18:37:00

Eksperyment leczniczy


Przy rozwiniętym poczuciu humoru, czyli umiejętności trochę abstrakcyjnego myślenia, dostrzegania śmieszności w sytuacjach zdawałoby się nad wyraz poważnych... stres zaczynasz postrzegać jako wyzwanie, kolejną rozgrywkę, a nie jako głęboką wodę nie do przepłynięcia, dodatkowo wiedząc, że nie umiesz pływać 😉 Twój humor uspokoi Cię i pozwoli na konstruktywne myślenie jak znaleźć przysłowiową nić Ariadny, a potem się jej mocno trzymać.

Traktuj  życie bardziej metaforycznie, szukaj paradoksów w danych sytuacjach i pozwól sobie na spontaniczność.  Patrz na różne rzeczy przez pryzmat pozytywnego nastawienia.  Odnoś się z przymrużeniem oka do siebie, to pozwoli Ci nie mieć kompleksów, które wywołują niepokój. Doprowadzają do smutku i podważają Twoje poczucie pewności siebie, a  co za tym idzie poczucie bezpieczeństwa. Kompeksy przeszkadzają w rozwijaniu siebie, w kreatywnym podejściu do życia. Wtedy zaczyna Ci brakować inicjatywy i zamykasz się w sobie. A wszystko przez to, że nie masz w sobie poczucia lekkości i zbyt poważnie wszystko traktujesz. Brak humoru wcale nie świadczy o powadze i dostojności, wyższej inteligencji. Rzekłabym, że wprost przeciwnie. 

Dobry żart jest bardzo cenny,wywołuje uśmiech, którego nam bardzo brakuje na co dzień.

Wykonałam doświadczenie  z moim udziałem i siedmiu przypadkowych osób oraz psa.

Do wszystkich promiennie się uśmiechałam zupełnie dobrowolnie i bez powodu. No nie! Powód był: świeciło słońce i ciągle na świecie jestem (i te osoby oraz pies – też 😉)
1. Pani przy kasie w Supermarkecie, lat ok. 50 ..........burknęła - o co chodzi?
2. Elegancki facet, w garniturze i teczką pod ręką, lat ok. 40 .....słucham, o co chodzi?  - zapytał grzecznie
3. Młoda śliczna dziewczyna, chyba licealistka... uśmiechnęła się lekko speszona
4. Dzieciak we wózeczku, jakieś dwa latka, chłopczyk...uśmiech od ucha do ucha, zawstydzone oczka
5. Pani w kapelusiku, chyba osiemdziesiątka... niedowierzająco zerkała aż się uśmiechnęła wreszcie
6. Młodzian z 6-pakiem ... ironicznie spojrzał i poszedł dalej, obracając niepewnie za mną
7. Pies z panią na smyczy (pardon: pani z psem na smyczy 😉) zarył nogami w betonie, zatrzymał się i pomachał wesoło ogonem. Pani się nieco na Parnasa (bo takie imię miał) wzburzyła: no dalej Parnas do domu. Na mnie, nie spojrzała.

Myślę, że dojrzałość emocjonalna polega również na tym, by nie wyrzekać się własnych emocji i niekoniecznie być do bólu racjonalnym. Wszyscy Ci ludzie z wyjątkiem chłopczyka i psa, bali się uśmiechu, nie rozumieli go, nawet odczuwali wyższość, że go nie odwzajemniają. Szkoda.

Pamiętajmy: poczucie humoru, a co za tym idzie uśmiech  - poprawiają relacje między ludźmi i chronią nas od szaleństwa (w całym  tego słowa znaczeniu) 😀😀😀😀😀😀😀😀😀😀
I jeszcze jedno: czarny humor nie musi być bolesny i okrutny... trzeba tylko mieć do niego odpowiednie poczucie humoru 😉









PS. Zdjęcia zrobione dwie godziny przed wyrżnięciem na całej długości w chodnik, na prostej drodze... bez żadnych wygibasów. 😳😲 To dopiero humorystycznie wyglądało! Szkoda, że ja się ruszyć nie mogę 😉

89 komentarzy:

  1. Może Ci ludzie pomyśleli, że śmiejesz się z nich , a nie do nich? Przecież tak łatwo usłyszeć coś cierpkiego,zamiast coś miłego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, musieliby być tak delikatnie określając "idiotami" gdyby tak pomyśleli, bo jest różnica między szczerym uśmiechem "do" ...a kpiarskim "z", ale nie mam nikomu nic za złe...lubię się poszczerzyć bez powodu:-)) Pozdrawiam serdecznie:-)

      Usuń
  2. Mam litość nad obolałymi....gdyby nie to, zdarłabym z Ciebie kurtaskę, bomba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bomba kurteczka, ocaliła mi rękę, tak, że nadgarstkowi tylko się oberwało...jak mi się znudzi, to Ci ją wyślę, bo wiadomo, że ja lubię przebieranki;-)) Buziaki:-)

      Usuń
    2. Trzymam za słowo... Mam nadzieję, że zdrowiejesz w iście szatańskim tempie.

      Usuń
  3. swietne doswiadczenie przeprowadzilas i powiem ci szczerze, ze nie zaskoczylas mnie, ze tylko dziecko odwdzieczylo sie naturalnym usmiechem , no i piesek przyjaznie zamachal ogonem. Juz kilka razy slyszalam od obcokrajowcow podrozujacych do polski , ze ludzie Polsce wygladaja na smutnych...cos w tym jest. Szkoda ze tak obawiamy sie usmiechnac spontanicznie , bez doszukiwania sie jakis podtekstow, albo spogladania na osobe usmiechajac a sie z politowaniem. A przeciez z usmiechem zawsze lepiej , no i ladniej sie wyglada:) Serdecznosci:) Uwielbiam Twoje teksty i wspaniale stylizacje:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ci bardzo Kamillo...wszystko co napisałaś to cała prawda(niestety!).Wdzięcznie dziękuję za dobre słowa i pozdrawiam słonecznie:-))

      Usuń
  4. Nigdy nie żałuj uśmiechu. Uśmiech jest mową duszy. Gdy słowa nie pomogą, uśmiech serce poruszy. Twój usmiech Dorotko jest niesamowity, zaraża nawet przez komputer :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że tak mnie odbierasz...stroić sobie żarty, uśmiechać się i śmiać do rozpuku...mogłabym całymi dniami:-)))Buziaki przesyłam:-))

      Usuń
  5. Podziwiam i inspiruję się radością życia. Jak zwykle ciekawy post i stylizacja. Pięknie Ci w sportowym wydaniu. Oj...mam nadzieję, że nic się nie stało i nie będzie siniaków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siniaki są i nie bolą mnie tylko rzęsy, ale żyję i za moment będzie dobrze, a za dwa lub trzy jeszcze lepiej...czasu trochę mi trzeba. Dzięki za dobre słowa i pozdrawiam serdecznie:-))

      Usuń
  6. Oj to musiało faktycznie nieźle wyglądac ;) Życzę szybkiego powrotu do zdrówka bez bólu i z pełnym poczuciem humoru. No i uśmiechaj się :) bo masz rację z uśmiechem jest fajniej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetne poczucie humoru podziwiam, sama bardzo lubię się śmiać pomimo efektow ubocznych(okołoocznych)
      A na sportowo też świetnie wyglądasz, a może upadlaś, bo miałaś sportowe obuwie???
      :)))

      Usuń
    2. Powiem Ci skrycie, że taki Lewandowski to mógłby u mnie brać lekcje padania...przewrotna jestem kobitka, bo energicznie chodzę, a tu płyta z chodnika wychyla się od poziomu, albo ZUS czy inny Urzędzik mnie z równowagi wyprowadzi...no i padam;-)) I masz rację Kochana - w szpilkach, albo w jakiś innych platformach jeszcze mi się nie zdarzyło paść:-)) Całuję serdecznie:-))

      Usuń
  7. Poczucie humoru i śmiech wyzwalają pozytywne emocje i ułatwiają życie. To pewnik. Ale i tu trzeba zachować zdrowy rozsądek. A uśmiech gości na ojej twarzy prawie zawsze. Bardzo lubię myśl autora "Parady Paradoksów": "Więcej czyni jeden uśmiech niż trzy uderzenia pięścią. A i – hałasu nie ma, i ręka nie boli, i mebel się nie niszczy, i medale nie brzęczą".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetny komentarz - super to ujęłaś...łatwiej by się nam żyło gdybyśmy więcej żartowali, a mniej na siebie pohukiwali:-))Ściskam gorąco:-))

      Usuń
  8. Przykro mi, że zakończyłaś "upadkiem"......dobrze, że tylko na "glebę", choć na pewno to boli. Będąc w UK, bardzo mi się podobało, że ludzie (obcy) się do siebie nie tylko uśmiechają ale i pozdrawiają. To samo było w Niemczech. Początkowo byłam zaskoczona, gdy obca osoba z uśmiechem mnie pozdrawiała i nie sposób było nie odpowiedzieć tym samym uśmiechem i pozdrowieniem. Och jak nam tego brakuje, tego humoru, spontaniczności.....tej dziecięcej radości. Pozdrawiam gorąco i szeroko się uśmiecham:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym upadkiem to nawet widownię zebrałam, kółko damsko - męskie otoczyło mnie i pogotowie wzywać chciało, bo to podobno strasznie wyglądało...ale im się wymknęłam, bo inne plany miałam;-)) Pozdrawiam Cię serdecznie, dziękuję za dobre słowa:-))i ślę uśmiech od ucha do ucha:-))

      Usuń
  9. gdybyś się uśmiechnęła do mnie, gwarantuję, że zostałabyś zrozumiana i w zamian otrzymała uśmiech dookoła głowy ;DDD mam nadzieję, że nie jesteś za bardzo potłuczona...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedyś będziemy miały przyjemność się spotkać i wymienić uśmiechami i pożartować trochę, tymczasem pozdrawiam serdecznie:-)) Kolano i ręka potłuczone i reszta ciała też nadszarpnięta, ale nic nie złamane i to jest SZCZĘŚCIE-))Buziaki:-)

      Usuń
  10. Humor humorem ale nacierpieć człowiek się musi, o czym sama się przekonałaś. Zdrówka życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cierpienie, żarty, smutek i radość to wszystko składa się na życie...no i cóż jakoś trzeba z tym prądem płynąć:-))Całuski:-))

      Usuń
  11. Ma Pani racje. Ludzie powinni bardziej nauczyć się wyrażać emocje. Aż mam ochotę sama zrobić taki eksperyment. Mnie czasami bawi jak mijam się z kimś na styk w drzwiach to automatycznie do tej osoby się uśmiecham, a ludzie na mój uśmiech reagują czymś w rodzaju: "o co ci chodzi?". Rzadko na ulicy spotykam takie pogodne osoby uśmiechające się "bez powodu".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może chodzimy nieodpowiednimi ulicami;-) ??? A z poczuciem humoru i żartami bywa jeszcze gorzej, ale nie należy się tym przejmować, tylko robić swoje i żartować:-))), bo smutek sam nas znajdzie;-)

      Usuń
  12. Nie tylko uśmiech w Polsce jest na cenzurowanym. Bardzo denerwują mnie znajomi, którzy na pytanie: Co u Ciebie słychać? Odpowiadają: Stara bieda. A ja na przekór mówię: A u mnie świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie połączenie... stara i bieda... to okropieństwo!!! Ja często odpowiadam, że zależy gdzie ucho przyłożyć, ale skoro żyję, to musi być nieźle;-))

      Usuń
  13. Francuzi też zachowują dużą rezerwę i spontaniczny uśmiech do osoby obcej jest niezwykłą rzedkością. Spacerując po Paryżu z bananem przyklejonym do twarzy napotykałam lekko zaniepokojone spojrzenia. W Lyonie wcale nie jest lepiej. Poza tym Francuzi nawet o rzeczach błachych potrafią rozmawiać z ogromną powagą. Zdecydowanie wolę angielski humor!
    Dobrze, że nie stłukłaś głowy ani ręki, możemy liczyć na kolejne wpisy ;)) Szybkiego powrotu do bezbolesnego stanu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za wszystkie dobre słowa i pozdrawiam serdecznie:-) Najważniejsze, że żyję:-) Też lubię angielskie poczucie humoru:-)) Ściskam mocno:-)

      Usuń

  14. To leżenie na glebie wywołało nie u jednego śmiech-dlaczego tylko w takiej sytuacji potrafimy się śmiać? ale masz racje radosnemu łatwiej w życiu i uśmiech nie jedne otwiera drzwi, nie narzekajmy więc, a uśmiechajmy...czy mogłabyś podać mi swój adres Mikołaj szuka pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaryłam nieźle, sama nie mogłam powstrzymać się ze śmiechu, choć bolało jak diabli...Ci co to to widzieli, może myśleli, że zwariowałam(???) ;-))Ściskam Cię mocno Dusiu:-))

      Usuń
  15. Lubię śmiać się, chociaż bywają i smutne chwile, ale oby takich było jak najmniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śmiać się i z dystansem podchodzić do ludzi, spraw i rzeczy to bardzo ułatwia życie:-))

      Usuń
  16. Przykre to że ludzie boją się uśmiechu. Ja lubię się uśmiechać do ludzi ale tutaj w Anglii oni rzeczywiście odwzajemniają uśmiech, lub sami się pierwsi uśmiechają. Mam nadzieję że ten upadek to nic poważnego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie, którzy nie mają poczucia humoru i nie potrafią się śmiać bywają niebezpieczni...odczułam to na własnej skórze. A ten upadek...jako kobieta "przewrotnej" zdarza mi się to mniej więcej raz na pół roku;-)...obtłuczona liżę rany i jak już jest prawie w porządku, to znowu bach...norma:-)) Dzięki i pozdrawiam serdecznie:-)

      Usuń
  17. Trzeba się uśmiechać na przekór wszystkiemu. Ja bym na pewno odwzajemniła Twój uśmiech i uśmiecham się nawet teraz, gdy piszę te słowa, Dorotko.
    Mam nadzieję, że już nic nie boli po upadku i posyłam - mnóstwo uśmiechów, takich od serca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgoniu, jest okey...z każdym dniem będzie lepiej...ważne, że w gips nie muszę być wpakowana i słoneczko świeci, a na balkonie mam mnóstwo ptasich gości...słoninka i chlebek - ale się dzieje:-)) Serdecznie Cię ściskam i uśmiecham najszerzej jak potrafię(nie bacząc na zmarszczki mimiczne, które od uśmiechania powstają;-))

      Usuń
  18. Czytając Twój wpis mam literackie skojarzenia - uśmiechy, czyli Eksperymentalne Sygnały Dobra wysyłali do przechodniów bohaterowie powieści Małgorzaty Musierowicz "Kwiat kalafiora", a potem sporządzili protokół dotyczący ludzkich reakcji. Wyczuwam u Ciebie podobne fluidy, jak w Jeżycjadzie, dlatego też posyłam Ci piękny uśmiech znad klawiatury :-) Łączę się z Tobą w bólu poupadkowym - sama niedawno wyłożyłam się jak długa na podłodze w pracy, niosąc dwa kubki (w przeciwieństwie do mnie nie potłukły się) i torbę z laptopem. Jak zwykle w takich momentach, mimo szoku, nie mogłam powstrzymać się od śmiechu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałam Twój komentarz i widzę, że jesteś do mnie bardzo podobna. Kiedyś idąc ulicą z córką i jej przyjaciółką też przez energiczny chód spowodowany wkurzeniem się (na co, nieistotne)wyłożyłam się jak długa. Asia - koleżanka córki przyklęknęła przy mnie śmiejąc się do rozpuku i jednocześnie mnie za ten śmiech przepraszając: przepraszam, że tak się śmieję, pomóc pani? - zapytała. Podparłam głowę na łokciu i dalej spokojnie leżąc odpowiedziałam, że niekoniecznie, tu jest bardzo wygodnie, może mnie nawet przydepnąć;-) Ale śmiesznie było...tylko kolejny raz kolano rozwalone, gorzej niż u trzylatka;-)) Pozdrowionka:-)

      Usuń
  19. Dorotko, u nas uśmiechnięty człowiek bardzo często będzie wzięty za durnia.
    Widzisz? jedynie pies z radością zamerdał ogonem. A pani? nie zwróciła uwagi na tak świetnie ubraną babkę.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwierzęta i dzieci mają do mnie słabość, po prostu nie ma psa na ulicy, który by mile mnie nie zaczepił:-)) A ludzie zagonieni, zagubieni, zapominają po co są na tym świecie, i że to tylko chwilka, więc lepiej, żeby uśmiechnięta i żartobliwa była. Jeśli ludzie biorą mnie za wariatkę, albo jakąś walniętą babkę, bo z każdej sytuacji wyciągam jakąś dobrą stronę, czasem nawet wesołą - to oni mają problem... nie ja.Moja wesołość, to też swoisty bunt przeciwko złu tego świata i obrona przeciko jego głupocie:-) Dzięki za dobre słowa i pozdrawiam gorąco:-))

      Usuń
  20. bardzo ciekawy eksperyment :) ja staram się ciągle uśmiechać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uśmiech i poczucie humoru, to najlepsi obrońcy przed smutkami świata i żlymi ludźmi:-) Dobrze, że lubisz się uśmiechać.Buziaki:-)

      Usuń
    2. miało być złymi ludźmi;-))

      Usuń
  21. Super wyglądasz. Świetny wpis.

    OdpowiedzUsuń
  22. Odpowiedzi
    1. No i dobrze tak trzymaj jak najdłużej:-))) Buziaki:-)

      Usuń
  23. Świetny wpis i mega ciekawy eksperyment, chociaż wyniki niestety mnie nie zaskoczyły. Cudnie wyglądasz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo i pozdrawiam słonecznie:-))Mam nadzieję, że ludzie dorosną kiedyś do uśmiechania się:-)

      Usuń
  24. Trochę smutne jest to, że obecnie, gdy ktoś mija nas na chodniku i się uśmiecha, to odbierane to jest jakoś coś dziwnego. A przecież to powinno być normalne. Ludzie powinni się do siebie uśmiechać, a nie wysyłać smutne czy obrażone spojrzenia. Przecież życie jest piękne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie to ujęłaś...życie jest piękne...takie niby banalne słowa...truizm...ale prawda najprawdziwsza. Nie powinno się żyć na smutno...szkoda czasu:-))) Ściskam mocno:-)

      Usuń
  25. Dorotko, w UK byś się dobrze czuła z uśmiechem na twarzy- tam społeczeństwo odwzajemnia. natomiast w okresie Świąt Bożego Narodzenia, osoby mijające się na ulicy, składają sobie życzenia z szerokim uśmiechem na twarzy- bywa, że starsze osoby wyjmują świąteczne cukierki z kieszeni i obdarowują nimi dzieci... "Wszyscy wszystkim ślą życzenia"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Jadwisiu, tam czułabym się wspaniale, ale i u nas czuję się dobrze, bo nie przejmuję się tymi nie rozumiejącymi mojego poczucia humoru i postępuję jak mi serce i otwarta głowa dyktuje:-))Całuję Cię serdecznie:-))

      Usuń
  26. No i ja z chęcią bym przeprowadziła taki eksperyment ☺
    Cały czas praktycznie chodzę uśmiechnięta i (chyba) nigdy nie spotkałam się z taką reakcją jak Pani☺
    Życzę szybkiego powrotu do zdrowia☺
    Pozdrawiam
    Lili-93.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za dobre słowa i pozdrawiam serdecznie:-))

      Usuń
  27. Piesek oczywiście nie zawiódł ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwierzęta zawsze mają dobry humor i są radośniejsze, bo nie mają kredytu na głowie,albo pięciorga dzieci czy ponurego szefa;-)

      Usuń
  28. Doszłam do wniosku, że wszystko, co kiedyś było normalne, dzisiaj jest nienormalne, swiat jest coraz bardziej smutny, co mnie przeraża! Podziwiam Twoje stylizacje! Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie sobie i innym ludziom wszystko sami przygotowują, bez zastanowienia, a potem mają pretensje, że jest im smutno i źle. Dziękuję za dobre słowa i życzę samych wokół siebie przyjaznych ludzi z poczuciem humoru:-))

      Usuń
  29. Testuję ten sposób prawie codziennie, w windzie. Pracuję na 14 piętrze więc chwilę się jedzie :) Zazwyczaj działa choć niektórzy lubią pokazać jak "chętnie" rankiem do pracy zmierzają. Smutasom mówię z uśmiechem "miłego dnia!".
    Fakt, że czasem patrzą na mnie trochę dziwnie ale i tak poprawia mi to humor.
    Miłej niedzieli Dorotko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewko, grunt to radość mieć w sobie, a jak znajdą się tacy, którzy potrafią ją z nami podzielić to zysk dla nich i dla nas. Odwrotnie - strata dla nich, a w nas radość i tak pozostaje, i nikt nie powinien nawet próbować zepsuć nam tego, bo to by ostatnie szuja musiała być;-) Ewuniu ściskam mocno i dzięki za każde słowo:-))

      Usuń
  30. Wszystko to prawda a Pani jest PRZESLICZNA I PRZEUROCZA !
    marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wdzięczne za takie niespodziewane komplementy:-)) Ściskam mocno:-)

      Usuń
  31. Fajny eksperyment i jego wyniki też mnie nie zaskoczyły...
    Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego weekendu!:-)))

    xxBasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie i pozdrawiam bardzo gorąco, tym goręcej nim na dworze zimniej;-))

      Usuń
  32. Eh...Jak ja bym chciała, aby ludzie się do siebie uśmiechali, a nie pędzili wiecznie z głowami skierowanymi w ziemię lub smartfony. Uwielbiam kiedy ktoś się do mnie uśmiecha, o tak po prostu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uśmiechy, życzliwości i żarciki to jest warte stąpania po ziemi:-)) Ściskam serdecznie:-)

      Usuń
  33. Mnie się wydaje, że u nas w kraju ludzie ogólnie mało się uśmiechają, a szkoda. Ładnie wyglądasz wesoła kobieto:) Zawsze tryskasz energią, super! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie bez uśmiechu wiele tracą...znam taką osobę, która na moje kiedyś zadane pytanie: czemu ciągle jesteś taki ponury, na żartach się nie znasz? odpowiedział:a co ja głupi, żebym się bez powodu jak głupi do sera kielczył(?) Nie jest już moim znajomym. Dzięki za dobre słoa i pozdrawiam serdecznie:-))

      Usuń
  34. Nie wiem, czy ludziom brakuje poczucia humoru, czy po prostu są nadęci?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brakować poczucia humoru może z kilku powodów: z niedouczenia, głupoty, nadęcia, myślenia, o sobie jako wyjątkowości, a o innych jako tych gorszych. Suma sumarum - tracą życie. Ale to ich i niech robią sobie z nim co chcą:-))Buziaki:-)

      Usuń
  35. haha nie rozumiem czemu ludzie za uśmiech nie odpowiedzą uśmiechem po prostu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...bo nie wynieśli z domu pogody ducha, albo są egoistami, albo tchórzami... Pozdrawiam gorąco:-))

      Usuń
  36. Dziwnie bym się czuła, gdyby tak wszyscy się do siebie uśmiechali. Tak wszyscy narzekają na ponuractwo w PL, ale sami nic nie robią (większość) by zmienić ten wizerunek. Wolę jednak wypośrodkowane emocje, również te rysujące się na twarzy.
    ps. Kurtkę masz fantastyczną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie w 90 procentach jest wesoło, bo nawet jeśli sytuacja jest dramatyczna, to myślę, że nie jestem pępkiem świata i dlatego to nie jest jeszcze koniec świata, że mi się coś złego przytrafia...wtedy należy znaleźć tego dobrą stronę...nawet gdyby to czarny humor miał poprawić, to lepszy taki niż ponuractwo i złość:-)) A kurtka - bardzo miła w dotyku i cieplutka... już innej obiecana;-)) Ściskam:-))

      Usuń
  37. Ja stałam w korku w samochodzie jadąc do pracy i nastąpiła wymiana spojrzeń między kierowcami, widzę spotkanie spojrzeń z kierowcą po prawej stronie, pach... daję mu uśmiech od ucha do ucha:) I się facet odwdzięczył, szerokim bananem na twarzy można ..można i to o 6 rano:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewno, że można...ale w tej sytuacji konkretnej, to Twój urok kobiecy zadziałał jeszcze dodatkowo... gdybyś dochodziła do setki nie wiem czy byś go uśmiechem zawojowała;-) Ściskam gorąco:-)

      Usuń
  38. Słabe pocieszenie ale przypomnialam sobie paryskie metro i ulice ... Oczy wbite w chodnik , nikt na nikogo nie spojrzy a o uśmiechu można zapomnieć. Podobno prowincja jest inna. Podobno.
    marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie chodzi również o to, że w kontaktach osobistych, także instytucjach czy urzędach nie potrafią ludzie posługiwać się finezyjnym żartem, uśmiechem w rozmowie tylko zachowują jak przysłowiowe "suchary" Nie potrafimy sprawiać sobie przyjemności w kontaktach, bo zbyt duży dystans (w tym złym słowa znaczeniu)sobie narzucają obydwie strony...szkoda gadać. Ważne Martusiu, że w sobie mamy radość i tę należy pielęgnować:-))

      Usuń
  39. ciekawe doświadczenie :) sama doświadczyłam nie jednego uśmiechu ze strony kogoś obcego, przewaznie reagowałam zdziwieniem, ale po chwili odwzajemniałam uśmiech ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uśmiech i umiejętność dobrego żartu - to przepis na wesołe życie:-))

      Usuń
  40. Po 5 latach nieobecności odwiedziłam Polskę. Mieszkając w Anglii prawie 7 lat nauczyłam się mieć przyklejony uśmiech do twarzy. Tu chociaż jest ci źle odpowiadzasz, że all right. A w Polsce same posępne twarze, pan zapytany w PKiN o toaletę, nawet na mnie nie spojrzał i wiele, wiele takich przypadków. Smutne to, chyba już wolę tą angielską hipokryzję :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe dlaczego ludzie nie potrafią się śmiać i żartować...kompleksy? frustracja? lęki?...ale nie można na to się oglądać tylko własną radość i uzewnętrzniać i ile się da to zarażać nią...dla siebie:-))) Ściskam mocno uśmiechnięta:-))

      Usuń
  41. Ja póki co nie narzekam na smutasów,a nawet jeśli to mam do tego spory dystans;)))ale taki z poczuciem humoru właśnie! Świetna sesja, bardzo kolorowa i super! Jesien tez jest fajna;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko może być fajne, wszystko zależy od naszego nastawienia...przesyłam szeroki uśmiech specjalnie dla Ciebie:-))

      Usuń
  42. Ja często wysyłam miłe smsy do znajomych... już się przyzwyczaili. Ponieważ mieszkam w małym mieście, gdzie ludzie się znają, uśmiech nie jest czymś niezwykłym lub dziwnym. Chociaż zupełnie obcy przechodnie... hmm reagują jak wyżej opisałaś. Przytulam Cię ciepło:-) Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszkać w takim miejscu gdzie grzeją Cię uśmiechy osób przechodzących na ulicy - to po prostu szczęście:-))Ściskam Cię Aniu serdecznie i mocno:-))

      Usuń

Copyright © Stara Kobieta... i ja , Blogger