Są w różnym wieku, płci i wyglądzie. Czasem mają postać miłej, drobnej blondynki o niebieskich oczach; czasem 1,85 bruneta z wąsem o piwnych oczach, w których błyski nadmiernej pewności siebie, arogancji i agresji da się od razu zauważyć. Ale ciche, spłoszone słowa i teksty o miłości bliźniego i dobroci zmieniają ich obraz. To wszystko fałsz, ale nim się o tym przekonasz, to poznasz ich w normalnym swoim życiu, biorąc za nawet bliskie Ci osoby... nie zdając sobie sprawy z tego, że to są wampiry... dewaluatorzy Twojego życia.
Zresztą wygląd nie ma znaczenia dewaluatorzy wyglądają jak zwyczajni ludzie... są ładni lub niespecjalnie uroczy... zwyczajni.
Dzisiaj o super dewaluatorce – mistrzyni w umniejszaniu wartości innych – Onej. Przyszedł czas na Ciebie... Ona zaprosiła Cię do siebie.
Poszłaś na spotkanie do swojej przyjaciółki, nie z pustymi rękami oczywiście. Ugotowałaś chińszczyznę z ryżem i galaretkę z owocami na deser. Po spokojnym, zdawałoby się uroczym obiedzie, gdy smakowało wszystko ogromnie... dowiedziałaś się, że Ona teraz wie skąd biorą Ci się te dodatkowe kilogramy w biodrach (choć przepyszne to było), a w tej spódniczce wyglądasz jak karuzela... po co ją ubierasz, chyba tak rzeczywiście nie wyglądasz (jak ją zdejmiesz?) W jednej chwili pryska Twoje dobre samopoczucie, ale Ty tak łatwo się nie dajesz. Pokazujesz i opowiadasz o swoich osiągnięciach w dziedzinie swojej aktywności zawodowej i pozazawodowej.
Jesteś bardzo podniecona, że inni tak dobrze Cię odbierają, więc o wszystkich tych sukcesach z przyjemnością rozważasz (bo z kim o tym, jak nie z przyjaciółką rozmawiać 😉) Zapominasz nawet na chwilę, że zaraz po powrocie do domu musisz wypić ziółka na odchudzanie i wyrzucić tą ohydną spódnicę, która robi z Ciebie ponoć balona.
Ona jednak nie poprzestaje, dalej pokpiwa (już nie z wyglądu), teraz z Twoich osiągnięć i wytyka wszystkie ich błędy, istotne czy też nie... prawdziwe czy wymyślone. Podważając jednocześnie opinie innych, jako ludzi nieznających się specjalnie na niczym.... Dodając przy tym (niejako pojednawczo), że jak musisz to - to rób co robisz, ale nic takiego wielkiego to nie jest (i powinnaś o tym wiedzieć). Czujesz się podle, ale Ona to widząc, od razu Cię pociesza, że prawdziwie to bez wielkiej wartości i niewiele potrafisz, ale to się zmienić może (tu lekki uśmiech nadziei). Natomiast z uśmiechem wesołym na ustach oświadcza, że zawsze jakaś dziwna byłaś... a chwilę później celnie, cedząc słowa podważa sens Twojej pracy i działań. Jesteś strapiona!................................................................................... Nie rozumiesz po co te słowa atakujące i oceny bezwzględne... pozorujące obiektywną prawdę.
Na to Ona wyciąga winko z kredensu, bo to co Ty przyniosłaś jakoś nie nadaje się do picia (może innym razem), to jest lepsze "portugalskie", no i kosztowało krocie. Przystajesz na to ze sztucznym uśmiechem (trochę Ci przykro) i już ledwo oddychasz, i chcesz jak najszybciej uciekać. Nie wypada jednak tak szybko, jesteś dobrze wychowana. Popijasz to winko, zachwalając jego walory i próbujesz coś powiedzieć na temat swoich działań... i w ogóle cokolwiek, tematy obojętne... ale to nieistotne. Ona wszystko wie najlepiej; wszędzie była, tu lepiej słyszała, tego znała, z tym spała, a on wybitną postacią był. Ona wszystko ma najlepsze i wiedzę ma nieograniczoną, a przyjaciele wprost się o nią zabijają, tylko Ona nie ma czasu z byle kim się spotykać (dla Ciebie zrobiła wyjątek 😉). Na takie dictum robi Ci się trochę dziwnie, ale robisz dobrą, wdzięczną minę i wymownie (już teraz bez oporów, spoglądasz na zegarek). Pozwalasz sobie jeszcze wcisnąć ksera jakiś artykułów, które Ona czytała, a Ty z pewnością nie... a powinnaś się trochę dokształcić, bo Ona właśnie ciągle się dokształca, uczy i podróżuje.... i jest niemal idealna. Ty próbujesz powiedzieć, przypomnieć, że też nie jesteś byle kim i trochę przeżyłaś i nawet wiesz co nieco... ale to wszystko funta kłaków niewarte... Ona nie pamięta i doceniać nie ma zamiaru czegokolwiek... jakby Ciebie w ogóle nie było i nigdy w życiu nic byś nie zrobiła, co nadaje się do przypomnienia.
- Jestem Twoją przyjaciółką, więc ściemniać Ci nie będę, że masz rację, nie powinnaś (tutaj wywód długi i nudny dla czytelnika), jesteś biedna i nic nie masz na własność... jak Ci się w ogóle w takim lichym stanie żyje? - Ona dalej peroruje, teraz zahaczając o własności materialne (???)
Surowo napomina, daje do zrozumienia dobrotliwie się uśmiechając, nawet poklepując po ramieniu, że w niczym nie masz racji, a co powiesz to banały nikomu niepotrzebne.
Przy kolejnym kieliszku Ona zachwala się, nie zapominając wszakże, w mniej lub bardziej jawny sposób wtrącać, że Ty jesteś niczym... szczególnym – delikatnie sprawę ujmując – podważa wszelkie Twoje kompetencje i dokonania, tego co myślisz, robisz, jak wyglądasz.
Czyni to niezwykle umiejętnie, wie w jaki obszar uderzyć i jakiej broni użyć, byś jako ofiara była przybita. W związku z tym, że wcześniej odkrywając szczerze się przed nią, udostępniłaś swą o sobie wiedzę (teraz umiejętnie ją wykorzystuje... te elementy oczywiście nieprzydające Ci aureoli... o tych innych nie pamięta).
- Nie, żebym była złośliwa, ale Ty nie masz odpowiedniej wiedzy i umiejętności w tym zakresie... (w żadnym – łatwo odczytać Onej myśli)
- Spójrz w lustro, nie wystarczy pewność siebie, że podołasz...
Te słowa jak noże pocięły Twoją pewność siebie, zadowolenie, obniżyły wartość Twojego działania.
Przy użyciu wszystkich werbalnych i niewerbalnych środków jakie Ona zastosowała wobec Ciebie powinnaś według Onej zapaść się pod ziemię, ze skruchą przyznać, że młot jesteś i oczekiwać od Onej słów pocieszenia, które choć fałszywe dla niej by miodem były.
Słowa ranią równie mocno jak siła fizyczna. Tylko siniaki giną, a słowa wyryte w pamięci zostają.
A Ty czujesz się wyssana ze wszystkiego co czułaś, że jest w Tobie piękne, mądre i dobre...jesteś rozgoryczona.
Wracasz do domu i pytasz najbliższych czy jesteś taka gruba, głupia i debilka, i że niby wszyscy tak uważają, tylko nie mówią, bo nie są tak przyjaźni jak Ona.
Na to widzisz wzdryganie ramion i słyszysz, że owszem... głupia jesteś, bo dałaś Onej zgodę na takie traktowanie, a trzeba było jej wręcz zakomunikować, że nie zgadzasz się z jej opinią i jej oceny Cię ranią, i czujesz, że jej intencje umniejszania Twoich wartości uzmysławiają Ci jakiej przemocy psychicznej na Tobie dokonuje, tylko po to, żebyś czuła się nieswojo. To ma być Onej sukces.
Skąd się u niej takie postępowanie wzięło? Może z zazdrości, frustracji, zwykłej głupoty, podwyższenia swojego statusu – zwykłego wywyższenia się, bo Oną diabli biorą, że tak sobie świetnie w życiu radzisz i szczęśliwa jesteś.
Zapomnij, to nie jest Twoja przyjaciółka. To jest wampir energetyczny w anielskiej postaci, dewaluator, który tylko po to się z Tobą spotyka by siebie nakarmić. Choć nie o słowa tu chodzi tylko o intencje tak przedstawione, że trudno tak od razu się Tobie od nich zdystansować. Stąd Twoje myśli, że cały świat tak złe ma o Tobie mniemanie.
Ty sama zdefiniuj siebie (Ty najlepiej wiesz jak jest!) i nie pozwól na umniejszanie Twojej wartości ''Ona'' Cię nie stłamsi... właśnie dała Ci jeszcze większą motywację do życia i nowy cudowny plan... tylko Ona już się od Ciebie o nim nie dowie.
- Nie żebym była złośliwa 😉, ale wiesz - ja schudnę, a Ty już zawsze będziesz tylko Ona – z siebie tylko zadowolona.
niesamowite jak ładnie można ubrać się w sh! Ja niestety nie mam do tego smykałki :)
OdpowiedzUsuńJakoś w tej kwestii mam troszkę szczęścia;-))
Usuńprzerażające stwory z tych wampirów, i jak się potrafią kamuflować, wyglądają jak ludzie, a wysysają z człowieka energię...
OdpowiedzUsuńA wyglądają zazwyczaj dość niewinnie i łatwo im przychodzi przyganianie drugiej osobie w niezwykle miły i niewinny sposób:-))
UsuńMasz zmysł do wyszukiwania tanich, a fajnych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńOsobiście nie mam takich zdolności ;)
W czymś trzeba być dobrym;-)))
UsuńPłaszcz jest obłędny :) Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńJak go zobaczyłam, to tylko cicho się modliłam, żeby był mi dobry:-)) Ściskam gorąco:-))
UsuńTo prawda. Spotkałam w swoim życiu wampira energetycznego, który mienił się moją przyjaciółką. Szybko jednak rozgryzłam jej chytry plan wpędzania mnie w poczucie winy i posłałam w siną dal:)
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie to mężczyźni mają jednak czasem intuicję.
Mój mąż dużo wcześniej ją "prześwietlił" i rozgryzł niecny charakterek:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Też byłam w takiej sytuacji...żył mój mąż i bardzo nie podobała mu się jedna z moich znajomych i muszę stwierdzić, że miał rację:-)Również wielkie serdeczności:-))
UsuńPłaszczyk.... no, po prostu!!! A toksyczni ludzie / chociaż nie jestem za rozwiązaniami siłowymi / do odstrzału. I jeszcze poproszę o fotkę w tej stylizacji, ale na obcasach...
OdpowiedzUsuńBędzie fotka w wysokich obcasach...obiecuję:-)) Pozdrowionka:-))
UsuńElegancje Francja, gust itd... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki wdzięczne i pozdrawiam serdecznie:-)))
UsuńPiękna ta stylizacja :) A kobiety, które postępują jak koleżanka...omijać szerokim łukiem. Masakra
OdpowiedzUsuńOmijać szerokim łukiem...nic dodać, nic ująć. Pozdrowionka:-))
UsuńJakże to wszystko jest prawdziwe:)))spotkałam takie One w swoim życiu i wypiły ze mnie krwi ile chciały ale nauczyłam się zacząć je ignorować i żyć według swoich zasad:)))pięknie wygladasz i masz rewelacyjny płaszczyk:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńTo dobrze Reniu zrobiłaś, ja też już taka jestem...dzięki za miłe słowa i pozdrawiam serdecznie:-))
UsuńZnałam ja takie wampiry, na szczęście już nie mamy przyjemności. Trzeba się strzec takich typów, a jak się pojawią, uciekać :)
OdpowiedzUsuńI to dobra wiadomość...z daleka od takich!!! Ściskam mocno:-)
UsuńOby, jak najdalej od takich ludzi, ja na szczęście od razu je rozpoznaje i ignoruję.
OdpowiedzUsuńI to dobry sposób, żeby nie dać wpuścić się w kłujące maliny;-))
UsuńSą wampiry, które jak wyżej opisany, patrząc Ci w oczy z satysfakcją wbijają nóż w serce. Są też takie ONE, które prawią Ci komplementy, zachwycają się Twoim talentem, umiejętnościami, życiową mądrością ale gdy tylko znikasz z pola widzenia, robią z ciebie nieudacznika, głupola etc. Miałam do czynienia z jednymi i drugimi:)
OdpowiedzUsuńJa też miałam i słowo miałam określa wszystko;-) i daje mi szczęście:-))
UsuńSzczęśliwie nie spotkałam takiego wampira, sama też raczej nie jestem (a nawet wręcz przeciwnie - U wszystkich wszystko chwale:))) Natomiast w Twoich stylizacjach bardzo mi się podobają kapelusze. Kiedyś nosiłam. Zauważyłam, ze robiły wrażenie na męskiej części spolecznosci:) Potem zmienilam styl ubierania, ale jak na Ciebie patrze, to znow mam ochote na to nakrycie glowy.
OdpowiedzUsuńKapelusze są sexy, a poza tym nie jest nam zimno w głowę;-))
UsuńOd wampirów energetycznych należy trzymać się jak najdalej i zrywać z nimi wszelkie kontakty. Bardzo łatwo jest je rozpoznać - wystarczy, że w ich towarzystwie czujemy się nieswojo - to już jest pierwsze ostrzeżenie, a słowa z czasem niestety to potwierdzają. A ciuszki rewelacyjne:). Pozdrawiam cieplutko:).
OdpowiedzUsuńNa szczęście mam takich ludzi już poza swoim zasięgiem, a raczej oni mnie nie mają w swoim zasięgu.Dzięki za dobre słowa i pozdrawiam niezwykle gorąco:-))
UsuńKarma wraca i te wampiry w końcu zostają same, albo z ludźmi, którzy im w końcu dojadą :/
OdpowiedzUsuńTo prawda...miałam ten tekst , że karma wraca - nawet napisany, ale pomyślałam, że niech same się domyślą i nieco przemyślą>
UsuńDokładnie, słowa czasami bardzo bolą..
OdpowiedzUsuńBardzo i tak w pamięci się strasznie utrwalają...ale trzeba znaleźć siłe i je wykluczyć, zastąpić innymi myślami:-)
UsuńBardzo szybko wyeliminowałam wampirów z mojego życia, całe szczęście One nie były przyjaciółkami tylko z nimi pracowałam. Szybko pozbywam się takich ludzi :) nawet nie wchodziłam w rozmowę, odizoluje się od takich ludzi. Mam malutkie grono przyjaciół pozytywnie nakręconych i jestem szczęśliwa :)
OdpowiedzUsuńTo zupełnie jak ja...małe grono , ale takie, że mogę za miesiąc, dwa lub trzy zadzwonić i mamy o czy rozmawiać, wiemy, że jesteśmy dla siebie bliscy. I ja jestem szczęśliwa bardzo:-)
UsuńNie dałam nigdy satysfakcji, taka ona zaraz słyszała nie zgadzam się:) no i patrzyła zaskoczona i oddalałyśmy się od siebie:)Wyglądasz cudownie zawsze, a w tym płaszczyku to przepięknie. Jest ciekawy, a kapelusik i te fajne okulary dodają Ci jeszcze uroku, buziaki.
OdpowiedzUsuńDzięki Ci Jolu za tyle komplementów...wdzięcznie, serdecznie dziękuję i pozdrawiam gorąco:-))
UsuńTakie wampiry spotykałam na szczęście tylko w pracy. Ale też potrafiły sporo energii wyciągnąć :(
OdpowiedzUsuńCzy to w pracy, czy poza nią - nie są to osoby, dla których warto poświęcać czas i męczyć się z nimi. Pozdrawiam:-)
UsuńOd takich ludzi to uciekać i to jak najdalej. Znasz swoją wartość i tego się trzymaj. Miałam takiego wampira, jaki był milutki a jak szpilę wbił 😉😉😉to do dziś pamiętam a trochę lat minęło 😜. Pozdrawiam serdecznie Dorotko...
OdpowiedzUsuńCi najmilsi są najgorsi...na szczęście nie ma już takich koło mnie...zrobiłam porządek:-) I ja Ciebie ściskam mocno:-))
UsuńJedyny sposób to trzymać się od takich ludzi z daleka. Ja też spotykam takie one przy których się czuję nic nie warta, ale na szczęście szybko przypominam sobie że to nie prawda. Pozdrawiam serdecznie fajna stylizacja :)
OdpowiedzUsuńLudzie są różni, ciągle nowi nam się trafiają i od nas tylko zależy, od naszego wybory, przy których zostaniemy, a którym grzecznie podziękujemy:-))Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam gorąco:-))
UsuńKilku takich wampirów miałam na swej drodze, na szczęście zanim rozpanoszyły się na dobre, zdążyłam się z nimi pożegnać :). No, może jeden wyrządził nieco więcej szkód, ale teraz życie bez nich jest zdecydowanie lepsze! PS. Super stylizacja :). Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńŻycie jest zbyt krótkie i zbyt piękne mimo swych licznych trudności, byśmy dodawali sobie następnych kłopotów w postaci nieszczerych znajomych. Dzięki za dobre słowa i ściskam mocno:-))
UsuńTyle radości daje mi czytanie tego bloga! Jest Pani nie tylko Dobrym, ale i Mądrym Człowiekiem. Pozdrawiam gorąco. Benia
OdpowiedzUsuńBeniu, tak się cieszę i wzruszyłam Twoimi słowami, że cała się rozmazałam i na nowo tapetkę założyć muszę...ściskam mocno:-)))
UsuńMiałam w szkole taką "przyjaciółkę". Zanim się zorientowałam w czym rzecz, nieźle zdążyła podkopać moją wiarę w siebie. Teraz unikam takich ludzi jak ognia.
OdpowiedzUsuńA Ty jak zawsze olśniewasz, Dorotko. Płaszczyk rewelacyjny. U mnie w mieście nie ma takiego fajnego sh. A może ja po prostu nie umiem dobrze poszukać:)
Mocno ściskam i przesyłam same dobre myśli.
W czymś trzeba mieć trochę szczęścia, ja je mam w wyszukiwaniu fajnych ciuszków...ale nie robię tego na siłę...czasem marzę o jakimś i...i proszę zdarza się i to wszystko w najtańszy dzień...co ma być to będzie - myślę sobie. Zapraszam Małgosiu do Poznania, może przejdziemy się obie i coś dla Ciebie wynajdziemy:-))) Serdecznie i gorąco Cię Ściskam:-)
Usuńod takich osób należy się odciąć. Definitywnie. I tak jak napisałaś- samemu siebie określić.
OdpowiedzUsuńDziękuję, że popierasz moje zdanie i ściskam Cię serdecznie:-))
UsuńNiestety, wszędzie roi się od takich deprecjatorów. Najlepiej odciąć wampirom zasilanie, wygenerować w swoim wnętrzu pozytywną energię na miejsce wyssanej, przyjąć dobre fluidy od życzliwych osób i żyć w zgodzie z sobą. Możliwe, że wampiry zatrują się własnym jadem (jeśli nie znajdą nowej ofiary), ale to już nie nasze zmartwienie.
OdpowiedzUsuńP.S. Płaszcz oryginalny, kapelutek subtelny, torebka niebanalna, buty aż się błyszczą, szal tudzież rękawiczki świetnie pasujące, ceny przyjazne portfelowi.
Dzięki serdeczne za tak pozytywną opinię o moim ubiorze...a co do dewaluatorów i dewaluatorek to pozbyłam się ich ze swojego życia i jest mi z tym bardzo dobrze...Ściskam serdecznie:-))
UsuńOd wampirów energetycznych musimy trzymać się z daleka,szkoda,że często zdążą "napić sìę kuż naszej krwi.Wspaniała.stylizacja:)
OdpowiedzUsuńWdzięcznie dziękuję za dobre słowa i potwierdzam, że ludzi , którzy nas nie szanują nie musimy trzymać przy sobie z żadnych względów. Serdeczności:-)
UsuńUnikam takich osób ale nie zawsze potrafię ich zdemaskować na czas. Nie rozumiem tego mechanizmu, tak zapewne zachowują się ludzie z niską samooceną, którzy ciągle muszą sobie coś udowadniać. Powinni się spotykać z innymi wampirami, to byłoby ciekawe starcie :)
OdpowiedzUsuńPrzesyłam uściski!
O tak...to mogłoby ciekawie wyglądać, ale nie chciałabym się spotkać przypadkowo w takim gronie...wiadomo gdzie dwóch się bije, to trzeci najbardziej obrywa;-)))) Buziaczki:-)
UsuńUsłuszałam kiedyś podobne zdanie:"głupia jesteś, bo dałaś Onej zgodę na takie traktowanie, a trzeba było jej wręcz zakomunikować, że nie zgadzasz się z jej opinią i jej oceny Cię ranią........." Nie zawsze udaje się uniknąć spotkania z takimi osobami......a potem cierpimy. Spotkałam na swojej drodze takie osoby, na szczęście udało mi się od nich na dobre odsunąć. Lubię jak ktoś mnie za coś pochwali, to dodaje mi skrzydeł, krytykę-taką konstruktywną- dobrze znoszę, ale wszystko ma swoje granice. Łatwiej byłoby to znieść, gdyby osoba taka skrytykowała to co robię otwarcie, dosadnie, konkretnie, ale to jest takie zawoalowane, z lekkim uśmiechem i taką jakby nieśmiałością ......."nie chcę dla ciebie źle, ale wiesz....."itd. Uważałam kiedyś, że ludzie są dobrzy, tylko czasem coś złego im się "wymsknie", ale teraz już wiem, że niektórym tylko czasem się wymsknie coś dobrego.......Jedyna rada, unikać, uciekać jak najdalej od takich ludzi. Pięknie wyglądasz Dorotko. Wszystkiego dobrego życzę i żadnych "wampirów" na Twojej drodze. Uściski:)
OdpowiedzUsuńwedług mnie ludzie nie dzielą się na dobrych i złych...bardziej na świadomych i nieświadomych tego co czynią...nie chcę wierzyć, że świadomie ranią drugą osobę i czerpią z tego satysfakcję...choć wiem, że są różne odchyłki od normy, to łatwiej mi się żyje w w/w przekonaniu, a bronię się ucieczką od takich "stworów"Dzięki Ci za dobre słowa i pozdrawiam serdecznie:-))
UsuńNiestety, często spotyka się takich ludzi. Staram się trzymać od takich z daleka, ale nie zawsze się udaje...
OdpowiedzUsuńCzasem trudno, bo jak się z kimś pracuje tego typu...to trzeba mieć w zanadrzu odpowiedni pakiet ripost, żeby się nie dać.Całuski:-)
UsuńNa każdym kroku spotykam takich ludzi... Ale jak na razie to dobrze wychodzi mi ich unikanie :D
OdpowiedzUsuńSpołeczeństwo staje się jakieś dziwnie nieludzkie, jakby nie z ludzi się składało;-) Pozdrawiam:-)
UsuńI to czasem jak wielkie... Szkoda nawet mówić.
OdpowiedzUsuńDewaluatorzy chcą stworzyć pustkę w nas, a faktycznie tworzą pustkę wokół siebie!
UsuńOo..witaj szara kobieto. Wspaniale wyglądasz!
OdpowiedzUsuńDzięki Ci za urocze słowa i pozdrawiam serdecznie:-))
UsuńJa mam koleżankę wampira, normalnie kiedy się z nią widzę, mam dość wszystkiego, tak wysysa ze mnie energię. Pięknie i bardzo gustownie Pani wygląda 😀
OdpowiedzUsuń...to po co się z nią spotykasz...to nie koleżanka...to wróg Twojej wolności. Dzięki za uznanie i pozdrawiam serdecznie:-))
UsuńTakie one, pozornie mające wszystko, a w środku pustkę. Chyba mają problem z zaakceptowaniem siebie i dlatego potrzebują "przyjaciółek", które mają leczyć ich kompleksy i potwierdzać ciągle ich wspaniałość. Też takie spotkałam w swoim życiu, w młodości byłam nieśmiała i trochę przypominałam zachowaniem koleżankę onej, ale jak człowiek czuje swoją wartość to nigdy nie da się zdominować, podporządkować innym.
OdpowiedzUsuńZawieszam już blogowanie na czas świąt, więc życzę Tobie i Twoim bliskim radosnych, rodzinnych, pięknych Świąt!
I Tobie wszystkiego najlepszego, najsłoneczniejszego, najcieplejszego, najbardziej uśmiechniętego - samej wprost radości dla Ciebie i Twoich bliskich:-))) Piękna samego w końcu tego roku i od początku następnego, i tak dalej i tak w kółko:-)))
UsuńByły, są i będą. Jak lubisz to, co robisz i wiesz, że robisz to dobrze, to żaden wampir nie zaszkodzi. Generalnie i tak wolę "wampiry", niż "ciche wody". Na szczęście ani z jednymi, ani z drugimi nie mam do czynienia.
OdpowiedzUsuńWyglądasz znakomicie :)
Zdecydowanie masz rację...człowiek sam się określać powinien i w tym odnajdywać wartość, a reszta niech się sama ze sobą, swoimi frustracjami buja. Dzięki za miłe słowa i pozdrawiam serdecznie:-)
UsuńJaki płaszcz :)! piękny
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym Ci życzyć pięknych świąt w gronie najbliższych osób, pełnych miłości i szczęścia oraz jak najwięcej odpoczynku i spełnionych marzeń!
Bardzo wdzięcznie dziękuję za przepiękne życzenia i tak samo piękne Tobie i Twoim bliskim przesyłam:Ściskam gorąco:-))
UsuńMasz rację z tymi wampirami -kiedyś doświadczyłam tego na sobie...ale w końcu się nie dałam i jestem z tego powodu szczęśliwa;) W szarościach bardzo Ci do twarzy! Wszystkiego dobrego na świeta dla Ciebie i całej Twojej Rodziny!
OdpowiedzUsuńDziękuję wdzięcznie za piękne słowa i takie same kieruję do Ciebie i Twoich bliskich. Niech to będą wymarzone święta, a po nich niekończący się dobry czas:-))
Usuń