Rób swoje. Niech w Twojej głowie rodzą się wszystkie myśli i poczynania. Tylko człowiek, który nie opiera się na tym czego nie rozumie, czego nie poznał... nie poddaje się indoktrynacji - może być z siebie dumny, bo jest panem swoim. Przez to właśnie taka osoba może być nielubiana... przez to, że nie lęka się wygłaszania własnych tez, zasad. Łatwo dać się zepsuć obietnicą wyższego cenienia przez innych w zamian za podobny sposób myślenia lub uznając nieznane Ci racje za wyższe od tych, które wyniosłeś ze swojego życia. To jest zasadzka stworzona by zabrać Ci Twoją wolność.
Niby truizmem są te słowa, ale przemyśl ile razy poddajesz się cudzym myślom, za swoje bierzesz przekonania innych, choć w głębi serca w ogóle ich nie rozumiesz... jak często, zdarza Ci się coś robić by przypodobać się, by uznaną być za fajną babkę, cudowną mamę i babcię złotą wręcz. Wbrew sobie wychodzisz ze strefy swojego komfortu, by ktoś mówił o Tobie dobrze. I dochodzi do Ciebie wreszcie taka prosta puenta, że nienawidzisz tego co robisz i niby wolna, a skuta jesteś łańcuchami powinności i narzuconych tylko dlatego, aby ktoś Cię lubił. A oni wcale Cię nie lubią... oni Cię wykorzystują...!
Powinnaś być uprzejma, bo bycie uprzejmym zaoszczędza wielu przykrych sytuacji. Wobec tych, którzy Ci się nie podobają możesz być chłodniej zobowiązana i uprzejma nie będąc jednocześnie fałszywa ani nieszczera. Ty masz bezwzględnie dbać o to, żeby bez względu na zrządzenie losu, w każdej chwili czynić to, co najlepsze jest dla Ciebie. W ten sposób pokazujesz światu, że jesteś istotą myślącą i umiesz się znaleźć w tej sztuce życia, i nie bierzesz w niej udziału ze względu na lubienie przez innych, tylko żyjesz dla siebie. Masz prawo do własnego zdania i wprawdzie nie zawsze wszystko musisz mówić, bo przecież nie jesteś głupcem aż takim, ale jednak lepiej być w zgodzie z tym co się myśli i mówi... zamiast odgrywać komedię. Czasem lepiej być nietaktownym niż przymilać fałszywie. To kolejny powód dla, przez który nie będziesz lubiana, ale czy wolisz być za hipokrytkę uznana?
Wyzwól się ze swojego błędnego przekonania, że coś musisz i rób jak uważasz, a wtedy zobaczysz ile możliwości może ofiarować Ci świat, których przedtem nie dojrzałaś, bo uparłaś się, żeby być lubiana. Czy zaspokajając czyjeś żądze będzie dla Ciebie lepiej czy dla tej drugiej osoby, która na chwilę zaspokojona, za następną już nie będzie pamiętać i lubienie Cię też jej przejdzie. Będą nienawidzić Cię ludzie, gdy będziesz skłaniała ich do przemyśleń, za to bardzo lubić ci, przed którymi będziesz udawać, że w ogóle nie myślisz. Jak wolisz być postrzegana?
Staram się dzień po dniu wykonywać swoje obowiązki i czujnie przeżywać dzień po dniu, bo nawet gdy nadchodzą najcięższe, najtrudniejsze czasy uważam, że dopóki żyję to nie ma złych dni – bo żyję więc jeszcze wiele mogę, choć komuś może się to zbytnio nie podobać. Przekonuję się, że moimi przyjaciółmi są osoby, które stoją przy mnie gdy nie mam racji i mylę się. Nie sztuka , żeby ktoś stał przy mnie, gdy racja jest po mojej stronie. Mamy wyznaczony krótki czas, a jeszcze pozwalamy by przeciekał nam między palcami zajmując się zbytnio tym, co pomyślą o nas inni i dla nich zamiast nazywać rzeczy po imieniu, udajemy kogoś innego, czyli tracimy swoje życie.
Ja już dawno wyszłam z tego schematu i ... i odeszła ode mnie jedna osoba, która chciała swoje życie ustawić moim i być moją panią, i za mnie decydować, ale nie chciałam się temu poddać ... zrobiłam po swojemu i ona teraz nie może przeżyć tego, że mogę być szczęśliwa na swój sposób, i mam do tego pełne prawo. Przebaczyłam jej dawno... nawet wyciągnęłam rękę... okazałam siłę, którą ta potraktowała jak słabość i tutaj bardzo się pomyliła... tym odrzuceniem dała mi pewność, że uczyniłam dobrze... nie dałam się ubezwłasnowolnić dla słów: lubię Cię i jesteś w porządku. To tylko słowa, myślenie nie zawsze prawdziwe... ważna jest moja harmonia i to co Ty i Ty, i ja o sobie myślimy.
Nie oceniam, ale wymagam szacunku, który należny jest każdemu. Nie wpadam w kompleksy i nie niepokoję się tym, że jestem gorsza, bo nie jeżdżę czerwonym porsche, nie niepokoję się tym, że ktoś niższy ode mnie patrzy na mnie z góry, bo stanowisko wyższe ma, nie czuję się gorsza, że popełniłam błędy, bo nim one się wzięły to jednak coś robiłam...one nie biorą się z lenistwa(które samo w sobie jest błędem) Mam siłę by sprostać swoim ambicjom, i nielubienie mnie temu nie zaszkodzi, bo ważne, że lubię siebie i wiem, że wiele mogę. Mam prawo być sobą i Ty też takie masz. Mnóstwo na świecie ponuraków, zawistników i zupełnie niesłodkich buraków. Nie trać na nich czasu i energii... znajdź ludzi, którzy szczerze chcą być częścią Twojego świata. Dobieraj sobie znajomych, którzy będą wywoływali uśmiech na Twojej twarzy, takich , którym możesz zaufać.
I Ty to wiesz, że nie powinnaś na nikogo się oglądać (oczywiście w granicach rozsądku, dobrego smaku i zasad moralnych oraz etycznych, pamiętając o tym, żeby nie robić drugiemu co Tobie niemiłe) tylko biec do wyznaczonego celu. Nie musisz być lubiana... może to paradoksalnie zaszczyt dla Ciebie, że nie lubi Cię sąsiadka, przełożona w pracy, kolega Twojego faceta, Twój nauczyciel, może Twoja siostra nawet – bo to może znaczyć tylko, że masz coś czego oni nie mają i zazdroszczą Ci tego. Nie przejmuj się tym zatem i rób jak uważasz i uważaj jak robisz 😉 bo najważniejsze, żebyś robiła co lubisz najbardziej 😊 i była sobą z krwi i kości.
*Nie jestem zupą pomidorową... nie wszyscy muszą mnie lubić.
Jak zwykle wspaniały, mądry wpis :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:-)))Serdeczności przesyłam:-)
UsuńFajna stylizacja ;)
OdpowiedzUsuńDzięki i buziaczki przesyłam:-))
UsuńO tak, też nie jestem zupą pomidorową.........Odeszła ode mnie jedna osoba, tylko dlatego, że się zmieniłam. No cóż, nie wszystko mnie bawi tak jak kiedyś, nie na wszystko się godzę i nie przytakuję, bo tak trzeba. Trochę mi smutno, ale mam dość ulegania. Mądry i zawsze na czasie temat i oczywiście świetna stylizacja. Ściskam:)
OdpowiedzUsuńŚwietna jesteś i świetnie to powiedziałaś...dość ulegania! Dzięki za Twoją życzliwość i ściskam mocno:-))
UsuńTwoje posty zawsze wywołują uśmiech na mojej twarzy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cieszę się bardzo i cmokam w oba policzki:-))
UsuńPiękny wpis. <3
OdpowiedzUsuńMega pozytywny i dodający sił.<3
Pozytywnie ma być, bo tylko takie nastawienie ma sens:-)) Ściskam mocno:-)
UsuńBardzo ciekawy post. Żeby trafił do wielu osób, które pozwalają się wykorzystywać. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMiałam ostatnio spotkanie z koleżanką z firmy gdzie pracowałam w pierwszej połowie lat 80-tych...opowiedziała mi swoje życie - to dopiero ciąg wykorzystywania:-)) Dzięki za dobre słowa i pogodnie pozdrawiam:-)
UsuńDorotko, dla mnie jesteś zupą pomidorową :) I na dodatek ze śmietanką :)- ta śmietanka to Twój usmiech :)
OdpowiedzUsuńŁza wzruszenia zakręciła mi się w oku...Ściskam Cię mocno:-))
UsuńZupą pomidorową to Ty nie jesteś ale odważną mądrą i wesołą kobietą:)))do tego piękną i elegancką:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńOj Reniu TY to jesteś dla mnie za dobra i za szczodra w tym komplementowaniu:-))Ściskam z całek mocy:-)
UsuńSuper! Zapraszam do mnie na Candy i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDzięki i serdecznie pozdrawiam:-))
UsuńUwielbiam Pani stylizacje, są na czasie a tym bardziej, że w sh można znaleźć tak tanie perełki :)A wpis bardzo prawdziwy, ja tam jestem sobą na szczęście. Nie udaję kim nie jestem, lepiej się żyje :)
OdpowiedzUsuńCo do ciuszków, to w czymś trzeba mieć szczęście;-)) Bardzo dziękuję za dobre słowa i pozdrawiam serdecznie Kogoś, kogo nie znam, ale twierdzi, że jest sobą... to pięknie, że taka JESTEŚ!
UsuńSuper stylizacja ;)
OdpowiedzUsuńWdzięcznie dziękuję:-) Buziaki:-)
UsuńBardzo fajny wpis Dorotko. Zawsze jestem sobą i jestem szczera - nieraz aż do bólu - uważam to za zaletę - inni za wadę. No cóż, takie życie. Nigdy nie staram się komuś przytakiwać jeśli mam odmienne zdanie i nie ważne czy jest to mój Szef czy najlepsza Przyjaciółka. Też nie jestem zupą pomidorową - na szczęście.
OdpowiedzUsuńJak zawsze świetnie wyglądasz, bije od Ciebie moc pozytywnej energii, którą zarażasz wszystkich dokoła:-) Pozdrawiam cieplutko i życzę słonecznego tygodnia :-)
Z wdzięcznością wielką dziękuję za Twoje dobre, życzliwe słowa i również życzę dobrych dni... w tym i następnym tygodniu, i w ogóle;-) Ściskam mocno:-))
Usuńpoczucie własnej wartości to ważna sprawa.
OdpowiedzUsuńJedna z bardziej podstawowych:-)) Buziaki:-)
UsuńJa jakoś nie mogę zrozumieć skąd się bierze tyle ludzi,którzy tracą ogrom czasu na pierdoły. Na dzielenie włosa na cztery,oglądanie bzdurnych seriali,przeglądanie durnych czasopism . Dlatego jestem w blogowym światku, który jest kreatywny,inspirujący, twórczy,życzliwy .
OdpowiedzUsuńA ja znam odpowiedź na Twoje pytanie...ludzie Ci biorą się z własnych frustracji spowodowanych uczuciem zazdrości, zawiści, myślących o zemście...I masz rację tylko kreatywność, życzliwość wobec innych i wdzięczność wobec świata daje dobrą energię, a co za tym idzie szczęśliwe życie:-) Pozdrowionka:-))
UsuńEch,życie. Ale żeby te prawdy zrozumieć, trzeba przejść niezłą metamorfozę. I trzeba niejednokrotnie mieć twardą d... . Ale wzamian, ma się to słodkie uczucie,że jest się tak naprawdę kowalem własnego losu.
OdpowiedzUsuńEch, życie...obojętnie jakie jesteś - kocham Cię w zachwycie:-)) A Tobie Iwo dziękuję za wpis i pozdrawiam serdecznie:-)
UsuńBardzo mądre przemyślenia i bardzo prawdziwe. Zazwyczaj paraliżuje nas strach przed brakiem akceptacji. Do mądrych wniosków dochodzimy zazwyczaj z wiekiem ale i tak nie zawsze udaje nam się je wprowadzić w życie. Ja zawsze byłam "niepokorna" i nie zawsze wychodziło mi to na dobre ale szczerze mówiąc - jestem z tego dumna. Uściski!
OdpowiedzUsuńTo ostatnie Twoje zdanie, to zupełnie jak o mnie;-)) Dzięki za Twoje przemyślenia i pozdrawiam gorąco:-)
UsuńZ zainteresowaniem przeczytałam wpis. Wiele rzeczy z niego odniosłam do siebie. Dziękuję. I też nie jestem "zupą pomidorową". Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBrawo zofiko! Ściskam również bardzo mocno:-))
UsuńPrawdziwe słowa :)
OdpowiedzUsuńDzięki wdzięczne:-))
UsuńTwoja radość życia i energia jest nieoceniona.
OdpowiedzUsuńWłasne zdanie i mądre przy nim trwanie ma swoją cenę, czasami nawet dużą. Uwielbiam powiedzonka prof. Bartoszewskiego; a jedno z nich przytoczę: "nie wszystko w życiu co warte, to się opłaca, i nie wszystko co się opłaca to warto".
Róbmy więc swoje i nie bójmy się własnego zdania. Pozdrawiam z promyczkami jesiennego słonka:))
Zapomniałam - piękna kreacja!!!
...jeszcze prof. Bartoszewski często powtarzał, że warto jest być po prostu przyzwoitym człowiekiem. Cieszę się, że przytoczyłaś właśnie Jego słowa, bo ja też bardzo go lubię i wielka strata, że nie może już nic dodać do tego, co wcześniej powiedział. Bardzo gorąco Ci dziękuję za życzliwe słowa i pozdrawiam niezwykle mocno:-))
UsuńMyślę, że tam, gdzie przestajemy myśleć o tym, że komuś nasze zachowanie się nie spodoba, tam zaczyna się wolność. Zyjemy po swojemu
OdpowiedzUsuńNikt za nas życia naszego nie przeżyje i każdy za nie sam odpowiada, więc wara komuś innemu do tego co my czynimy, jeżeli tym nikomu nie szkodzimy:-)) Serdeczności:-))
UsuńJak ja lubię te Twoje przemyślenia ! Czuję się tak, jakbyś czytała w moich myślach. Ja ciągle z kimś walczę, ale też niekoniecznie jestem asertywna. Myślę, że w tym "zaganianym świecie" warto znaleźć czas dla siebie, a nawet jest to konieczne. Trzeba mieć czas, by przemyśleć - co ze mną jest, jaka jestem, nad czy muszę popracować, co chcę robić, itd. Czy to jest klucz do szczęścia? Nie wiem, ale na pewno jakiś sposób, by nie być zupą pomidorową. Ściskam i pozdrawiam ciepło :))
OdpowiedzUsuńTo miłe jest dla mnie, że podobnie myślisz...to może mam trochę racji(?) choć nie o nią mi chodzi. W żadnym przypadku nie chodzi mi rację...obserwuję, wyrażam tylko swoje spostrzeżenia, ale nie oceniam...może się to komuś przydadzą te moje wynurzenia - tego bym chciała:-) Pozdrawiam Cię Ulko bardzo serdecznie i życzę wszystkiego najlepszego:-))dziękując za dobre słowa:-))
UsuńUwielbiam i zupę pomidorową, i Ciebie, Dorotko. Nawet nie wiesz, jak bardzo potrzebny był mi taki tekst właśnie dzisiaj... dziękuję!
OdpowiedzUsuńPosyłam serdeczne uściski i myśli ciepłe jak ten jesienny, słoneczny dzień.
Ależ się cieszę!!! Trzymaj się mocno Małgosiu Kochana:-)))Trzymam za Ciebie kciuki i serdeczności przesyłam:-)
UsuńŚlicznie wyglądasz :-) pozdrawiam cię serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i również bardzo serdecznie pozdrawiam:-)))
UsuńPiekne zdjęcia. A co do zupy pomidorowej. Nie jesteś nią, ale bardzo Ciebie lubię i to bardzo.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Sikoreczko i życzę samych ciepłych dni:-))
UsuńTeż nie jestem zupą pomidorową :D
OdpowiedzUsuńNa pewno jest nas cała armia!!! :-))
UsuńTeż to często powtarzam, że nie jestem zupą pomidorową :D Czasem żałuję tylko, że nie miałam takiego podejścia mając "naście" lat - wtedy zdecydowanie zbyt mocno przejmowałam się opinią innych. Na szczęście z wiekiem mi przeszło ;)
OdpowiedzUsuńTo zdaje się taka normalna kolej rzeczy, więc trzeba głośno o pewnych rzeczach mówić...to może inni mniejsze popełnią w tym zakresie błędy:-)) Pozdrowionka:-)
UsuńTo wręcz życiowa zasada, warto innych traktować tak, jak same chcemy być traktowane!
OdpowiedzUsuńBingo!!! Nic dodać, nic ująć:-))
UsuńŚwietny wpis. Bardzo mi dziś się przydał!
OdpowiedzUsuńCieszę się ogromnie i serdecznie, mocno ściskam:-))
UsuńWpadłam do Ciebie, bo to dobry początek dnia. Wiele poradników i książek chowa się przy Twoich wpisach. Ściskam :-)
OdpowiedzUsuń...lekko przesadziłaś, ale nie ukrywam, że miło mi się zrobiło czytając Twoje słowa:-)) Bardzo za nie dziękuję, pozdrawiam serdecznie i polecam na przyszłość;-))
UsuńJa też nie jestem "zupą pomidorową" zresztą ciężko by było aby każdy mnie lubił :P niestety nie jesteśmy w stanie dogodzić każdemu a zmieniać się dla poszczególnych jednostek nie ma sensu :) warto być sobą i innych traktować tak jakbyśmy sami tego chcieli z należytym szacunkiem :)
OdpowiedzUsuńSzacunek w obcowaniu z ludźmi, zwierzętami i przyrodą - to jest podstawa człowieczeństwa. Dobrze, że o nim wspomniałaś Aneczko:-) Pozdrawiam serdecznie:-)
UsuńBardzo ciekawy wpis. Ja tez mysle, ze to z wiekiem przychodzi takie myslenie.
OdpowiedzUsuńWygladasz mlodo w tym stroju. Pozdrawiam :-)
Dziękuję za słowa uznania i pozdrawiam gorąco:-))
UsuńJak zwykle dajesz do myślenia.
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to bardzo:-)Pozdrowionka:-))
UsuńBardzo mądry wpis. Zawsze dajesz mi dużo do myślenia po przeczytaniu, ale też pozytywnego patrzenia na świat. Dziękuję Ci za to. Bardzo ładnie Ci w tym płaszczyku. Pasuje Ci ten kolorek. Buziaki ;*
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że tak postrzegasz mnie i bardzo dziękuję za dobre słowa:-) Ściskam serdecznie:-)
UsuńJak zwykle mądry wpis. W ogóle nie rozumiem skąd u niektórych ludzi ta chęć rozporządzania czyimś życiem. Ja bym nie chciała nikim rządzić, przecież to wielka odpowiedzialność i zupełnie niepotrzebna. Wystarczyła mi opieka nad dziećmi do osiągnięcia przez nich pełnoletniości.
OdpowiedzUsuńKażdy jest odrębnością i nie jest niczyją własnością...im szybciej to pojmiemy, tym szybciej łatwiej będzie się nam żyło:-)) Pozdrawiam serdecznie:-)
UsuńŚliczna stylizacja ;) ach ta jesień :)
OdpowiedzUsuńDzięki piękne:-))
UsuńŚliczne zdjęcia i bardzo interesujący , mądry post.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za życzliwość i pozdrawiam pogodnie:-))
UsuńTeż uważam, że każdy ma prawo żyć po swojemu i nic nikomu do tego:)
OdpowiedzUsuńA płaszczyk masz śliczny! Pragnę czerwonego, ale nie mogę trafić na idealny:)
Pozdrawiam serdecznie:)))
Bardzo dużo tych odcieni czerwieni...tak jak ludzi jest różnorodność i każdy ma prawo do bycia innym odcieniem;-)) Gorące pozdrowienia:-)
UsuńDużo prawdy w tym Twoim wpisie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie!
Dzięki za dobre słowo i ściskam gorąco:-)
UsuńPowiem tak. Jestem zachwycona. I musze z pokora przyznać, ze dopiero od niedawna pojełam to, że nie muszę byc taka jakiej " mnie" oczekują inni. Przez wiele lat nie mogłam pojąc dlaczego ludzie tak chcą rządzic się moim życiem. Dlaczego według nich mam miec inne włosy, nie malwoać oczu, isc do innej pracy, na jakies studia.. dlaczego ja mam być taka jaka im się widzę. Kto dał im prawo wyrażac opinie o mnie. Po co zajmuja sie moja osobą, to obcy ludzie.. nie mąz nie mama... Cóz odpowiedzi nie znalazłam, ale przestalam sie godzic na wysłuchiwanie opinii i zaleceń innych. Ja tez nie jestem zupa pomidorową!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Martynko za słowa uznania:-) Buziaki:-)
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze!!! Masz być sobą, żyć według siebie, dla siebie i nie pozwolić niszczyć innym swoje marzenia:-) Tak trzymaj!Ściskam CIĘ gorąco:-)
OdpowiedzUsuńWspaniały wpis :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Dziękuję serdecznie i ściskam mocno:-))
UsuńPrzypomniało mi się jak moja mama zawsze mawiała: co ludzie powiedzą! Robię dla siebie nie patrzę na innych ale szanuje każdą osobę mimo iż jest przeciwko mnie.
OdpowiedzUsuńTak kiedyś było, tak się żyło choć moja Babcia inaczej mnie uczyła... dokładnie tak jak piszesz:-)) Buziaki:-)
UsuńCudowny wpis- mądry- masz rację ludzi przede wszystkim trzeba szanować- nie trzeba ich lubić , ale szacunek należy się każdemu
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za życzliwy odbiór i cieszę się ogromnie, że należysz do tych osób, które wiedzą jak ważny jest szacunek, poszanowanie i wszystkie inne odmiany tego stosunku do świata, ludzi i rzeczy:-))Ściskam mocno:-))
UsuńTe ostatnie zdania jakoś tak bardzo mi odpowiadają. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie wszyscy mnie lubią, może dlatego, że nie boję się komuś czegoś otwarcie powiedzieć. Tak już mam i może to dobrze. Pozdrawiam..
OdpowiedzUsuńDobrze, że taka właśnie jesteś...otwarta i szczera - popieram i pozdrawiam Cię serdecznie:-))
UsuńZapomniałam dodać, że piękne rzeczy znajdujesz w tych secondhandach, piękne:)
OdpowiedzUsuńA dzięki Ci bardzo piękne i jeszcze raz ściskam mocno:-))
UsuńNie ma złych dni! Dokładnie podoba mi się.
OdpowiedzUsuńTo cieszę się ogromnie i pozdrawiam serdecznie:-)
UsuńStylizacja piękna jak zawsze i Ty też piękna ja zawsze:) Post bardzo interesujący...tak właśnie robię czyli idę pod wiatr:) przez to nie mam wielu przyjaciół i koleżanek. Przyjaciółki miałam trzy jedna zmarła. Zostały dwie jedyne osoby, które mnie akceptują:) reszta uważa za inną, bo mam swoje zdanie lubię eksperymenty,poznawanie...pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJolu, masz we mnie też choć wirtualną przyjaciółkę...czuję, że polubiłybyśmy się...lubię takie postawy życiowe jakie Ty prezentujesz... nie zmieniaj się:-) Ściskam serdecznie:-)
UsuńByć sobą ! Zawsze i wszędzie. To łatwe ...i trudne. Łatwe bo w zgodzie ze sobą. Trudne, bo relacje nie zawsze to wytrzymują. Myślę, że tu chodzi o umiejętne, dyplomatyczne wyrażanie swoich myśli ale bardzo ważne jest aby adresat dobrze odbierał. Dobrze, czyli nie kierował się uprzedzeniami i nerwowością. Takie mam doświadczenia.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Tak właśnie w życiu jest... ciągle trzeba szukać równowagi... takiej jednak by nie zapominać o swojej tożsamości i nie ranić drugiej strony, a czasem trzeba przeciąć coś boleśnie w tym samym celu. Zagmatwane to nasze życie;-)Serdeczności przesyłam:-)
UsuńZaczynając czytać ten tekst,myślałam,że nawiązujesz do przedstawionej stylizacji,a to bardzo mądry post. Do takich wniosków nie dochodzi się łatwo,często jest za późno,żeby zmienić w swoim życiu to,co zrobiliśmy pod wpływem rodziny. Niektórzy nawet dobrze dla nas chcieli,ale nie przewidzieli,że mamy inne priorytety. Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńIwonko, ciągle uważam, że choć na krótko, dla jednej nawet chwili - warto postawić na swoim marzeniu... nie może być za późno, skoro jeszcze żyjemy, to mamy szansę:-) Też wiele rzeczy uczyniłam "pod wpływem", ale jak to się kiedyś mówiło"co było,a nie jest nie pisze się w rejestr" Teraz jest dzisiaj i na nim trzeba się skoncentrować i na sobie, bo z jutrem bywa różnie:-)) Całuję serdecznie:-))
Usuń