Zdjęcia masek pochodzą ze strony dystrybutora. |
Ach, ten czas... czasem w dobrą stronę działa i szare kaczątko zmienia w łabędzia...gorzej jak już się jest łabędziem (a nie chce się jeszcze "iść do odstrzału")... wtedy ten czas działa destrukcyjnie nieco i trzeba się chwytać wszystkiego, by jego działanie zatrzymać.
Chwyciłam się więc masek i to nie w celu zakrycia wizerunku swego, zębem czasu nadgryzionego, lecz po to by to nadgryzienie zakamuflować jakoś 😉
Skusiłam się na maski kosmetyczne w płachcie Greenasia. Greenasia to firma zajmująca się wprowadzaniem na polski rynek produktów azjatyckich. To może brzmieć trochę niepokojąco, kojarzyć się z chińszczyzną, jednak azjatyckie kosmetyki podbijają świat. Sprowadzają kosmetyki między innymi z Tajlandii i z Korei. Kosmetyki azjatyckie słyną ze swojej dużej zawartości składników aktywnych..., choć składy mają naprawdę długie 😉
Skusiłam się na maski kosmetyczne w płachcie Greenasia. Greenasia to firma zajmująca się wprowadzaniem na polski rynek produktów azjatyckich. To może brzmieć trochę niepokojąco, kojarzyć się z chińszczyzną, jednak azjatyckie kosmetyki podbijają świat. Sprowadzają kosmetyki między innymi z Tajlandii i z Korei. Kosmetyki azjatyckie słyną ze swojej dużej zawartości składników aktywnych..., choć składy mają naprawdę długie 😉
Wszystkie pięć maseczek w płachcie, które miałam okazję przetestować - rewelacyjnie nawilżają skórę i spulchniają, dobrze leżą na twarzy, nie drażnią swoim zapachem (oprócz jednej)... redukcja zmarszczek? Na pewno mi nie zaszkodziły 😉 Dawały bardzo fajny efekt szczególnie przed wyjściem, tworząc na twarzy swego rodzaju rusztowanie - szczególnie maska 4D, która przez posiadanie uchwytów na na uszy... jednocześnie podciągała podbródek, co dawało oparcie skórze i trzymało ją w ryzach. Jestem z nich bardzo zadowolona - tym bardziej, że wszystkie (oprócz tej jednej feralnej... zapachowo również ) posiadają bardzo dużo płynu, którym mogłam jeszcze zawsze wysmarować dekolt i szyję co rekompensowało mi trochę fakt, że maski w płachcie nie obejmują swoim działaniem szyi. Nie uczuliły mnie, a zapewniły dużo radości ze swojego (dość podobnego) działania. Różnią się w większości jedynie grubością płachty.
SNAIL MUCUS NATURAL FACE MASK (9 zł)
Maska, której zadaniem jest:
- redukcja zmarszczek;
- regeneracja skóry;
- nawilżenie naskórka,
- oczyszczenie skóry;
- Polecana dla każdego typu cery.
Intensywnie naprawia i regeneruje skórę. Regularne stosowanie może zmniejszyć głębokość i ilość zmarszczek. Ponadto działa przeciwbakteryjnie 😊 Cudownie nawilża i spulchnia skórę!
W jej składzie znajdziemy na pierwszych pozycjach:
- wodę
- żelatynę - działającą na skórę nawilżająco, ujędrniająco, liftingująco, przeciwzmarszczkowo i rozjaśniająco (np. ze względu na dużą zawartość witaminy K), przygotowywuje skórę na przyjęcie substancji aktywnych
- gliceryna - nawilża, przyśpiesza procesy regeneracyjne, odżywia
- sok z aloesu - wpływa na szybszą regenerację naskórka, zmniejszenie zaczerwienienia skóry, przynosząc ulgę i ukojenie podrażnionej skórze, posiada właściwości przeciwbakteryjne i przeciwzapalne, zwiększa syntezę kolagenu, i elastyny odpowiedzialnych za jędrność, i elastyczność skóry oraz podwyższa odporność na rozciąganie. Spowalnia procesy starzenia. Posiada właściwości nawilżające, usuwa martwe komórki naskórka oraz przyspiesza tworzenie się fibroblastów, co ma duże znaczenie dla regeneracji skóry suchej, chroni włókna kolagenowe przed utlenianiem, działa rozjaśniająco w zaburzeniach barwnikowych skóry.
- kwas hialuronowy - działa przeciwzapalnie, stabilizująco na skórę. Pobudza regenerację skóry właściwej. Zwiększa elastyczność tkanek, opóźnia procesy starzenia, nawilża, rewitalizuje, ujędrnia, poprawia kontur twarzy.
- ekstrakt ze śluzu ślimaka - posiada bardzo silne działanie regeneracyjne i nawilżające, to wydzielina składa z tzw. wielkiej czwórki: elastyny (zapewniającej odpowiednie napięcie skóry), kolagenu, kwasu glikolowego (oczyszczającego powierzchnię skóry ze zrogowaciałego naskórka, uwalniającego ją z martwych komórek, których zaleganie powoduje tworzenie się zaskórników) i allantoiny (których ilość jest oznaczana w każdej partii surowca i dopiero potem dopuszczana do obrotu) Działa na uszkodzony kolagen (kolagenaza), dostarcza hemocyjaninę bogatą w tlen niezbędny do kształtowania się kolagenu i tworzy sieć strukturalną dla fibronektyny. Glikozaminoglikany, wiążą peptydy miedzi i inicjują syntezę kolagenu silniej niż tretinoiny (witamina A) i witamina C.
- hydrolizowany kolagen - odpowiada za utrzymanie wody w naskórku. Nawilża, zmiękcza i wygładza naskórek. Zmniejsza głębokość i ilość nawet bardzo wyraźnych zmarszczek, zapobiega wiotczeniu skóry, poprawiając jej elastyczność oraz napięcie. Przywraca skórze właściwą gęstość i spoistość, wyraźnie odmładza i łagodzi rysy oraz poprawia owal twarzy. Sprawia, że skóra staje się jędrna i sprężysta oraz dłużej zachowuje młodzieńczy wygląd.
- krzemionka - stabilizator, przedłużający trwałość kosmetyków
- retinil palmitate - niepowodująca podrażnień forma witaminy A - działanie naprawcze, przeciwstarzeniowe, odpowiada za syntezę kolagenu
A co potem? Retinol, substancje przeciwutleniające i konserwujące...
Collagen Natural Face Mask (9 zł)
Ta maska ma bardzo podobny skład do tej poprzedniej... z tym, że śluz ślimaka zastępuje tu KOENZYM Q10 określany jest jako "eliksir młodości”, ochraniający skórę przed wolnymi rodnikami oraz spowalniający procesy starzenia się komórek, chroniący elastynę, kolagen przed degradacją. Posiada właściwości antyoksydacyjne. Skóra uboga w koenzym Q10 może być bardziej podatna na uszkodzenia przez wolne rodniki. Ma dbać o intensywną regenerację włókien kolagenowych, poprawiać elastyczność skóry, zapewniać jej gładkość i miękkość.
Systematyczność w stosowaniu, a kontur twarzy ma szansę się podnieść twarzy, a stężenie cennego Q1 skóry0 znacząco zwiększyć, co równoznaczne jest z naprawą i regeneracją skóry. Brawo!
GINSENG NATURAL FACE MASK (9 ZŁ)
To zapach tej maski odrobinę mi przeszkadzał... i to właśnie w niej znalazło się stosunkowo mało esencji. I w niej znajdziemy na jednych z pierwszych miejsc kwas hialuronowy, kolagen, aloes. W zastępstwie za ekstrakt ze śluzu ślimaka i koenzymu Q10 występuje żeń - szeń - zawierający naturalną kompozycję silnych antyoksydantów. Poprawia mikrokrążenie, pobudza procesy regeneracyjne. Wykazuje silne działanie przeciwzmarszczkowe i przeciwstarzeniowe żeń-szenia ze względu na wysoką zawartość ginsenozydów, które zwiększają zdolność hemoglobiny do przyłączania tlenu, co skutkuje lepszym odżywieniem, dotlenieniem komórek skóry, aktywuje i nasila zdolności adaptogenne, i antystresowe, poprawia stan i wygląd skóry, blokuje szkodliwy wpływ androgenów na skórę. Czyli mamy gładką, elastyczną z odpowiednią wilgotność skórę, poprawionym jej ukrwieniem i pobudzonym procesem odnowy komórek.
SNAIL GOLD, MASKA 4D (10 zł)
Ta maska ma prawie identyczny skład jak SNAIL MUCUS NATURAL FACE MASK. Te same składniki aktywne, ten sam sposób działania... różni się jedynie płachtą, która jest 4D, a więc jest zaciągana za uszy, co tworzy dodatkowe rusztowanie dla skóry. Dzięki temu, to w tym zestawieniu zdecydowanie najlepsza maska! Należy ją przechowywać w lodówce.
SNAIL EXTRACT Multi Nutrient Mask (10 zł)
O tej masce to już Wam w ogóle nie muszę mówić ponieważ posiada prawie identyczny skład jak pierwsza i trzecia. Różnią się drobiazgami, lecz swoje działanie opierają na tym samych składnikach aktywnych.
Wszystkie pięć masek sprawdziło się u mnie wspaniale - zapewniły mi domowe spa, zadziałały na moją skórę jak nawilżający kompres. Są warte zastosowania, można zwrócić na nie uwagę... w dodatku w pakiecie do maseczki otrzymujecie się osobisty bal maskowy 😉 Gorzej kiedy w tym samym czasie dzwonek brzęczy przy drzwiach. 😉 Moje serce zdobyła szczególnie maska 4D Snail Gold. Te maseczki to idealna opcja dla osób, które uwielbiają maseczki w płachcie - ja je lubię, choć moim zdaniem działają podobnie do zwykłych maseczek w "kremie". Jednak szczególnie dla tej maski 4D mogłabym od czasu do czasu... zmieniać swoje przyzwyczajenia 😊
A Wy? Lubicie maski w płachcie? Jeśli interesują Was te lub inne azjatyckie produkty mam dla Was specjalny rabat 😊
Wszystkie opisane przeze mnie maseczki znajdziecie tutaj: http://www.greenasia.eu/
Wystarczy wpisać w koszyku kod rabatowy: starakobieta, aby otrzymać rabat: 15%
na cały asortyment, wielokrotnego użycia
Kod będzie aktywny do 30.11.2017 roku.
Teraz mogę iść na bal, niekoniecznie maskowy 😀
Nie miałam do czynienia z tymi maseczkami :)
OdpowiedzUsuńWarte wypróbowania:-)
UsuńLubię maski w płachcie, szczególnie za prostotę obsługi :)
OdpowiedzUsuńU mnie na blogu możesz zobaczyć jakie już miałam.
Zapraszam
Z przyjemnością spojrzę:-))
UsuńObawiam się, że nie słyszałam jeszcze o tego typu maskach. Zainteresowały mnie, chociaż wolałabym nie wiedzieć o tym śluzie ślimaka. Czy te maski są wielokrotnego użycia? Dobrze zrozumiałam?
OdpowiedzUsuńJednokrotnego :-) To płachty z otworami na oczy i usta zanurzone w esencji :-) Nakładamy na 15 - 20 minut (ja trzymam je tak długo aż płyn się nie wchłonie) i wyrzucamy :-))
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Zainteresowałaś mnie ponownie... może rzeczywiście warto sprawdzić inne kierunki świata...
OdpowiedzUsuńWszelkie próby to dla mnie nie lada frajda:-)
UsuńNie próbowałam takich maseczek.
OdpowiedzUsuńAle na pewno to zrobię.
Pozdrawiam
To wszystkiego dobrego w tym testowaniu:-)
UsuńSłyszałam coś niecoś o takich maskach, ale nie miałam okazji spróbować ;) Dzięki za wyczerpujący opis! :)
OdpowiedzUsuńDobre te maski...warte wypróbowania:-))
OdpowiedzUsuń