10:01:00

Nawilżenie dla ekstremalnie suchej skóry?

Fitomed to marka, której ufam i którą bardzo cenię. Sięgam po ich kolejne kosmetyki.. i z reguły - nie zawodzę się. Tym razem zdecydowałam się na wypróbowania produktów do cery bardzo suchej i suchej. Chciałam zafundować swojej skórze dawkę porządnego nawilżenia... jednak przyznaję bez bicia, że produkty, o których opowiem Wam dzisiaj - nie stały się moimi hitami, jednak skład szczególnie jednego z nich zachwyca. Na ich niekorzyść działa to, że na mojej chyba nie dość (dzięki Bogu) przesuszonej skórze twarzy pozostawiają film. Jednak wklepane w bardziej suchą skórę ud... wchłaniają się ekspresowo, nie pozostawiając go. Jeden z nich stosowałam, więc jako opatrunek np. na spiechrznięte zimą usta. 


Mój krem nr 4: bezwodny regenerujący do cery bardzo suchej

W jego składzie znajdziemy jedynie cztery produkty: olej z awokado, olej z kiełków pszenicy, masło shea i masło kakaowe. To krem polecany przez producenta do regeneracji bardzo suchej skóry, stworzony z myślą o wsparciu leczenia skóry popękanej, łuszczącej się, z odparzeniami i podrażnieniami. Jego naturalność i tłustość (spowodowana tym, że jego bazę stanowi olej) idealnie nawilżała najbardziej suche obszary mojego ciała - usta, łokcie, pięty, dłonie, uda. To była dawka porządnego nawilżenia i natłuszczenia. Mimo, że kremik nr 4 nie stał się moim hitem - będę go bardzo miło wspominała i nie wykluczam, że jeszcze kiedyś do niego wrócę:) 


Mój krem nr 1: odżywczo - regenerujący do cery suchej

Tu już ze składem jest troszkę gorzej, ale jego podstawę stanowi hydrolat różany, dalej znajdziemy między innymi masło kakaowe i olej z kiełków pszenicy. Jeśli chodzi o ten produkt: nie zostało określone ile musisz mieć lat, żeby móc zacząć go stosować ;) Zmagasz się z suchą skórą? Wypróbuj go. To tłusty krem, który sprzyja równomiernej opaleniźnie. Ten kremik z racji tego, że jest tłusty (a nie bardzo tłusty jak ten poprzedni) lepiej się wchłania i nie pozostawia na tak długo filmu na buzi :) 

Warto pamiętać o tym, że oba te kremy ze względu na dużą zawartość masła kakaowego, wraz ze zmianą temperatury mogą zmieniać swoją konsystencję. Zimą zaskoczyły mnie swoją twardością - obecnie ich aplikacja jest o wiele łatwiejsza :) 

Teraz gdy słoneczko  oprócz wprowadzenia radości w naszą duszę, chciałoby wysuszyć naszą skórę - oba te kremy mogą stać się nieodzowne!

7 komentarzy:

  1. Świetna reklama :) chętnie spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiele razy czytałam o tych kremach, ale mnie one jakoś niezbyt ciekawią. Ja w roli kremu nr 4 stosuję np. olej kokosowy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam ale może się skuszę, moja skóra wymaga nawilżania...pozdrawiam serdecznie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Na szczęście nie narzekam na bardzo suchą cerę. Po nałożeniu kremu lubię czuć jak skóra go pije, dlatego rzadko korzystam z tłustych kosmetyków.
    Krem nr 4 chętnie podsunę córce, która ma problemy z bardzo suchą, podrażnioną skórą rąk:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiednie nawilżenie jest na wagę złota!
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja bym chciała coś takiego do ciała <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Zachęcasz do tego aby je spróbować Może nawet mamie kupię :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Stara Kobieta... i ja , Blogger