawilża cerę tłustą.
Osobiście, codziennie stosuję go na noc i efekty wypoczętej, naciągniętej skóry – są naprawdę widoczne. ZAUWAŻYŁAM, że dodawanie kwasu hialuronowego do wszystkich przez siebie stosowanych kremów zwiększa ich działanie. Moja skóra jest na bieżąco regenerowana przez jego stosowanie.
I ja Stara Kobieta ciągle mogę cieszyć się jej młodzieńczym blaskiem.
Wcale sobie tu nic nie dodaję, naprawdę tak widzę :-)
Już dzisiaj nie potrafię sobie wyobrazić(choć wyobraźnię mam dużą), że na mojej półce w łazience nie stoi kwas hialuronowy z Fitomed :-))
I jeszcze jeden delikatny wkręt: różne są te kwasy - o większej lub mniejszej zawartości procentowej hialuronowej... ważne by zawsze jakiś stosować :-)
Tak myślę :-)
* Luteina to taki kobiecy hormon.
Ten to nawilża, wygładza naskórek, poprawia elastyczność i jestem przekonana, że zapobiega powstawaniu zmarszczek. Dodaję go do swoich kremów w zalecanym stosowaniu 30%. Można dodawać go do toniku i wtedy świetnie nawilża cerę tłustą.
Osobiście, codziennie stosuję go na noc i efekty wypoczętej, naciągniętej skóry – są naprawdę widoczne. ZAUWAŻYŁAM, że dodawanie kwasu hialuronowego do wszystkich przez siebie stosowanych kremów zwiększa ich działanie. Moja skóra jest na bieżąco regenerowana przez jego stosowanie.
I ja Stara Kobieta ciągle mogę cieszyć się jej młodzieńczym blaskiem.
Wcale sobie tu nic nie dodaję, naprawdę tak widzę :-)
Już dzisiaj nie potrafię sobie wyobrazić(choć wyobraźnię mam dużą), że na mojej półce w łazience nie stoi kwas hialuronowy z Fitomed :-))
I jeszcze jeden delikatny wkręt: różne są te kwasy - o większej lub mniejszej zawartości procentowej hialuronowej... ważne by zawsze jakiś stosować :-)
Tak myślę :-)
* Luteina to taki kobiecy hormon.
Masz racje, najważniejsza jest systematyczność :) Krem i kwas hyaluronowy to świetny duet. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPrzy kwasie hialuronowym poza zawartością procentową warto zwrócić uwagę na wielkość cząsteczek :). Im mniejsze, tym głębiej dotrą i lepiej działają. Nie wiem, czy producenci podają takie informacje, ale w sklepach z półproduktami zawsze można sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńZawsze trafię tu na coś interesującego. Najbardziej zainteresował mnie kwas hialuronowy, musze zgłębić to w praktyce :)
OdpowiedzUsuńPozdroionka Dorotko :)
Taki kremik by się przydał.
OdpowiedzUsuńPrzydał by mi się ten kwas hialuronowy
OdpowiedzUsuńJak "byk" pisze kocanka a ja przeczytałam...kochanka;))))
OdpowiedzUsuńTak, jest jeszcze wcześnie;)
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Wypróbuję jedno i drugie
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenie. Wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńZ takimi pomocami na pewno przedłuży się znacznie odpowiednią kondycje swojej skóry. Kwas hialuronowy bardzo pomaga, szczególnie w medycynie estetycznej.
OdpowiedzUsuń